To cudo obsługuje tylko linie szkolne i uważam to za plus, bo ma logo, kolor ZKKM, a wcześniej był pokątny busiarz z obitym sprinterem.

Ale też nie sypało, akurat byłem wtedy w Podgórzu :p poniedziałek był zwariowanym dniem, na 50 kilometrach A4 śnieżyce na zmianę z przebijającym się słońcem, co nadaje klimat taki jak ma fotka.

To zapewne tak jak i ja miałeś styczność z lokalnymi gazetami, w których opisywano batalię o połączenia szybobusowe Chabówka - Zakopane (EN81), Chabówka - Mszana (SA109) gdy remontowano drogę oraz sprawy związane z rozkładem jazdy jedynych dwóch osobówek rano i ich zawieszaniem, odwoływaniem itp. Mentalność MZPR oraz Sowiego Urzędu śmieszy i smuci, niestety ludzie o tym stylu myślenia będą mieli wpływ na Koleje Małopolskie. Nic się u nas zmieni, bo nie warto, bo się nie da, bo się nie opłaca.

Jest gdzieś w necie mapka - liczba ludności w miastach, które są pozbawione kolei, są tam dwa kryteria: kolei w ogóle (brak lub uwalona linia), kolei w praktyce (np. jedna para o chorych godzinach tak jak teraz Krosno). Oczywiście przewodzi Polska, a Polsce całkiem niezłą pozycję ma Małopolska.

Ponadto brakuje jak zawsze ulic, układ - droga za galerią, Stawowa, Stelmachów wymaga jakiegoś rozsądnego i szybkiego rozpracowania przez dzielnicę, 501 spokojnie może jechać tam dalej, w ten sposób obsłuży osiedla przy "generalskich" ulicach

Super :) to była chyba lokalna śnieżyca jeśli wierzyć godzinie w EXIF, bo dokładnie o niej nad ufokiem na 10 w Pleszowie świeciło piękne słońce.

Padł niezawodny skład rodem z Austrii :twisted:

501 - to był dobry ruch, pytanie jak wpłynął na 139/439 do Mydlnik, owszem skierowano tam kawałek dalej 172, miejmy nadzieje ze dobrze. Dla miasta w mieście w Czyżynach jedynym rozwiązaniem jest skierowanie tam 429 i 439 oczywiście jako linie całodzienne, tylko że brak dróg. Pas lotniska zabytkowy i święty, ale kawałek za kim nikt nie oprotestuje tego, że ulicy przyzwoitej brak. Oto Kraków na progu trzynastego roku rządów Jacka Majchrowskiego

Komunistyczny blok Łużycka 69 a przystanek pseudoszybkiego tramwaju 'Piaski Nowe' to w linii prostej 550 metrów, piechtą ok. 700, niestety tak jak mówisz nikt nie pomyślał aby ulicę Bochenka wybudować tak, aby wjechał tam np. 164

Może źle się wyraziłem, to jest jednak miasto powiatowe, jakby nie patrzeć węzeł komunikacyjny, baza wypadowa w Beskidy. To tak jakby zdecydowano o omijaniu Rabki (która ma większy potencjał turystyczny). Brak lokalnej komunikacji w Suchej poskutkuje marginalizacją miasteczka poprzez wyrzucenie dworca dla dalekobieżnych pociągów na peryferie.

A ja uważam, że łącznica w Suchej niewiele da, jest forsowana, bo najłatwiej ją wykonać. O wiele trudniejsza w wykonaniu, ale dająca większe korzyści byłaby łącznica w Chabówce. Rabka i tak jest wykluczona z połączeń dalekobieżnych, nikt z Chabówki nie jedzie pociągiem, bo z wiaduktu autobus do Krakowa dojeżdża w 60-70 minut, więc taksówkarze mogą odbierać pasażerów 'Tatr', 'Regli' itp. kawałek dalej, a spokojnie 12-15 minut przy ścięciu łuku wjazdowego do Chabówki można zyskać.

@Dziwny: ważna jest fasada, zaraz czymś głupim uzasadnią, że jeździ na 501 i trzeba sobie radzić. W sumie to dobrze, że zdjęto go ze 105, gdyby ktoś chciał dogodzić pasażerom to ranną zmianę powinien wykonywać na 130, a popołudniową na 572.
@AndrzejK: taka mapka to standard w Krakowie, pomierz sobie np. odległości bloków przy Bochenka do przystanków

Piątka do Walcowni?

A jakiś pomysł? Więcej pasów? Więcej lewoskrętow?

Na fotce jest przystanek Kalwaria Zebrzydowska, kiedyś był stacją co widać po torach i bramkach. Wcześniej na zakopiance jest stacja Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona

Jeśli masz na myśli Grzegórzeckie to tam kierowcy są sami sobie winni generując zatory swoim cwaniactwem

Widać to na granicach województw, które są szczelniejsze niż niejedne na Dalekim Wschodzie.

Gdyby w Kozach był ZUS na pewno byłyby częściej przystanki :twisted: Jeszcze jak na złość droga 52 jest zatłoczona, niebezpieczna i zwyczajnie jedzie się nią źle. Nic lepszego dla promocji kolei, ale oferta jest zbyt rzadka na tak długą trasę, ludzie chcą dojechać jednocześnie do BB i Wadowic jak i do Krk.

Na narty jedzie się autem, wystarczy że złamana kolej podstawi KKA i zwyczajnie się nie zmieszczą. :evil:

Najlepsze, że ludzie o tym pociągu nie wiedzą. I dotyczy to mieszkańców tak malych osad jak Krosno i Sanok.