Solaris Urbino 12 Electric #1906
«Poprzednie zdjęcie: Ikarus 435.05D #1501
Następne zdjęcie: Ikarus 260.04 #9061»

Solaris Urbino 12 Electric #1906
|
|
Ostatnie komentarze
kuba203 Użytkownik Komentarzy: 4498 23.10.2015 14:45 |
Jak się ma koszt zakupu i eksploatacji takiego taboru do inwestycji w trolejbusy?
|
|
![]() ![]() ![]() |
||
czatowiec Użytkownik Komentarzy: 1563 23.10.2015 16:24 |
Na pewno taki tabor jest bardziej elastyczny w użytkowaniu od trolejbusów i odpada koszt serwisowania sieci (o którym sam wspominałeś przy kolei do Balic) 😉 Jak to czasami w żartach się mówi, trolejbus jest połączeniem wad tramwaju z wadami autobusu 😛 Drogim stosunkowo elementem są akumulatory i ich serwisowanie, ale w porównaniu do diesla jest śmiesznie niski koszt przejechania jednego kilometra - ktoś kiedyś wiliczył, że przy 12 latach eksploatacji koszta wychodzą dokładnie na 0 w porównaniu do spalinówki. Ale warto uwzględnić fakt, że nawet jeśli wychodzi na 0, to jest to rozwiązanie bardziej ekologiczne, a z racji przyszłościowości tego rozwiązania, w krótkim czasie koszty mogą wyjść jednak na plus (nowe technologie akumulatorów i ładowania ich).
|
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
||
Wypalacz Rafał Użytkownik Komentarzy: 5000 23.10.2015 19:12 |
Tylko weź pod uwagę że oddziaływania na środowisko to nie tylko spaliny emitowane bezpośrednio przez pojazd czy pośrednio przez elektrownię (w naszych krajowych realiach), ale też i konieczność utylizacji i przetwarzania zużytych elementów. Czyli w przypadku autobusu elektrycznego - przede wszystkim akumulatorów, których żywotność jest mniejsza od reszty pojazdów.
Na pewno zaletą tego typu pojazdów jest ich cichobieżność - w porównaniu do autobusów. |
|
![]() ![]() |
||
czatowiec Użytkownik Komentarzy: 1563 23.10.2015 19:54 |
No niestety, z akumulatorami jest najgorsza sprawa. Jednak technologie zarówno samych akumulatorów, jak i recyklingu idą do przodu 😉 Produkcją prądu bym się nie przejmował, bo to też idzie w kierunku lepszego - np. eko-spalarnia ma produkować równowartość prądu, którą zużywają krakowskie tramwaje - w tym momencie można mniej się martwić sprawą węgla kamiennego 😉
|
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
||
Dominiak Użytkownik Komentarzy: 3739 23.10.2015 22:44 |
czatowiec napisał(a): No niestety, z akumulatorami jest najgorsza sprawa. Jednak technologie zarówno samych akumulatorów, jak i recyklingu idą do przodu 😉 Produkcją prądu bym się nie przejmował, bo to też idzie w kierunku lepszego - np. eko-spalarnia ma produkować równowartość prądu, którą zużywają krakowskie tramwaje - w tym momencie można mniej się martwić sprawą węgla kamiennego 😉 Tak samo rosnąca ilośc elektrowni wiatrowych w Polsce. Powodem tego może być dziecinnie prosta procedura postawienia wiatraka i zarabiania na tym 🙂 |
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
||
kuba203 Użytkownik Komentarzy: 4498 24.10.2015 06:58 |
Moje wątpliwości biorą się z następujących rzeczy:
Autobus elektryczny też nie jest elastyczny, bo nie może być w ruchu cały dzień - po kilku godzinach jazdy musi pojawić się w punkcie ładowania. Za to nowoczesny trolejbus ma dodatkowy silnik spalinowy i może poruszać się poza siecią trakcyjną. Oczywiście koszt budowy i utrzymania sieci jest tu bezdyskusyjny, ale pytanie brzmi kiedy się on zwróci. W bezkosztową jazdę po 12 latach nie wierzę, bo raz, że prąd zawsze będzie kosztował (nawet jeśli wyraźnie mniej niż olej napędowy), a dwa, że żaden akumulator nie wytrzyma 12 lat eksploatacji. |
|
![]() ![]() ![]() |
||
czatowiec Użytkownik Komentarzy: 1563 24.10.2015 15:55 |
kuba203 napisał(a): Moje wątpliwości biorą się z następujących rzeczy: Autobus elektryczny też nie jest elastyczny, bo nie może być w ruchu cały dzień - po kilku godzinach jazdy musi pojawić się w punkcie ładowania. Za to nowoczesny trolejbus ma dodatkowy silnik spalinowy i może poruszać się poza siecią trakcyjną. Oczywiście koszt budowy i utrzymania sieci jest tu bezdyskusyjny, ale pytanie brzmi kiedy się on zwróci. W bezkosztową jazdę po 12 latach nie wierzę, bo raz, że prąd zawsze będzie kosztował (nawet jeśli wyraźnie mniej niż olej napędowy), a dwa, że żaden akumulator nie wytrzyma 12 lat eksploatacji. Ten zwrot po 12 latach uwzględnia wymianę akumulatorów, które na chwilę obecną mają wytrzymywać 5 lat. Dobra sieć elektrobusów może funkcjonować cały dzień, bo autobus powinien się doładowywać na przystanku początkowym/końcowym, a w Berlinie mają nawet indukcyjne stacje "w trasie", wykorzystujące czas wymiany pasażerskiej na podładowanie baterii trakcyjnych. Przy czterech wozach przewidzianych na "154" b ędzie mozna bez problemu prowadzić obsługę cały dzień, jeśli MPK podejdzie do tego dobrze - jedyne co, to jeśli chodzi o pogodzenie spraw technicznych z logistycznymi, to dobrze by było, żeby przystanek pasażerski dla "154" znajdował się "pod drutem". |
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
||
Wypalacz Rafał Użytkownik Komentarzy: 5000 24.10.2015 17:44 |
czatowiec napisał(a): Ten zwrot po 12 latach uwzględnia wymianę akumulatorów, które na chwilę obecną mają wytrzymywać 5 lat. Dobra sieć elektrobusów może funkcjonować cały dzień, bo autobus powinien się doładowywać na przystanku początkowym/końcowym, a w Berlinie mają nawet indukcyjne stacje "w trasie", wykorzystujące czas wymiany pasażerskiej na podładowanie baterii trakcyjnych. Przy czterech wozach przewidzianych na "154" b ędzie mozna bez problemu prowadzić obsługę cały dzień, jeśli MPK podejdzie do tego dobrze - jedyne co, to jeśli chodzi o pogodzenie spraw technicznych z logistycznymi, to dobrze by było, żeby przystanek pasażerski dla "154" znajdował się "pod drutem". Zdaje się że podobny system planują w Brunszwiku, we współpracy z Solarisem. Tylko to oznacza ni mniej, ni więcej tylko pojawienie się infrastruktury w terenie, czyli tego czego brak miał być pierwotnie zaletą w porównaniu do trolejbusów 😉 |
|
![]() ![]() |
||
gs Użytkownik Komentarzy: 240 24.10.2015 21:09 |
Zgoda - to oznacza infrastrukturę w terenie.
Ale: 1) skala: infrastruktura na przystankach (i to być może tylko tych "najbardziej obleganych" ) to nie to samo, co rozpinanie sieci na całej trasie 2) estetyka: tu chyba nie muszę tłumaczyć różnicy 🙂 Kuba pisał też, że nowoczesne trolejbusy wyposaża się w silnik spalinowy, dzięki czemu może poruszać się poza siecią. Ok. Ale raczej jako wjazd - zjazd. Bo nie wyobrażam sobie jazdy w ten sposób na trasie objazdowej. Dojeżdża do miejsca, w którym ma zjechać z sieci, zatrzymuje się, opuszcza patyki, włącza silnik, jedzie objazdem kilometr, zatrzymuje się, podpina się znów do sieci i jedzie dalej. I tak 10-20 razy dziennie każdy autobus linii? Przecież to nie ma sensu ... A tak na marginesie: czy są jakieś systemu automatycznego podpinania "patyków", czy robi się to ręcznie? Bo jeżeli to drugie - to tym bardziej takie "zjeżdżanie na objazd" nie ma sensu. |
|
![]() ![]() |
||
czatowiec Użytkownik Komentarzy: 1563 24.10.2015 21:19 |
gs napisał(a): Zgoda - to oznacza infrastrukturę w terenie. Ale: 1) skala: infrastruktura na przystankach (i to być może tylko tych "najbardziej obleganych" ) to nie to samo, co rozpinanie sieci na całej trasie 2) estetyka: tu chyba nie muszę tłumaczyć różnicy 🙂 Kuba pisał też, że nowoczesne trolejbusy wyposaża się w silnik spalinowy, dzięki czemu może poruszać się poza siecią. Ok. Ale raczej jako wjazd - zjazd. Bo nie wyobrażam sobie jazdy w ten sposób na trasie objazdowej. Dojeżdża do miejsca, w którym ma zjechać z sieci, zatrzymuje się, opuszcza patyki, włącza silnik, jedzie objazdem kilometr, zatrzymuje się, podpina się znów do sieci i jedzie dalej. I tak 10-20 razy dziennie każdy autobus linii? Przecież to nie ma sensu ... A tak na marginesie: czy są jakieś systemu automatycznego podpinania "patyków", czy robi się to ręcznie? Bo jeżeli to drugie - to tym bardziej takie "zjeżdżanie na objazd" nie ma sensu. Zgodzę się z Twoim postem poza kwestią napędów alternatywnych w trolejbusie. Dlatego że w Gdyni na przykład normą jest jazda na rezerwowych bateriach jeśli jest objazd (nawet regularny), mają zasięg OIDP 4 km. Do tego w wielu miastach na świecie, w tym w Gdynii właśnie, chcą rozbudowywać siatkę połączeń trolejbusowych poprzez duobusy - jedzie normalnie jako trajek aż do pętli trolejbusowej, po czym składa patyki, włącza silnik spalinowy i jedzie na obrzeża 😉 Szczególnie, że są już systemy automatycznego opuszczania, a nawet podnoszenia badyli, aczkolwiek jest to dalej z kategorii "nowości". Ogólnie wydaje mi się jednak, że nie unikniemy zasilania bateryjnego, biorąc pod uwagę, że w perspektywie 10-15 lat planowane jest zdjęcie przewodów trakcyjnych na pierwszej obwodnicy, jeśli uzasadnione ekonomicznie będzie dostosowanie obecnego taboru do zasilania superkondensatorami (wszystkie fabrycznie nowe wozy mają już je mieć). |
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
||
gs Użytkownik Komentarzy: 240 24.10.2015 21:43 |
Nie no - zgoda: JEŻELI mamy już linie trolejbusowe TO możliwość jazdy poza siecią (nawet na regularnym objeździe) jest bardzo przydatną funkcjonalnością. Duobusy? Ok, ale on dojeżdża do pętli gdzie się "przepina" i jedzie dalej. I znów: JEŻELI mamy już sieć trolejbusową TO taka możliwość jest wartościowym uzupełnieniem.
Tylko czy istnienie takich technicznych możliwości uzasadnia budowanie od zera nowej sieci trolejbusów? Moim zdaniem nie. |
|
![]() ![]() |
||
czatowiec Użytkownik Komentarzy: 1563 24.10.2015 21:47 |
Doszedłeś chyba do sedna sprawy, jednak rozumiemy się 😉 Przynajmniej tak sprawa wygląda w przypadku Krakowa, bo na pewno są miasta, gdzie opłacałoby się zainwestować w trolejbusy - ale u nas konkretnie na dzień dzisiejszy to raczej nie ma sensu.
|
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
||
Wypalacz Rafał Użytkownik Komentarzy: 5000 24.10.2015 22:19 |
gs napisał(a): Zgoda - to oznacza infrastrukturę w terenie. Ale: 1) skala: infrastruktura na przystankach (i to być może tylko tych "najbardziej obleganych" ) to nie to samo, co rozpinanie sieci na całej trasie Z jednaj strony tak, z drugiej ta infrastruktura też musi kosztować a jej konserwacja czy naprawa w razie problemów, np. podmycia z powodu nieszczelnej kanalizacji, jest znacznie bardziej pracochłonna i kłopotliwa niż przy tradycyjnej sieci trolejbusowej gs napisał(a): Kuba pisał też, że nowoczesne trolejbusy wyposaża się w silnik spalinowy, dzięki czemu może poruszać się poza siecią. Ok. Ale raczej jako wjazd - zjazd. Bo nie wyobrażam sobie jazdy w ten sposób na trasie objazdowej. Dojeżdża do miejsca, w którym ma zjechać z sieci, zatrzymuje się, opuszcza patyki, włącza silnik, jedzie objazdem kilometr, zatrzymuje się, podpina się znów do sieci i jedzie dalej. I tak 10-20 razy dziennie każdy autobus linii? Przecież to nie ma sensu ... Czesi w Opawie robią to w biegu 😛 gs napisał(a): A tak na marginesie: czy są jakieś systemu automatycznego podpinania "patyków", czy robi się to ręcznie? Bo jeżeli to drugie - to tym bardziej takie "zjeżdżanie na objazd" nie ma sensu. O ile montowanie daszków na sieci trakcyjnej można nazwać systemem - ponownie przywołam przykład z Opawy |
|
![]() ![]() |
||
kuba203 Użytkownik Komentarzy: 4498 25.10.2015 10:40 |
gs napisał(a): Kuba pisał też, że nowoczesne trolejbusy wyposaża się w silnik spalinowy, dzięki czemu może poruszać się poza siecią. Ok. Ale raczej jako wjazd - zjazd. Bo nie wyobrażam sobie jazdy w ten sposób na trasie objazdowej. Dojeżdża do miejsca, w którym ma zjechać z sieci, zatrzymuje się, opuszcza patyki, włącza silnik, jedzie objazdem kilometr, zatrzymuje się, podpina się znów do sieci i jedzie dalej. I tak 10-20 razy dziennie każdy autobus linii? Przecież to nie ma sensu ... Przykład Opavy został już przywołany, ja jeszcze dodam, że w Zlinie funkcjonuje kilka takich linii. Opuszczanie odbieraków odbywa się w sposób niezauważalny dla pasażerów (no, słychać pracę silnika spalinowego), natomiast podniesienie wymaga wprawdzie wyjścia przez kierowcę na zewnątrz, ale i tak odbywa się to wszystko sprawnie. Tak więc "jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest wcale głupie" 😉 Z kolei w Bratysławie ostatnio miałem sytuację, że na sieć trakcyjną spadła zerwana przez wiatr gałąź i trolejbus po prostu przejechał jeden przystanek na silniku spalinowym, zamiast jechać objazdem. Odbyło się to tak sprawnie i bez wychodzenia kierowcy z kabiny, że gdyby nie odgłos pracy silnika, to nikt by nawet nie zauważył. czatowiec napisał(a): Ogólnie wydaje mi się jednak, że nie unikniemy zasilania bateryjnego, biorąc pod uwagę, że w perspektywie 10-15 lat planowane jest zdjęcie przewodów trakcyjnych na pierwszej obwodnicy, jeśli uzasadnione ekonomicznie będzie dostosowanie obecnego taboru do zasilania superkondensatorami (wszystkie fabrycznie nowe wozy mają już je mieć). 🤣 Naprawdę wierzysz w te baśnie? |
|
![]() ![]() ![]() |
||
Wypalacz Rafał Użytkownik Komentarzy: 5000 25.10.2015 12:06 |
kuba203 napisał(a): Przykład Opavy został już przywołany, ja jeszcze dodam, że w Zlinie funkcjonuje kilka takich linii. Opuszczanie odbieraków odbywa się w sposób niezauważalny dla pasażerów (no, słychać pracę silnika spalinowego), natomiast podniesienie wymaga wprawdzie wyjścia przez kierowcę na zewnątrz, ale i tak odbywa się to wszystko sprawnie. Tak więc "jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest wcale głupie" 😉 To trochę dziwne że w Zlinie kierowca musie jednak wychodzić, nie zastosowali tam daszków? Zresztą, my się podpieramy przykładami czeskimi czy słowackimi (choć pierwszym miastem w którym trolejbusy zaczęły na większą skalę jeździć na bateriach zdaje się był Rzym? ) a przecież w Polsce wszystkie trzy przedsiębiorstwa trolejbusowe mają i używają takie pojazdy - jest nawet na galerii zdjęcie z Lublina kuba203 napisał(a): 🤣 Naprawdę wierzysz w te baśnie? Młody jest, sceptycyzmu nabiera się z wiekiem i doświadczeniem 😛 |
|
![]() ![]() |
||
czatowiec Użytkownik Komentarzy: 1563 25.10.2015 21:16 |
Wiem, że od takiego gadania do konkretów jest daleko, ale jeśli mówili o tym miejscy urzędnicy, a prezes firmy mówił, że będzie kalkulował na ile jest to wykonalne od strony eksploatacji, to znaczy, że jednak nie jest to totalna baśn, ale legenda już byćmoże - bo ziarnko prawdy ma, jeśli ktoś jednak jakieś kroki czyni 😛
|
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
||
kuba203 Użytkownik Komentarzy: 4498 26.10.2015 07:40 |
czatowiec napisał(a): jeśli mówili o tym miejscy urzędnicy, a prezes firmy mówił To tylko znaczy, że mówili, nic poza tym. Pewnie nie pamiętasz bajek o tramwaju dwusystemowym i Nowym Mieście opowiadanych przez większą część lat 90-tych przez miejskich polityków i urzędników. Padały nawet konkretne daty, jak np taka, że już w 2001 r. pojedziemy tramwajem do Wieliczki. Od tamtej daty minęło 14 lat i w ogóle ktoś jeszcze pamięta o tych planach? Realne są tylko takie plany, których horyzont czasowy nie przekracza 4 lat, czyli kadencji samorządu. Reszta to właśnie bajki dla naiwnych. PS Zamiast ikonki cytatu kliknąłem ikonkę polubienia przy Twoim komentarzu, to niechcący 😛 |
|
![]() ![]() ![]() |
||
AndrzejK Użytkownik Komentarzy: 4536 26.10.2015 11:35 |
Ja wierzę dopiero, jak ktoś ogłasza przetarg, bo one jednak w sporej większości dochodzą do skutku. Teraz czekam na 4 tory przez Kraków.
|
|
![]() ![]() ![]() |