Szlak pogp. Warszawa Włochy - pogp. Warszawa Gołąbki. "Byk" w towarzystwie dwóch wagonów, jako pociag InterRegio relacji Warszawa Wschodnia - Gorzów Wielkopolski.
No co, grupa PKP dba, żeby PKP Cargo nie zarobiło za wiele. Wszak wynajmując tańsze elektrowozy, jeszcze PRom by się zachciało uruchamiać więcej pociągów i potrzebować większej liczby lokomotyw...
Po krzakach stoi dość sprawnych lokomotyw, które niewielkim kosztem możnaby przywrócić do życia, żeby obsłużyć jedno i drugie. Notabene dla KM Cargo potrafi jeździć, mimo że świętą krową chyba nie jest 😉
Notabene kaemowe lokomotywy po kolei zaczną być zbyteczne chyba już w przyszłym roku.
PR dostałoby tańsze elektrowozy, a Cargo jeździłoby droższymi. PR to jakaś święta krowa, że Cargo ma sobie dla nich w strzelać w nogę?
No jak to, nie wiesz? PRy to najlepszy przewoźnik na świecie, wręcz święty, tylko wszyscy ich uciskają i rzucają kłody pod nogi, nie pozwalając rozwijać sieci pociągów IR, które rozwiązują wszelkie problemy komunikacyjne kraju a dodatkowo powodują, że można olać uruchamianie osobówek.
Kuba203 - muszę cię poprzeć. PR-y to naprawdę świetna firma, a InterRegio mają ogromny potencjał. Na trasie z Krakowa do Warszawy to nawet widać - coraz częściej IC jadą puste, a ED72 jedzie zaprany jak "50" w godzinach szczytu 😉
Fajnie że firma która z założenia i z nazwy ma się zajmować transportem lokalnym się wpycha na rynek przewozów krajowych, gdzie są klienci chętni korzystać z tańszych niż konkurencja usług. Szkoda że nie robią nic na rynku lokalnym. Chyba że gdzieś są klienci to można podnieść cenę na maxa (patrz Balice Express).
Nie jest tak źle. Parę linii i trochę kas biletowych ostatnio PR-y reaktywowały. Do tego stworzyli całkiem sympatyczną taryfę na terenie aglomeracji Krakowskiej z podziałem na strefy (jak jechałem jeszcze rok temu do Zabierzowa, to obowiązywała taryfa na liczbę kilometrów).
Zajebiste reaktywacje, jedna albo dwie pary pociągów na dobę... A strefy w aglomeracji krakowskiej wprowadzono w 2003 roku, więc rok temu najwyraźniej ktoś Cię naciągnął (zapewne to też wina spiskowców z grupy PKP).
No to kasjerka w PR-ach musiała mnie naciągnąć, bo dopiero w tym roku zacząłem dostawać bilet strefowy, a nie na liczbę kilometrów, a do Zabierzowa często jeżdżę akurat...
Nie jest tak źle faktycznie. Mi się udało ostatnio zastraszyć konduktora - kierownika pociągu i zamiast biletu + kary zapłaciłem jedynie zwykły bilet, jeszcze na krótszą trasę. Tak że się tam jeszcze, jeszcze im całkiem nie odbiła i nie uważają się za nie wiadomo kogo. Przynajmniej nie wszyscy.
Za to że zaraz po tym jak wsiadłem do pociągu (Žilina -Kraków), na dworcu w Żywcu to do niego nie poleciałem od razu na początek pociągu (bo wsiadałem ostatnimi drzwiami) po bilet tylko czekałem aż przyjdzie. A nie poszedłem do niego dlatego że byłem już mocno zakwaszony i z gorączka po kilku deszczowych dniach w górach. No i przede wszystkim inny pan w mundurze PR siedzący w przedziale służbowym na końcu EZT (u którego chciałem bilet zakupić) powiedział że on nie sprzedaje ale można sobie usiąść i kupić jak przyjdzie kierownik. A potem atmosfera się troszkę podgrzała...
Aha. Ja jak jechałem IR z W-wy do Krakowa to czekałem na kierownika, bo zająłem sobie miejsce, a na dworcu była zbyt długa kolejka bym tam kupił. Nie było najmniejszego problemu 😉
W Koninie co wieczór stacjonuję ze 4 zestawy ET22 + 3 wagony 2 klasy (piętrowe, z przedziałami lub bonanzy, w różnych układach) jeżdżące w dzień do Poznania i z powrotem.