O ile piękniejszy byłby krajobraz polskich miast, gdyby nie bilbordowo-reklamowy syf. Oglądając Tour de France (Paryż i resztę Francji) widać że tam tylu reklam nie ma, a w Paryżu właściwie w ogóle nie ma.

Na Białorusi ztcp nie ma wcale reklam, ale chyba nie o to chodzi... 🙄

Chciałeś raczej powiedzieć, że organizatorzy i realizatorzy transmisji zadbali, żebyś nie widział reklam innych niż sponsorów imprezy 😛 Owszem, na pewno nie ma tam takiego chaosu reklamowego jak u nas, ale transmisja z TdF to naprawdę nie jest żaden wyznacznik.

Są, ale z wyczuciem. Billboardy stawia się tam, gdzie reżim na to pozwolił. W transporcie zbiorowym reklam w ramkach jest nawet więcej niż u nas, a w trolejbusach w Brześciu spotkaliśmy się nawet z reklamami głosowymi. Swoją drogą sporo jest reklam państwowych, o funkcji czysto propagandowej - np. zachęcających do używania języka białoruskiego (a nie wszechobecnego rosyjskiego).

"Chciałeś raczej powiedzieć, że organizatorzy i realizatorzy transmisji zadbali, żebyś nie widział reklam innych niż sponsorów imprezy Owszem, na pewno nie ma tam takiego chaosu reklamowego jak u nas, ale transmisja z TdF to naprawdę nie jest żaden wyznacznik."

To prawda, o ten chaos reklamowy mi chodziło i całkowity brak kontroli nad tym gdzie się stawia te reklamy i w jakich ilościach w Polsce.