Rok produkcji 1997 :lol:

Wiem, że to był głos poparcia. Mój komentarz miał służyć jedynie wzmocnieniu przekazu ;)

O to właśnie mi chodziło.

No milion osób (jak zapowiadały media) to to nie jest :twisted:

No ale zdjęcie zrobione w każdy dzień tygodnia wygląda tak samo... Dziś, jutro, pojutrze i codziennie mogę pstrykać do woli identyczne.

Otóż to, ja też za nimi nie tęsknię.

Lool, ciekawe, czy pan z drabinką miał zgodę na zajęcie pasa drogowego ;)

Jak na początek to z opisem poradziłeś sobie całkiem nieźle, ale pomyliłeś kategorie :p

W tym wydaniu to jest skład pull&pulli :p

Wiesz, mnie zorientowanemu w komunikacji nie przyszłoby do głowy, że to jest 18, a co dopiero zwykłemu pasażerowi. Zanim przeczytałem opis, myślałem, że to wyjazd na 7.

Ale żenada, takie widmo bez numerka. Jak ktoś niezorientowany czekał na 18, to widząc takie coś nie wsiadł i zostawał na przystanku tkwić sobie jak idiota. W sumie już rozumiem, dlaczego dziś komunikacja była za darmo - przy tak skandalicznej organizacji wstydem byłoby pobierać pieniądze od robionych w buca ludzi :evil:

Bo Polacy uwielbiają celebrować i przeżywać wszelkiej maści klęski, tragedie, katastrofy i porażki. Jest to wkurzające na dłuższą metę, ale jeśli nawet radosne z definicji Święto Konstytucji 3 maja obchodzone jest na martyrologiczną nutę, to czemuż się dziwić :?

Jeśli dbałość o to, aby nie komplikować ludziom życia bez potrzeby nazywasz histerią, to tak, na przeszkodzie stoi histeria. Jeszcze raz powtórzę: to SĄ zasady stosowane od lat we wszystkich gminach w Polsce. To nie jest mój wymysł na użytek chwili.

A dlaczego się obruszasz, przecież nie masz obowiązku wiedzieć. Skoro Ty nie wiesz, to może ktoś inny mi odpowie :)

Łącznica jest to krótka linia pozwalająca ominąć stację węzłową albo przejechać z linii na linię w ramach węzła kolejowego. Natomiast w żadnych wypadku nie jest to każdy tor, który z czymś się łączy. To była bocznica do punktu rozładunku tramwajów.

Ale ja pytałem, czy komercyjne? Komercyjne = bez dopłat.

No oczywiście, że jest to imię w nazwie. Ale w codziennej praktyce urzędowej, a tym bardziej w potocznie stosowanych określeniach tych imion się nie wymienia. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś mówił, że jedzie na Tadeusza Kościuszki, chyba że jakiś obcokrajowiec nie kumający ani słowa po polsku.

To komercyjne połączenie?

A skąd wiadomo, że Mickiewicz miał na imię Adam?