Na zdjęciu są same E6 czy E6 i c6?

O co chodzi ze "Spitstram"? To spółka czy może jakaś osobna usługa w ramach sieci?

To przewoźnik z Utrechtu skąd te wagony przyjechały do Krakowa.

A możesz mi to jakoś "udowodnić", bo nie znajduję w internetach takiego operatora/firmy i stąd właśnie wątpliwości. Jakieś dane, adres...

Spitstram to chyba raczej określenie w stylu "szybki tramwaj" albo "super tramwaj" 😛

Przewoźnik to Bestuur Regio. Spitstram dokładnie oznacza "szczytowy tramwaj".

A nie, wygooglałem że to się nazywa "szczytowy tramwaj" 😛

Przetłumaczyłem sobie, że to "szczytówka". Natomiast na czym to polega, nie mogłem wygooglować w żadnym znanym mi języku.

edit: ale o omijaniu przystanków przez tramwaj, to bym się chętnie coś więcej dowiedział...

Pytanie czy chodzi o omijanie czy raczej o przejazd bez zatrzymania, bo na TWB na zdjęciach z tamtejszej sieci raczej nie widać zbyt rozbudowanej infrastruktury torowej - przynajmniej w rejonie przystanków:

http://phototrans.eu/1014,14580,1241.html

http://phototrans.eu/1014,14580,1777.html

Nie to co w Lyonie:

http://phototrans.eu/14,494172,0.html

http://phototrans.eu/14,637510,0,Tango_1.html

Tu jakiś kawałek odpowiedzi
http://www.fransmensonides.nl/foto/weensehalte.jpg
Nie zatrzymuje się na przystankach. Ale możliwości omijania, jak na foto z Lyonu nie ma. Więc dochodzimy do pytań:

Jak to możliwe, że równolegle funkcjonują na jednym torze tramwaje pospieszne i zwykłe? Czy zwykły nie jeździ w szczycie? Czy rozkład jazdy jest tak ustawiony, że nie mają szansy się dogonić? Czy to ma sens, by szybki tramwaj miał tak mało przystanków?

Obczaj sobie rozkład jazdy. Ja próbowałem szukać, ale skubańcy mają stronę tylko po holendersku...

Tu rozkład linii 60 i 61, które są szybkim tramwajem. Jadą sobie na przemian w takcie 7/8 min., zatrzymując się przez cały dzień na każdym przystanku. Po południowej stronie miast się rozdzielają i jadą do swoich końcówek.

http://u-ov.info/files/7614/1729/3819/lijn_60-61_tram_website.pdf
http://www.mappi.net/img/utrecht/carte_tram_utrecht.gif

O przyspieszonym nic nie widzę.

To może zrezygnowali z tego rozwiązania i z tego powodu sprzedali nam te wagony?

Zdaje się, że kluczowe zdanie:

In de spits reed tot december 2012 spitstram lijn 260 een onregelmatige 15/45 minutendienst tussen een beperkt aantal haltes van Utrecht naar Nieuwegein Zuid.

Z translatora google + moja interpretacja można coś wykombinować 😉

Podczas szczytu jeździła do grudnia 2012 linia tramwajowa szczytowa 260 nieregularnie co 15/45 minut z ograniczoną liczbą przystanków.

Czyli mogło być tak, że po 45 minutach od zwykłego kursu wyruszał na trasę przyspieszony i już tego wolnej nie zdążył dogonić, ale było by to nieco głupie.

Same E6. 4925,4947,4948,4943,4905.

Gdyby tramwaje na niektórych przystankach miały możliwość omijania się, to takie kursy omijające niektóre przystanki, albo traktujące je jako n/ż nie byłyby głupie. Wystarczy porównać jak przyjemnie się jedzie 501, 502 czy 572 w porównaniu do zwykłych linii na ich trasach 😉

Owszem, pod jednym zasadniczym warunkiem - przy zachowaniu należytego stanu technicznego infrastruktury torowej. Bo przy tym z czym mamy do czynienia w Krakowie to byłaby parodia/tragedia/dramat (niepotrzebne skreślić...)

Nawet stan techniczny nie jest największym problemem, skoro na świeżo zbudowanych za grube pieniądze rozjazdach też stawia się ograniczenia do 10 km/h. Problem leży w głowach.

Ponoć problemem jest technologia krzyżaków stosowana w Polsce. Z racji tego, że są płytkie i wagon jedzie po nich na obręczach, to są bardziej trwałe, ale w tym celu wymagają ograniczenia prędkości. W Niemczech i Czechach można spotkać głębokie krzyżownice na których spokojnie można jechać 30 do skrętu i 50 na wprost, ale trzeba je częściej konserwować i wymieniać.

To dlaczego w takim razie w Warszawie tramwaje po krzyżakach, zwrotnicach jakoś jeżdżą w miarę szybko, a w Krakowie po 5/10 km/h?

Bo mają tam powalone system płac, motorowi jadą na złamanie karku by mieć punktualność 90% w miesiącu i premii nie stracić, niejednokrotnie apelowali do ZTM, że ich rozkłady jazdy są nierealne zakładając jazdę przepisową, więc spora część ma przepisy w poważaniu. Pomijając kwestię tego, że liczna grupa zdaje się znać tylko dwie pozycje nastawnika jazdy, ale jest to też pewnie spowodowane powyższym. Płytki krzyżak powinien być eksploatowany przy niskich prędkościach ze względu na zasadę działania która przy szybkiej jeździe grozi szybkim zużywaniem się i wypadaniem wozów. Same zwrotnice na spokojnie mogłyby obsługiwać szybszy ruch.

Właśnie w Olsztynie ludzie obczajający budowę linii tramwajowej bardzo żałują, że budując nową sieć od podstaw, nie poszli w kierunku powiększonych (kolejowych) obręczy kół i glęborowkowych krzyżownic, bo pozwoliło by to na szybszą jazdę, tylko w dalszym ciągu stosuje się technologie będące pamiątką po wagonach dwuosiowych.

W Warszawie tramwaje jeżdżą niezwykle dynamicznie. Jakoś mi to nie przeszkadza.

Ale zatrzymują się na długie postoje na światłach.

Średnia prędkość handlowa jest porównywalna w obu miastach, przy czym w Warszawie przystanki są o 11% gęściej.

Ale z drugiej strony w Warszawie masz zdecydowanie więcej odcinków prostych i wydzielonych, gdzie dajesz nastawnik do oporu i jedziesz 😉 A u nas masz co chwilę łuki, przejazdy i rozjazdy.