Wolałbym chyba żeby na Śląsk te wiedeńskie składy z niskimi oknami wysyłali. Z wnętrza 105 przynajmniej dobrze widać.
dodał: Unrealgod, 10.09.2008 07:16
Dlaczego w tym roku było w Suchej a nie za Chabówką jak w latach ubiegłych?
dodał: Unrealgod, 10.09.2008 00:25
To już te rzymskie akumulatorowe busiki były ekologiczniejsze...
dodał: Unrealgod, 09.09.2008 22:07
Według Wikipedii to SM15 posiadał przekładnię hydromechaniczną, hydrauliczną posiadała jego wersja przeznaczona dla przemysłu (Ls750Hu). Wikipedia wymienia też zachowane egzemplarze. Oprócz tego pomnika powinien być też jeden w Muzeum Kolejnictwa (posiadam jego nieciekawe zdjęcie) i w Krakowie Płaszowie. Ktoś widział u nas takiego loka?
PS: Ciekawe czy ten pomnik posiada jeszcze jakieś bebechy czy to tylko skorupa na ramie?
dodał: Unrealgod, 09.09.2008 19:59
Fajny towarowy.
dodał: Unrealgod, 08.09.2008 21:47
Teraz dopiero zauważyłem, fajna jest ta boczna wycieraczka.
dodał: Unrealgod, 08.09.2008 19:38
To że polityka kadrowa jest inna to wiadomo. Przeważnie tego typu prywatne firmy (ale inne branże też) zatrudniają jak najtańszego pracownika i eksploatują go ile się da, aż do granic (czyli do momentu aż odejdzie). Co do wieku i doświadczenia kierowców to najlepszy jest złoty środek. Ktoś kto ma kilka lat stażu za kółkiem (który tak czy inaczej musi zdobyć) jest na pewno lepszy od żółtodzioba który dopiero zdał na prawko, czy od starszego pana który w prawdzie ma 40 lat doświadczenia, ale ani wzrok, ani serce, ani kondycja ani refleks już nie te same.
Osobiście TrasFeri czy Szwagropol (o których pisaliśmy wcześniej) to dla mnie tacy sami prywaciarze jak jakieś busy jeżdżące do Myślenic, Wieliczki czy innej Kalwarii. Tyle ze oni potrafią dobrać rozmiar pojazdu do potrzeb. W PKSie natomiast ciężko wypatrzeć coś mniejszego od 10m pełnowymiarowego autobusu. Jadąc pośpiesznym PKSem do Bielska cieszyłem się że jest dużo wolnego miejsca, ze mną 8 pasażerów. To trochę mało jak na Renault FR1. Tylu pasażerów zmieściło by się do "busika" na prawko kategorii B, który pali poniżej 8l/100km, nie wymaga winiety i jest wielokrotnie tańszy od autobusu. Większe busy palą troszkę więcej, ale w utrzymaniu i tak są dużo tańsze. Osobiście to mnie najbardziej w tych państwowych firmach denerwuje. Powtarzający się widok dużego autobusu wiozącego kilku pasażerów za pieniądze podatników. Dlaczego PKS (i wielu z Was także) nie może się przekonać do Mercedesów Sprinterów i Vario, VW LT i Crafterów i im podobnych? Pojazdów pod względem prowadzenia (jak droga hamowania czy zwrotność) i ekonomii zbliżonym bardziej do pojazdów osobowych niż dużych autobusów.
dodał: Unrealgod, 08.09.2008 17:23
D29-99
dodał: Unrealgod, 08.09.2008 16:51
Ja się chyba bardziej boję jechać starym autosanem z równie wiekowym panem za sterami niż kilkuletnim busem czy autobusem kierowanym przez gościa przed pięćdziesiątką. Do kierowania oprócz doświadczenia potrzebne jest też co nazywa się refleks i kondycja psychofizyczna. Pamiętam jak raz kilka lat przyglądałem się jak kierowca próbował wymienić przebite koło w PKSowym H9. Biedny starszy pan miał poważny problem żeby rezerwę wyjąć i dotoczyć na miejsce. Później już nie miał sił i musiał korzystać z pomocy pasażerów.
Co by było gdyby ktoś mu wybiegł albo wjechał pod koła a on nie miałby siły dość szybko kręcić kierownicą?
To nie jest tak że bezkrytycznie bronię busiarzy. Faktem jest że zachowanie wielu (zwłaszcza w ruchu miejskim) woła po pomstę do nieba. Ale z drugiej strony obrona PKSu i innych przewoźników którzy zatrzymali się trochę w PRLu (pod względem polityki, strategii i często eksploatowanego taboru) trochę mnie śmieszy.
Miło jest mieć taką pracę w której można się bezkarnie spóźniać to tu to tam po 30 min. Niestety nie każdy ma taki luksus.
dodał: Unrealgod, 07.09.2008 18:59
Ciekawe jak wypadają koszty budowy czegoś takiego z kosztami budowy Magleva...
dodał: Unrealgod, 07.09.2008 18:58
Tylko że dzięki takiej jeździe są w stanie zaoferować znacznie krótsze czasy przejazdów a to przyciąga pasażerów. Poza tym ich nowe Bovy i Mercedesy są szybsze, bezpieczniejsze i wygodniejsze od ciągle popularnych w PKSie Autosanów z rodziny H9 (produkowano je od 1973r).
W mojej pracy bardzo dużo podróżuję po kraju. Często muszę dojeżdżać w różne dziwne miejsca korzystając z komunikacji publicznej. Niestety porównując ofertę przewoźników prywatnych z PKSami czy innymi prywatni oferują częstsze kursy i krótsze czasy przejazdów. Na przykład pośpieszny PKS z Krakowa do Buska Zdroju jedzie 3 godziny. Busem dojeżdża się w niewiele ponad godzinę.
Na dalszych trasach nie ma busów ale kolej też pozostawia bardzo dużo do życzenia. Jedyna trasa jaką ciężko pokonać samochodem szybciej niż pociągiem to Kraków - Warszawa. IC jedzie 3h, autem tylko raz udało mi się zrobić ją w 2:30.
Gdyby PKS, PKP i inne MPK działały podobnie jak busy (inwestowały w nowszy tabor, skracały czasy przejazdów, dopasowywały trasy, czasy i tabor do potrzeb pasażerów itp) wtedy mogły by z powodzeniem konkurować z prywaciarzami.
dodał: Unrealgod, 07.09.2008 18:37
Nie ma chyba bardziej wydumanego systemu transportu. Ile musi kosztować kilometr trasy?
dodał: Unrealgod, 07.09.2008 11:14
Na przykład wczoraj próbowałem z Krakowa do Zakopanego dojechać. Niestety nie prywatni przewoźnicy (w tym PKP) nie mają szans z busami czy dużymi busami Szwagropolu czy TransFreia.
Kiepsko wyglądają te obudowy wózków.