Nie wbrew 'tendencjom', tylko logice i najbardziej podstawowym zasadom 😉 No chyba, że nigdy nie będzie żadnego tramwaju jadącego z Płaszowa w kierunku centrum.

A co ma do rzeczy tramwaj z Płaszowa do Centrum? Przecież to jest przy Dworcowej.

z Małego Płaszowa nową trasą do Wielickiej i dalej w stronę Starego Podgórza. Tramwaje tej linii zatrzymają się na innym przystanku pomimo wspólnego kierunku.

Ale przecież tramwaje jadące z Płaszowa będą włączały się do torowiska przy Wielickiej trochę wcześniej, nie przy Dworcowej 😛

Zapewne będzie jeszcze gorzej - zatrzymają się dwa razy. Ale ogólnie popieram lokalizowanie przystanków przed skrzyżowaniami, zwłaszcza takimi ze światłami.

Ja uwazam ze jest to dobre rozwiazanie. W ten spos?b tramwaje wykorzystaja czerwone swiatlo na wymiane pasazerow.

W kluczowych masz literówkę w słowie "Wiel(i)cka". 😉

Chciałem zhejtować i napisałem całkowitą bzdurę 😳

Na szczęście mogę dodać, że jak jest sygnalizator "wypuszczający" z przystanku, to pozioma szczelina zawsze zapala się w momencie, gdy wymiana pasażerów dobiega końca 😉

Z jednej strony źle, bo przesiadka tramwaj-autobus (na Wielickiej) będzie kijowa, a z drugiej dobrze, bo można w razie nawracania tramwajów na Dworcowej wypuszczać bezpiecznie ludzi z autobusu na tory, a nie zatrzymywać ich w środku, by potem musieli się przeciskać między ulicą i samochodami, a ruszającym tramwajem.

Jest to związane z budową ścieżki rowerowej wzdłuż Wielickiej.
http://zikit.krakow.pl/audyty-rowerowe/planowane-audyty-rowerowe/projekty-do-opiniowania/5056-przebudowa-pasa-drogowego-w-cigu-ul-wielickiej-na-odcinku-od-ul-prokocimskiej-do-ul-wodnej

Lokalizowanie przystanków za skrzyżowaniami jest o tyle dobre, że od razu mamy do dyspozycji z jednego przystanku wszystkie linie mające jechać danym odcinkiem trasy - a nie, że skaczemy między przystankami patrząc, czy pierwszy będzie tramwaj z lewej, czy może z prawej. Ale to wymaga perfekcyjnie działającej sygnalizacji - czyli, że puszcza tramwaj od razu, tak że hamuje tylko w związku ze zbliżającym się przystankiem, a nie dwukrotnie.

Ano własnie. A jak to w Krakowie bywa - wiadomo. Choć ostatnio na trasie do Czerwonych Maków nastąpiła poprawa (choć trochę strach o tym pisać...)

Tylko ma to też swoją wadę. Jeżeli chcemy się przesiąść w linię w innym kierunku (a zazwyczaj taki mamy zamiar na węzłach przesiadkowych) dreptamy nieraz przez całe rondo/węzeł na około, a to nie sprzyja przesiadkom. Zwłaszcza przy tym, co sam wspomniałeś o sygnalizacji i do tego przy niezbyt atrakcyjnym rozkładzie daje efekt odwrotny od zamierzonego.

Tak, zwłaszcza że przystanek na zdjęciu nie jest węzłowy. Po drugie, jakie ewentualnie przesiadki tu mogą być realizowane? Z tramwajów jadących od centrum przez Kuklińskiego na tramwaje jadące do centrum przez Wielicką - nonsens, wątpię, by wiele osób tak się przesiadało, a nawet gdyby, to w tym układzie będą mieć łatwiej. Z 301 na tramwaje też będzie łatwiej. Ze 107/143/243 będzie gorzej, ale zawsze można się przesiąść przystanek wcześniej.

W tym konkretnym przypadku masz jak najbardziej rację, mówię o ogólnej tendencji budowy przystanków od jakiegoś czasu 😉 Za to jestem zdania, że bezsensem są przystanki za światłami stricte w trasie, między węzłami 😉

Wbrew pozorom też warto wtedy lokować przystanek za skrzyżowaniem - bo wymiana pasażerska przebiega bez presji ze strony sygnalizacji świetlnej. O ile - jak już powiedziano - ta przepuszcza tramwaj w miarę sprawnie (vide Rzebika).

No a jeśli akurat dana linia odjeżdża z innego przystanku, to też dreptamy naokoło, tyle że przy okazji możemy przegapić inną. Natomiast jeśli korzysta z tego samego przystanku, to równie dobrze można się było na nią przesiąść wcześniej.