Przez dwa dni pobytu w Ołomuńcu widziałem ten skład z okna swojego pokoju hotelowego, ale jak wychodziłem to albo nadal stał w niedostępnych rejonach stacji, albo gdzieś jeździł.
Udało mi się go złapać dopiero w drodze do Brna, podczas mijanki na stacji Nezamyslice.