Ucięty krzyż to jedno, wyjście poza kadr w prawym górnym rogu to drugie, ale najgorsze jest to że zdjęcie jakoś tak drażniąco działa; jest w nim coś takiego nienaturalnego.

Ichniejsza wersja zielonego toru?

"Szybki" tramwaj też musi mieć swoje ograniczenia przecież :P .

Poczytaj sobie długoterminowe prognozy... W prawdzie nie są tak pewne jak te na kilka dni do przodu, ale wszystkie przewidują że zimno przyjdzie w tym roku wcześnie, i będzie śnieg już jesienią. Gorzej że na przełomie roku ma być raczej ciepło (powyżej zera) i bardziej ciapa niż prawdziwa, biała zima.

Wygląda jak Koczkodan rudy Erythrocebus patas

Na tym moście jest ich na pewno więcej. Z braku wolnych miejsc (kłódki są nawet na mostowych latarniach i na krasnoludku) pojawiły się łańcuchy. Co już jest chyba przesadą.
Co do masy to według mniej aż tak dużo ważyć nie mogą. Zdziwił bym się gdyby ważyły więcej niż półtory tony, a to masa porównywalna z jedynie jednym, małym samochodem. Do tego kłódki obciążają most bardzo równomiernie.
Pytanie co można z nimi zrobić, bo prędzej czy później będzie trzeba je usunąć. Można by po prostu oddać na złom i z tego pokryć koszty usuwania (trochę to będzie kosztować). Ale można by je na przykład przetopić na jakiś pomnik czy pamiątkową płytę.

Już niedługo...

Prawo zakazuje też zabijania ludzi, ale jeszcze nikomu nie obcięto prewencyjnie palca, żeby nie nacisnął na spust.

Myślę że gdyby jakieś druty nie były tam potrzebne (a tym bardziej aż połowa) to by ich po porostu nie było.

No nie wiem czy takie dziwne, w odniesieniu do tego co działo się w Warszawie...

U nich te tramwaje hamują?

Tego podjazdu nie znam, ale jadąc do ZOO w Krakowie są przynajmniej dwa ostre zakręty (gdzie trzeba mocno zwolnić), na których nachylenie też jest spore. A autobusy jakoś dają radę.

U nas jakoś radzą sobie z dojazdem do ZOO, nawet jak nasypie pełno śniegu.

No bo kiedyś (dawno temu) to był niezły substytut samochodu. Jak samochodów było mało, to ludzie cieszyli się że w kilka osób(!) mogą jechać takim, zamiast iść pieszo czy czekać na autobus.

Bo koty to z natury złe stworzenia.

One maja możliwość sterowania wielokrotnego?

Generalnie tak jest. Tyle że jak osoby wierzące zaczynają narzucać swoją wiarę i swoje przekonania religijne wszystkim to wtedy napotykają opór i reakcję przeciwną z drugiej strony. Czyli postulaty o usuwanie symboli religijnych i o neutralność państwa jako takiego.

Widzę że etat czarnego luda mam zagwarantowany dożywotnio.
(Zaznaczam po raz kolejny że nie jestem wrogiem transportu zbiorowego jako takiego, a jedynie takiego nieudolnego jak u nas).
Tour de Pologne owszem popieram w Krakowie, nawet kosztem jednodniowych komplikacji transportowych dla miasta. Jest to impreza ogólnopolska (w przeciwieństwie do wszelkiej maści maratonów które się już tego roku odbyły), do tego ktoś zadbał żeby u nas odbyła się w weekend, kiedy ruch jest mniejszy.
Co do Wrocławia to by się tak nie cieszył ich tramwajami, bo jak bylem tam ostatnio (we wtorek) to po sporej części sieci nic nie jeździ.

Zachęcanie to problem kompleksowy. Wygodne i punktualne pojazdy, dostosowane do potrzeb pasażerów rozkłady jazdy (w tym częstotliwość) , punktualność, dostępność do biletów (w atrakcyjnych cenach), kulturalna obsługa. Da się, ale trzeba chcieć.

Zniechęcanie pasażerów to ich specjalność.