Litości 😉 Darowałbyś sobie ten atak zimy. Atak zimy to jest 2m śniegu albo -40 stopni. Dojechałem dziś z Mistrzejowic na Ruczaj szybciej niż zwykle, bo się ludzie boją i mniej aut było.

a pamiętasz 19.01.2005? Wtedy wystarczyło kilka cm śniegu😉

Dziś korek na Strzelców do Barei zaczynał się na Powstańców, ostatni przystanek 105 po 8 jechałem 15 minut, a to nie jest normalne...

No nie wiem, dla mnie by był atak, gdyby były ofiary śmiertelne (ale nie takie, że ktoś za szybko jechał po śniegu) lub gdyby nastąpił w połowie października 😉

edit: dla mnie jechanie godzinę z Koszykarskiej na Powstańców Wlkp. też nie jest normalne, a nie mówię o ataku korków.

W 2005 roku jak pamiętam była dość ostra zima, niemal cała komunikacja była totalnie sparaliżowana.

Atak, bo z dnia na dzień spadło kilkadzieisąt centymetrów śniegu i sparaliżował miasto... Pod moim blokiem w ciągu jednej nocy zrobił się śnieg po pas.

Nie tylko u Ciebie, u mnie to samo. Za to dzieci mają radochę 😁

Ja się będę upierał, że słowo atak kwalifikuje się wyłącznie do zjawisk ekstremalnych.

Jechałem 10-11 przez miasto i nie było sparaliżowane bardziej niż zwykle. Co się działo potem - nie wiem.

Ja jechałem do Nowego Sącza ponad 4 godziny. Warunki były znośne, tylko ludzie panikowali i jechali 20 na godzinę.

Nie panikowali, tylko na mieście często jadąc 10 na godzinę ludzie wpadali w poślizg i kręcili bączki...

Nie każdy jest takim chojrakiem...

Kręcili bączki, bo duża część jakby znów zapomniała że po jesieni jest zima, a koniec listopada to normalny okres kiedy pada śnieg i jeżdżą na letnich oponach 😛 A gdy do tego umiejętności słabe.... 🙂

Ludzie czy śnieg na przełomie listopada i grudnia jest czymś dziwnym ❓ W pełni podzielam zdanie AndrzejaK by darować sobie ten atak zimy. Ja dzisiaj jeździłem w okolicach Częstochowy i dramatu nie było. Warunki trudne ale nie ekstremalne. Największym niebezpieczeństwem były osoby, które nie miały żadnego pojęcia o jeździe w takich warunkach bądź pół mózgi w zasypanych całkowicie samochodach z wyskrobaną na przedniej szybie dziura jadące do tego bez świateł 😲

Jak ktoś nie czuje się na siłach by jeździć w takich warunkach to zostawia samochód pod domem by nie blokować ruchu i nie stwarzać zagrożenia dla innych.

Ja jednak nawiążę do zdjęcia 🙂 Bardzo mi się podoba. Piękna zima i te biedne autobusy w tym śniegu.

Co do ataku zimy to zamiast tego określenia powiedział bym raczej "pierwszy śnieg" zawsze tak jest że zima zaskakuje drogowców, robi się paraliż w mieście i ciężarówki się blokują na podjazdach. I to nie ważne czy en pierwszy śnieg nas zaskoczy w październiku czy dopiero w styczniu. Po prostu cała ta machina dbająca o stan dróg, chodników, ogrzewanie, odśnieżanie, odmrażanie... musi zostać uruchomiona i to zawsze trwa kilkanaście godzin. Ludzie też muszą sobie przypomnieć jak się po śniegu jeździ i jak się chodzi po oblodzonych chodnikach. Myślę że za kilkanaście godzin wszyscy sobie przypomną jak się zachowywać zimową porą, przyzwyczają do białego krajobrazu i wszystko będzie OK. Szok związany z nagłą zmianą środowiska minie.

Faktycznie dla KM dzień jest dość trudny, ale z drugiej strony uwielbiam taką pogodę, w niektórych miejscach jest naprawdę pięknie. 🙂

Pecha miałeś - autobus 5:10 z Krakowa był o 8:15 w NS.

Miałem pecha, musiałem się z Bochni wracać na Limanową bo się czwórka zablokowała. Więc nie tylko postałem w korku ale i te wszystkie górskie serpentyny przejechałem w śniegu.

Sarzek - bardzo trafna uwaga, popieram 🙂

Przed chwilą w TVN Fakty (chyba) mówiono nawet o Zimie Tysiąclecia. Więc może jednak atak.

Idźmy na całość. To Zima Wszechczasów 😈

Biorąc pod uwagę, że obecne tysiąclecie nie liczy nawet 10 lat, nie ma za wielkiej konkurencji w dotkliwości zimy😛

to co się wczoraj działo na południu to zdecydowanie atak był, ale czy tysiąclecia to nie nam to będzie dane oceniać...

To co się działo w poniedziałek i dzisiaj w Warszawie to był dopiero atak:

http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,z-centrum-do-ursusa-533-minuty-opoznienia,12099.html (proszę zwrócić uwagę która jest godzina na sterowniku). Korki były do 3 w nocy, niektórzy wracali z pracy z jednej strony Warszawy na drugą 8 godzin.

http://www.tvnwarszawa.pl/stolica,news,czekal-na-pomoc-20-godzin,12418.html Kierowca autobusu linii 719 czekał w Lesznie na pomoc 24,5 godziny. Zawieszono podjazdy do niektórych miejscowości dla linii podmiejskich.

Reduta 😉

PS - zdjęcie robione z bloku z pocztą na dole ?

o dzięki 😉 tak, jak wszystkie foto pętli, które wrzucam 🙂

Jedyna poczta w Krakowie z której nie wychodzę wku...rzony 😉

o taaak miód na moje serce, zjeżdżam windą w kapciach i już jestem na poczcie 😁