Pan Kowalski miałby lepsza, niższa taryfę.

To by było cofnięcie się w rozwoju. Prywatne busy bardzo szybko się dostosowują do wymagań rynku. A o dziwactwach ZIKiT to już nie jedna dyskusja, także i tutaj, się odbyła.

Busy zatrzymują się na początku zatoki bo tam stoją ich pasażerowie (ponieważ jest to jedyne miejsce z którego da się wypatrzeć tablice kierunkowe za przednią szybą - takie jak na zdjęciu). Tak samo zatrzymywanie się poza przystankami to pewne ułatwienie dla pasażerów. Dla kierowców tego dużego "dobrego" przewoźnika ważniejsze od pasażerów są przepisy. Dlatego dojadą na koniec przystanku, jak ktoś się nie zdąży przepchać przez tłum to jego strata, zamkną drzwi przed nosem pasażerowi no i nie wypuszczą z pojazdu miedzy przystankami, chociaż autobus wjechał w korek taki że szybciej dojdzie się pieszo.
Dlatego osobiście wolę firmę która to moje zachcianki spełnia chętniej niż jakiegoś ZIKITa.

Generalnie to jestem zwolennikiem takich busów, bo są bardziej ekonomiczne i szybsze od dużych autobusów a cena i prędkość to dla większości pasażerów (transportu zbiorowego) priorytet nad wygodą czy niestety bezpieczeństwem. Oczywiście na jakimś średnim dystansie bo w czysto miejskich warunkach to trochę co innego.
A do czego był mój komentarz: Z jednej strony słychać przechwałki o dążeniu do nowoczesnego i w pełni niskopodłogowego taboru. W nowych wozach ma być klima i mamy mieć w Krakowie najnowocześniejszy tabor autobusowy w całym kraju, ma się ograniczać te przebrzydle busy, żeby jak najmniej ich do miasta wjeżdżało... A z drogiej na zdjęciu mamy najnowszy autobus jeżdżący w Krakowie: Wyprodukowany w ubiegłym milenium (Daily II generacji było produkowane do 1999r.), bez niskiej podłogi, dobrze ze jedne drzwi są otwierane automatycznie.
Obawiam się że bazujący w większości na Sprinterach i LT'kach jest sporo nowocześniejszy. Przynajmniej konstrukcyjnie.

A co za różnica czy prywatny bus jeździ na zlecenie jakiejś innej firmy czy po prostu żeby zaspokoić potrzeby popyt?

To tak a propos ograniczania ilości busów w mieście.

Mniej kursów to większy tłok niestety.
A remont tego odcinka torów to zdaje się po to żeby cicho i szybko pociągi przemykały pod tym nowym CMJP2, które dość szybko powstaje.

Widać stołeczne służby przygotowują się na przybycie nowych, bydgoskich tramwajów.

Czasami ma wrażenie że słyszę Kononowicza, który chce zrobić tak żeby niczego nie było: papierosów, alkoholu, narkotyków, reklam, ma ulicy, handlu w niedzielę, samochodów na ulicach, na chodnikach i na parkingach, niczego! Tylko kto chciałby żyć w takim kraju gdzie niczego nie ma?

No właśnie. I można zadać sobie tu pytanie o zgodność z prawem mandatu karnego (czyli uproszczonego trybu karania za wykroczenie kiedy sprawca przyznaje się do winy) nakładanego nie na sprawcę lecz na samochód.

Coś gdzie 8 godzin parkowania kosztuje ponad 50zł. Czyli bardziej się opłaca mandaty dostawać, maja mierną ściągalność i nie zawsze się dostaje.

W taką tezę nie wierzę i to bym chciał zobaczyć w praktyce a nie w teorii.
@AndrzejK: No źle stanął, zgadza się.
Teraz dopiero zauważyłem że przejście jest całkiem równo wymalowane z wjazdem na teren posesji i bramą.

@Warwas z Rugii: Załatwię jakiś samochód (żebyś nie musiał zużywać swojego paliwa) i zademonstrujesz mi na jakimś średni krótkim dystansie możliwość jazdy zgodnie z przepisami ruchu drogowego (przejedziesz nie łamiąc żadnego). Bo ja w takie cuda nie wierzę.

@Warwas z Rugii: Kradzież jest z tego co wiem przestępstwem a złe parkowanie jedynie wykroczeniem. Jeżeli ktoś faktycznie kradnie z głodu to można by dyskutować nad jego przypadkiem. Jak ktoś kradnie bo do bułki chce jeszcze masełka, serka albo szyneczki to już nie. Przynajmniej w moim odczuciu.
Normalna cena za taki parking przy pętli na skraju miasta to zero złotych. Tym bardziej że w systemie P+R i tak płaci się za bilety.
Co do tych parkingów podziemnych. To już jeden mamy. I cenę tak skalkulowano że nikt tam nie stoi. Mieszkańcy ponoć dostali zniżkę na abonament. Jednak z tego co mi mówiono to śmiechu wartą. Ciekawe czy ktoś kalkulował jakoś stawki za ten parking i czy pomyślano o tym podczas planowania i budowy.

@Motortram: Ten srebrny to Toyota. Ten czarny to Honda (Jazz) a nie Hyundai.

Ja wiem że idealny transport publiczny z punktu widzenia pasażera to wyglądał by jak winda: wsiadało by się jeszcze na klatce schodowej, wysiadało pod drzwiami miejsca docelowego, no i nie było by miejsc siedzących po podróż trwałą by tak szybko, że nie było by czasu siadać i wstawać. Nie mniej nie należy sobie mówić na wstępnie że ideału się i tak nie osiągnie tylko należy do niego dążyć.
Wcześniej chciałem zarzucić że to nie prawda że Kraków rozwija się nie tylko dla KM ale i dla samochodów. Jednak fakt że buduje się pełno nowych skrzyżowań, powstają nowe ulice. Ale to jest trochę taki asymetryczny rozwój. Bo owszem jest gdzie jeździć ale nie ma gdzie parkować. Więc samochody korkują się na końcu podróży, krążąc w poszukiwaniu wolnego miejsca. Już lepiej jak by ograniczyć budowę tych dróg i pobudować parkingi (wystarczyło by przy okazji budowy centrum handlowych w centrum, postawić warunek że każde takie centrum ma udostępnić określoną ilość miejsc parkingowych dla miasta).
Z punktu widzenia KM przez ostatnią dekadę sporo przebudowano i rozbudowany. Dotyczy to wielu węzłów przesiadkowych. Niestety im bardziej sobie je wizualizuję tym bardziej nie widzę takiego, przy którym byłby parking dla ludzi którzy tam chcieli by zostawić samochód i podróż kontynuować KM.
Odnośnie farsy jaką jest przesadzanie ludzi z samochodów do KM to właśnie jej efekt widzimy na tej serii zdjęć.
@Filimer: Wykroczenie nie jest przestępstwem to raz. "Ja po śródmieściu nigdy nie jeżdżę praktycznie samochodem (chyba ze..." = Ja po śródmieściu jeżdżę samochodem (tylko rzadko) to dwa.

Ciekawe rozgraniczenie. Generalnie przepisy traktują wszystkie pojazdy dmc do 3,5t (te do których prowadzenia wystarcza kat. B) jako osobowe. Z ciężarowymi włącznie.

Punkt dla Ciebie!
Ja nie mam niestety pamięci do twarzy, nazwisk czy forumowych/galeriowych nicków. Pamiętam natomiast że byłeś wtedy zainteresowany kupnem samochodu, właśnie w celu sprawnego dojazdu do pracy bo dojazd MPK z jakiś względów był mało atrakcyjny.

@piotr102n: Ciekawe czy wiesz ile mam lat?
@AndrzejK: Idąc dalej takim tokiem rozumowania, można by napisać że należy dać ludziom prawdziwe KM, to nie będzie trzeba ich tam przesadzać.
@szubak: Jak mnie by 114 woziło szybciej na kampus niż jadę rowerem i jeszcze nie musiał bym wieczorem tyle czekać to też rozważył bym przesiadkę.

Zamiast przelicznika ilości samochodów na gospodarstwa domowe przeliczył bym raczej ilość samochodów na pracujących mieszkańców. I tutaj obawiam się że czy miasto będzie rozwijać infrastrukturę dla samochodów czy nie to stosunek ten będzie dążył do jednego.
Zaraz się dowiem że "pieprzę", ale tylko taki trend obserwuję. Coraz więcej znajomych kupuje sobie samochody, nie przeszkadza im brak miejsc parkingowych czy korki. Mało zarabiają, nie dojeżdżają daleko ale wolą stać w korku niż marznąć na przystanku i gnieść się w tramwaju. Z drugiej strony nie znam osobiście nikogo kto by się pozbył samochodu na rzecz biletu miesięcznego.

@vear: Dla ciebie moje odmienne zdanie jest "pieprzeniem" i "trollowaniem". Ja nie parkuję w sposób prezentowany na zdjęciach Szubaka. Nie mniej nie krytykuję tych kierowców bo ich rozumiem. Piszesz że nie patrzę dalej niż czubek własnego nosa. To w takim razie dlaczego na tych zdjęciach nie jestem tylko ja i mój zaparkowany źle samochód. Problem z parkowaniem dotyczy na prawdę dużej ilości mieszkańców miasta. I jakoś nie widać rozwiązania tego problemu. Słychać jedynie wykrzykiwane postulaty o ograniczenie parkowanie, ograniczenie wjazdu, zakaz ruchu... Słychać je od ludzi którzy nie podają ŻADNEJ alternatywy a najchętniej zakazały by posiadani samochodów.
Czy może się mylę i z waszej strony przeczytam (na przykład poniżej) jakąś alternatywę dla ludzi posiadających własny samochód (co wbrew pozorom często nie jest fanaberią).

Zawsze mnie bawi jak któraś ze znanych mi osób najpierw jest znana z tego że zawsze się pluje na "źle' parkujących, utrudniających chodzenie po chodnikach, zastawiających jakieś przejazdy, przejścia dla pieszych... albo jeszcze lepiej chełpiących się dzwonieniem po czarnych lub inne służby.
A później sami dostają mandat, blokadę, ktoś im coś do szyby przykleja albo odbierają samochód z parkingu strzeżonego (przy okazji porysowane). I wtedy dopiero jest lament i narzekanie na czepialstwo się różnych służb.
Ci którzy mają samochody i faktycznie potrafią nimi jeździć się zgodzą. W tym kraju NIE DA SIĘ JEŹDZIĆ ZGODNIE Z PRZEPISAMI. Ci którzy tego tego nie rozumieją, niech teraz narzekają a kiedy sami nie dostaną mandat to będę się z nich śmiał i wytykał palcem.