Ostatni kurs wagonu pocztowego odbył się nie cały rok temu.

No nie, o tym że wagony pocztowe w składach nie kursują to wiem, chodziło mi raczej o pociągi pocztowe

Jaki wniosek? wyremontujcie tory, pendolino samo się jakies pojawi... Dlaczego na kolei wszystko musi się robić od nie tej strony, co trzeba?

Kluczowe pytanie: czy on ma wspólny bilet z CzD? Czyli jak jadę z Cieszyna do Pragi, to czy kupuję jeden bilet w Cieszynie, podjeżdżam jakimkolwiek osobowym do Hawierzowa i potem tym do Pragi?

I widzę, że ma obowiązkową, ale chyba darmową rezerwację miejsc.

Nie orientuję się bo nie korzystałem, ale raczej nie - zwłaszcza że w Ołomuńcu i w Ostrawie mają własne kasy biletowe.

Najlepiej wyślij im maila z tymi pytaniami.

Tak czy siak mam mieszane uczucia. Podbierać klientów narodowemu przewoźnikowi na głównej magistrali każdy może. Niech pojeździ z Kromieryża do Zborowic przez Kotojedy.

No to przecież oni chcieli zacząć działalność właśnie od obsługi linii lokalnych, tylko władze Czech w ostatniej chwili wycofały się z liberalizacji i zdecydowały na przedłużenie monopolu ČD. Poza tym ČD po uruchomieniu pociągów RegioJet znacznie poprawiły jakość obsługi pasażerów w swoich pociągach na tej samej trasie - co jak mi się wydaje, nie jest niczym złym.
Choć sytuacja zrobi się jeszcze ciekawsza jak swoje przewozy rozpocznie LeoExpress

Liberalizacja na kolei... Niech się nie wymknie spod kontroli. Osobne bilety, rozkład każdy sobie... Wyścig na głównych liniach, zamykanie bocznych. Wreszcie pogorszenie bezpieczeństwa.

Oczywiście tak nie musi być 😉 Ale nie udawajmy, że z kolejowych przewozów pasażerskich da się robić wolny rynek.

I tak brzmi lepiej niż to co u nas jest. Ruch lokalny i tak dawno umarł, a podejście do pasażera jest "niech się cieszy że coś przyjedzie może".

Rozkładów na kolei i tak się nie da pisać całkiem dowolnie (w przeciwieństwie do busiarstwa) - musi je zatwierdzić zarządca infrastruktury.
Zamykanie bocznych linii - cóz, niestety i do nich to dotarło. Czekając na prognozę pogody w tamtejszej TV obejrzałem sobie akurat materiał o przeróbce jednej z linii lokalnych na scieżkę rowerową 🙁



Ale też i nie udawajmy że kolej zawsze musi być deficytowa i dotowana dając tym samym wodę na młyn różnym korwinistom i innym, pożal się Boże, liberałom.

Zwłaszcza że ČD i tak mają sporą przewagę nad konkurencją - gęstą sieć połączeń lokalnych, z których raczej nie skorzystają klienci RegioJet i LeoExpress - ponieważ będzie się to wiązało z koniecznością zakupu dodatkowego biletu.

A nie będzie tak, że prywatni przewoźnicy "komercyjni" będący ulubieńcami owych liberałów, uprawiając busiarstwo kolejowe na magistralach osłabią CzD? A słabsze CzD to słabsza kolej lokalna.

A rozkłady jazdy da się napisać tak, że przestanie istnieć SYSTEM. Wszystko będzie się zgadzać, zarządca zatwierdzi, ale misterny system przesiadkowy gdzieś zaginie.

Cóż, ryzyko jest. Wpływu nie mamy żadnego. Pozostaje nam zatem jedynie obserwować rozwój sytuacji.

AnderzejK: Chcesz poczytać jak się tworzy rozkład kolejowy? 😛

Ja chętnie poczytam 😉

KLIK Proszę, na stronie PKP PLK są dodatkowe procedury opisane też.

Jeśli na głównych liniach się opłaca to dlaczego nie? To tylko wpływa na poprawę jakości usług. Do linii lokalnych i tak trzeba dopłacać, ale na zarabiających liniach prywaciarz najprawdopodobniej pojedzie taniej i wygodniej.

Ja wiem, że rozkład jazdy nie tworzy się od ręki 😉 Ale nawet zastosowanie się do wszystkich procedur nie wyklucza, że rozkład w skali regionu/kraju będzie z punktu widzenia podróżnych do niczego.

W lotnictwie jest w pełni wolny rynek i rzygać mi się chce ilekroć próbuję choćby znaleźć połączenie - bo dla zwykłego pasażera nie ma jednego "oficjalnego" rozkładu lotów, a'la kolejowy rozkład (wspólny dla całej Europy), tylko tysiąc powstałych na wolnym rynku wyszukiwarek. Nie wiadomo czy da się zaplanować przesiadkę, każdy ma inne standardy obsługi, każdy ma całkiem inną taryfę (ba, nawet w obszarze działania jednego przewoźnika tak naprawdę nigdy nie wiadomo ile bilet będzie kosztował, bo zmienia to tysiąc niekoniecznie jawnych czynników).
Obawiam się, że wkrótce na kolei możemy mieć coś podobnego. Zyskamy może w mnogości połączeń, ale stracimy finansowo, przez ostateczną śmierć integracji taryfowej.
Aha - nie mają sensu dywagacje o niszczeniu ruchu lokalnego na rzecz magistral. To są dwa odmienne segmenty rynku i istnienie tego pierwszego zależy nie od przewoźników, a od zamawiających te lokalne przewozy.

A co ma do ruchu wyszukiwarka? Są lepsze wyszukiwarki i są gorsze wyszukiwarki. Tak jak u nas w przypadku na przykład komunikacji autobusowej. Jedni obejmują tylko PKSy, inni tylko nie PKSy. Jak chciałem jechać w Bieszczady na weekend, to 2 godziny szukałem czym się tam dostać, po czym i tak wyszło że dla 2 osób najbardziej opłaca się... samochodem.
Co do taryfy, brzmi jak jakiś socjalistyczny relikt w ramach gospodarki planowanej. Oczywiście, cena musi być wcześniej podana i jawna, ale jak komuś się opłaca oferować jakąś usługę taniej, to jako pasażer - klient tylko się z tego cieszę. To konkurencja rozwija rynek (patrz USA) planowanie wszystkiego, taryfy, normy - nic dobrego z tego nie wynika.

Ma to, że brak jest standardów obsługi pasażerskiej. Na naszej rozwalonej kulei przynajmniej jeszcze da się w każdej kasie kupić bilet na każdy pociąg (nie licząc może pojedynczych przypadków pociągów międzynarodowych, ale to aż tak nie boli). W lotnictwie już nie.
Przytoczony przez ciebie przykład z komunikacją autobusową to dla mnie decydujący argument za tym, by z wszelkiej maści PKSów, czy innych busów, nie korzystać w ogóle. Pomijam tu już kwestie komfortu, jakkolwiek osobiście nie lubię dłuższych podróży autobusem. Nawet jeśli znajdzie się jakieś połączenie, to nigdy nie wiadomo czy ten autobus na pewno jedzie, nie wiadomo w jakiej cenie (no, jedno akurat wiadomo - jak sam napisałeś - niezbyt konkurencyjnej w stosunku do samochodu), nie wiadomo czy to autobus z prawdziwego zdarzenia, czy też Sprinter, i tak dalej... O ile komuś się będzie w ogóle chciało szukać przez dwie godziny połączenia, bo jadąc w Bieszczady nie zastanawiałbym się, tylko chwycił za własne kluczyki od auta... Rynek się "rozwinął" do tego stopnia, że żeby się w nim odnaleźć, trzeba mieć albo dużo samozaparcia do przeglądania ofert, albo po prostu nie mieć innego wyboru...
Przemilczę już kwestię busów-widmo, kursujących na zasadzie "coś tam czasem jeździ".

Dodałbym, że rozkłady jazdy busów są czasem nieznane nawet w odpowiednich urzędach, bo choć jest obowiązek ich składania, mogą być zmienione z dnia na dzień. A standardy informacji pasażerskiej na przystankach w praktyce nie istnieją. Dzięki "liberalizacji i deregulacji" przewozów autobusowych rynek ten pogrążył się w chaosie i dezinformacji.

Na Słowacji obsługuje osobówki z Bratislavy do Komarna + relacje pośrednie 🙂

Tylko on robi konkurencję dotowanym przewozom, działając samemu bez dotacji. Czytałem z pół roku temu wywiad z Jancurą (właściciel Student Agency (RegioJeta)) i plany są połączeń międzynarodowych do Hamburga z Pragi w kooperacji z DB....

Akurat połączenie Bratysława - Komarno jest dotowane.