Tak, oddać prywatnemu zarządcy, odremontować i puścić szynobusy prywatnego operatora raz na godzinę... Tyle, że to Polska, więc to mało realne... Ale na pewno lepsze niż wysadzanie czegokolwiek...
Ale chcesz najpierw wydać kilkadziesiąt milionów na odremontowanie czy liczysz że prywatny przedsiębiorca je wyda po tej linii dało się jeździć szybciej niż rowerzysta po parku? Pasażerów na tej trasie nie ma chyba aż tak wielu. Mieszczą się w busie za kilkanaście tysięcy złotych i nie narzekają.
Dla 104 szansa na życie w innej formie niż bardzo awaryjny objazd do Noweg Sącza to ja widzę tylko jako specjalna linia turystyczna. Może nawet zarządzana przez jakieś stowarzyszenie miłośników. W UK funkcjonują takie linie kolejowe po których jeżdżą tylko retro pociągi obsługiwane przez pasjonatów albo bogaczy których stać żeby w tym topić gruby hajs. Trzeba się dogadać ze skansenem, z PKP PLK, żeby udostępnili linię, znaleźć sponsorów. A później zapraszać bogatych Niemców, Brytyjczyków, Amerykanów itp którzy przyjeżdżają też na inne kolejowe imprezy. W wakacje uruchamiać regularny pociąg parowy do Nowego Sącza, tak jak to robi Wolsztyn + jakieś większe imprezy okolicznościowe. Umożliwić najbogatszym turystom przejażdżki w parowozie, na przykład jako palacz, na mijankach, uczestniczenia w manewrach i obsłudze parowozu. Wreszcie odremontować któryś z tych wirnikowych pługów parowych które są w skansenie jako ekspozycja i przynajmniej raz w roku urządzać zimową imprezę z odśnieżaniem takim pługiem. Myślę że by to przyciągało całkiem sporo zainteresowanych z okolicznych krajów.
Bo jak nie chcesz wysadzać mostów, to na szynobusy na 104 nie masz co liczyć, prędzej zobaczysz na niej rowery, kiedy już ją wyasfaltują.
Szynobusy by tam miały sens, bo przecież linia pokrywa się w znacznej mierze z krajówką, po której śmiga sporo lokalnych przewoźników, więc ma potencjał. Tylko najpierw przydałoby się przywrócić vmax do 60-80 km/h. Przy porządnym rozkładzie busiarnia byłaby bez szans. Zimą ta linia zapewniłaby sprawny dojazd z okolicznych miejscowości, albo nawet z Nowego Sącza dla narciarzy (Śnieżnica jest jednym z fajniejszych stoków w rejonie). Ale do tego trzeba włodarzy województwa z łbem na karku, ciekawe jak rejonem pokierują nowi, bo dotychczasowym wybitnie to nie szło, przynajmniej wszędzie poza osią E30...
A, jednocześnie szczerze wątpię, by komukolwiek udało się w najbliższej przyszłości tę linię bezczelnie przerobić na ddr.
Szynobusy by tam miały sens, bo przecież linia pokrywa się w znacznej mierze z krajówką, po której śmiga sporo lokalnych przewoźników, więc ma potencjał.
Tak jak pisałem powyżej: znasz kogoś kto wyłoży grube miliony na remont tej linii? No i busy masz na krajówce co 15 min w szczycie. To częściej niż Balice Express jeździ. Szynobus może były tańszy, na pewno wolniejszy (nawet po remoncie kapitalnym linii) więc jeździli by nim ci którzy akurat o danej godzinie jechali by do szkoły czy pracy (co jak wiemy w przypadku PR rzadko się zdarza).
Co do narciarzy to na Śnieżnicę głównie przyjeżdżają narciarze z Krakowa bo samochodem jedzie się do 40minut. Pociąg z Krakowa do Chabówki jedzie 2:30 + do Kasiny jechałby jeszcze z 30 minut. Nie wyobrażam sobie żeby kogoś przyciągnięto taka ofertą.
Bardzo mi przykro ale kolej została w tyle za busami jakieś 20 lat temu. Busiarze inwestowali i rozwijali się przez ten czas. A kolej...
Nowy Sącz - Limanowa obecnie to ma sens co najmniej co 30 minut poza szczytem i co 15 w szczycie, bo nikt nie będzie czekał na pociąg skoro co 5 minut jedzie bus do Limanowej, a do Marcinkowic, Męciny co 10 minut. No i czas jazdy jak najkrótszy (max. 40 minut).
Zawsze się zastanawiałem jak możliwy jest fenomen CzD. I spodziewam się, że to nie da rady się tego utrzymać i trochę potną. Ale żeby do nas się upodobnić musieliby naprawdę wyciąć 50% sieci i 60-70% połączeń.