Ej, Dominiak - wyluzuj. Sudi dobrze mówi, bo nie wiem co ma piernik do wiatraka.
dodał: czatowiec, 03.12.2012 21:34
To było awaryjne zawieszenie bo po prostu w jednej chwili stał się niemożliwy przejazd, więc jak byś to inaczej wykombinował? W stronę Bronowic wagony jeździły normalnie, a w stronę Huty motorowi wyrzucali choinki i ustawiali żółty kierunek "Kopiec Wandy", więc jak widzisz pełna, raczej nie spotykana u nas improwizacja.
dodał: czatowiec, 03.12.2012 18:46
Tak, to była podmiana. To samo ten NGT6 na "14".
dodał: czatowiec, 03.12.2012 18:20
pilot1123 napisał(a):
Najśmieszniej będzie, jak dotrzymają do stycznia:P
To będzie już mega wpadka, na pamiątkowych biletach napisałem "Wagony typu MAN GT6 były eksploatowane w stołeczno-królewskim mieście Krakowie w latach 1994-2012" :lol:
dodał: czatowiec, 03.12.2012 16:41
O to uparte wagony, cały czas się skasować nie dają :D
dodał: czatowiec, 03.12.2012 07:23
kuba203 napisał(a):
Jak inaczej niż celowym działaniem naszego MPK wytłumaczyć fakt, że w innych miastach w 105Na jest zimą ciepło?
Tak, na pewno specjalnie nasze MPK montowało mało wydajne ogrzewanie by przekonać pasażerów do używek, bardzo inteligentne i podstępne działanie...
dodał: czatowiec, 02.12.2012 22:06
W momencie zrobienia zdjęcia przecież jest opuszczony :P Nie narzekaj, fajnie było i dobrze że udało się załatwić na Hucie tego #187 - nic nie dało się poradzić na to że ostatni sprawny w tym momencie liniowy wagon miał reklamę.
dodał: czatowiec, 02.12.2012 21:14
Było by jeszcze fajniejsze jakbyś nie uciął herbu Norymbergi :)
dodał: czatowiec, 02.12.2012 21:06
Hamulce szynowe. Pomimo wymiany cały czas wywalało bezpiecznik WN od nich przy próbie użycia.
dodał: czatowiec, 02.12.2012 15:15
kuba203 napisał(a):
Cóż takiego nowego wniosły, w porównaniu choćby z wagonami T4, które były u nas 5 lat wcześniej?
Odegraływ sumie nawet nieco bardziej znaczącą rolę od składów T4+B4, bo było ich więcej, jeździły dłużej, a wraz z doczepami B4 jeździły na najważniejszych liniach. No i to dzięki nim zawdzięczamy szybką w porównaniu do innych miast kasację stodwójek. I jakby nie patrzeć GT6 jest nieco nowocześniejszy od T4, choćby w kwestii sterowania rozruchem i innymi paroma szczegółami :)
Sudi napisał(a):
Nowa jakość - dziękowanie wagonom :lol: .
A Ty umiesz tylko krytykować :twisted: Wiem że Ty już się nie utożsamiasz z MKM-ami, ale czepiać się wszystkiego nie musisz - np. ostatnie stodwójki zarówno u Nas jak i we Wrocławiu woziły pożegnalne napisy i jakoś nikt tego nie komentował w negatywny sposób "A co zrobił tramwaj dla miasta?" :]
dodał: czatowiec, 02.12.2012 02:19
Jeżdżą bez monitoringu, ale na te dwie noce są bardzo wzmożone patrole Policja + Nadzór Ruchu + Kontrolerzy, bardziej aktywne niż normalnie. Do tego za każdym dojazdem do Dworca motorowi są wywoływani "czy wszystko w porządku" ;)
dodał: czatowiec, 01.12.2012 19:24
Wiesz co, te wagony są (a w sumie dzisiaj mogę już powiedzieć w formie przeszłej - były) wspaniałe. Ale niestety - na każdego przychodzi czas. Jednakże po pewnym czasie już zaczyna brakować części zamiennych a wagony nieco częściej padają. Seria GT6 MAN-a skończyła w tym roku 50 lat i z całą pewnością zasłużyły na emeryturę ;) Trzeba przyznać że to jest niepojęte, jak w 1962 roku (wtedy wyprodukowano pierwszą serię wagonów) powstawały takie żwawe, płynnie jeżdżące wagony pełne nowoczesnych jak na tamte czasy technologi, to w Polsce produkowano w najlepsze eNki i trochę 13N...
dodał: czatowiec, 26.11.2012 21:00
Nie mówię że wolny rynek jest zły, jednakże w najważniejszych dla państwa aspektach - tzn. służba zdrowia, komunikacja itp. powinien być w dużej części scentralizowany (nie mówię że cały czy w większości - bo konkurencja jest potrzebna, ale w sporym kawałku) - bo to tylko gwarantuje stabilność oraz równy dostęp wszystkich do takich usług. Już mówiłem i to powtórzę - taka prawdziwa komunikacja miejska, dostępna dla wszystkich - jest z DEFINICJI nierentowna. Ale jest potrzebna i trzeba ją utrzymywać. Podstawowym problemem busiarzy jest to że obniżają koszty działalności w celu zwiększenia/uzyskania zarobku, więc właśnie bardzo ciężko o godziwą informację pasażerską - rozkłady jazdy, stałe trasy, taryfa. Nie dbają zasadniczo o jakość swoich usług, dbają tylko o to by zgarnąć jak najwięcej ludzi którzy po prostu muszą skorzystać z ich usług - choćby właśnie poprzez to, że 5 minut przed odjazdem MPK z jakiejś wiochy nagle się zjeżdża stado busiarzy, zamiast jeździć względnie regularnie - bo wiedzą że wtedy ci ludzie czekają. To jest już trochę nieuczciwa konkurencja zamiast zapewnianie regularnej komunikacji mieszkańcom.
dodał: czatowiec, 26.11.2012 19:59
Przytoczę słowa jednego z posłów PO - nie w formie cytatu, ale luźnej myśli.. Można by sprywatyzować wszystkie szpitale w Polsce, niech funkcjonują wg. zasad wolnego rynku. Wtedy się skończy to tak, że w Krakowie czy Warszawie będą przypadały po 2 szpitale na każdą dzielnicę, a na Warmii i Mazurach będzie 500 km drogi do najbliższej placówki medycznej. Czy aby na pewno tego chcemy? Sądzę że nie.
Tak samo wygląda sprawa z komunikacją Komunikację trzeba zapewnić wszędzie - nawet tam gdzie to się kompletnie nie opłaca, jednakże grupa ludzi tym jeździć będzie. Taka prawdziwa komunikacja miejsko-aglomeracyjna jest z definicji nierentowna. Po prostu. Tylko tutaj jest haczyk - dobra komunikacja jest warunkiem rozwoju metropolii i vice versa. Bez dobrego skomunikowania się miasto zatrzyma się w rozwoju i nie będzie w stanie zapewnić podstawowych rzeczy ludziom.
Bus/Autobus jest zarówno potrzebny do Wieliczki gdzie jakiś środek lokomocji można złapać w kilka minut, ale jest TAK SAMO POTRZEBNY do takich Słomnik gdzie robi 8 kursów dziennie - mimo tego że na takiej Wieliczce przewoźnik/organizator zbija kokosy, a do Słomnik dokłada. Dlaczego? Dlatego że ludzie w jednym jak i drugim przypadku zasługują na transport jeśli jest konieczny. Trzeba zapewnić pewne standardy informacji pasażerskiej oraz obsługi przez przewoźnika, a nie dopuścić do krwawej bitwy na zasadzie że przewoźnik A dzisiaj zarobił 3000 zł, a przewoźnik B tylko 2000 bo nie naginał rozkładów jazdy i miał busa w naprawie.
dodał: czatowiec, 26.11.2012 19:34
@Unrealgod - nie chodzi o wtrącanie kogoś trzeciego na siłę, tylko o jakąkolwiek jakość i spójnośc komunikacji. Spoko - uznajmy że busy mają dobre trasy i wysokie częstotliwości - niech Ci będzie że uogólnimy. Ale pojazdy sporej części przewoźników są w złym stanie technicznym, zatem zagrażają życiu i zdrowiu podczas wykonywania usługi. Do tego nie ma tak jak w przypadku MPK czy innych przewoźników dotowanych klarownej taryfy czy rozkładu jazdy ogólnodostępnego wszystkich przewoźników - trzeba się nakombinować jak dostać się z punktu A i B. W przypadku takich MPK czy MZA mam rozkład jazdy w jednym miejscu w internecie, w telefonie komórkowym, na przystankach. Tak samo z taryfą. I jak wsiadam do pojazdu takiego przewoźnika to mam niemal pewność że jest utrzymany na wysokim poziomie.
dodał: czatowiec, 26.11.2012 16:59
Ale w sumie jak na pętli dokładnie widać pojazd to nikomu nie zaszkodzi dokładnie go opisać ;)
dodał: czatowiec, 25.11.2012 20:35
A czy przyczyny niezależne od producenta (do jakich chyba się zaliczają kataklizmy spowodowane przez przyrodę) przypadkiem nie zwalniają go z odpowiedzialności? Bo opóźnienie było spowodowane przez zalanie fabryki w Bautzen.
dodał: czatowiec, 25.11.2012 15:08
Można by dopisać właściciela lokomotywy do kluczowych ( "Tabor_Szynowy_Opole" ) ;)
dodał: czatowiec, 25.11.2012 01:09
Ojjj, praktyka w kilku miastach pokazała że wbrew pozorom lepiej żeby wagony nie jeździły 16 godzin niemal bez przerwy. Zwyczajnie muszą od czasu do czasu "ostygnąć".
dodał: czatowiec, 24.11.2012 21:46
Jestem całym sercem za motorowymi, ale chyba 3/4 przerw na końcówkach wynika z rozkładu jazdy a nie z warunków pracy motorowego tak patrząc od strony formalnej. Chyba dopiero w przypadku gdyby Ci miała przepaść przerwa posiłkowa to można zgłosić na dyspozytornię że olewasz opóźnienie i stoisz 20 minut, jeśli źle myślę to niech mnie poprawcie ;) A tak czy siak wątpię by doszło do aż takiej patologii. Owszem, w godzinach szczytu na takiej 50 i 52 może nie być lekko, ale jak jest naprawdę źle to przecież kombinują żeby rozkłady wróciły do kupy - na przykład odstawiają skład(y) na pętli gdzieś blisko centrum by poczekały jakieś 30 minut i odjechały już o swoim czasie w przeciwną stronę.