Mocne 😁

Chyba to jedne z ostatnich statków ze stoczni w Gdyni 😡 nóż w kieszeni się otwiera patrząc na to wszystko 😕

Tak, jedne z ostatnich. Po nich był jeszcze jeden samochodowiec i koniec.

Jeśli firma nie jest w stanie zarobić na własnej działalności, to się zwija i już. Na tym polega wolny rynek 🙂

Ciekawe co byś powiedział, jakby ktoś z Twojej rodziny pracował w takiej stoczni i stracił pracę 😡 .

Powiedziałbym, że miał 20 lat na znalezienie nowej, nawet przekwalifikowanie się, jeśli byłoby konieczne. Zła sytuacja w polskich stoczniach nie pokazała się z dnia na dzień, notabene w znacznej mierze była zasługą nie złych duszków, nie szatana, ani też nie promieniowania kosmicznego, tylko związkowców. Ciekawe czemu wtedy gdy upada prywatna firma, nie ma litrów politycznego jadu w telewizji i związkowych nierobów robiących pielgrzymkę do Warszawy? Dlaczego wówczas przedsiębiorca nie może liczyć na rządowe gwarancje, umarzanie długów i temu podobną komunę? Dlaczego mamy dopłacać do przedsiębiorstwa, którego założeniem jest przynosić zyski?

Aha - zdjęcie cudne 🙂

Dokładnie. Niereformowalność związkowców opieszałość polityków różnych partii rządzących (którzy zasadniczo woleli "rzucić" lekką ręką ciężkie pieniądze bez racjonalnego planu wykorzystania) doprowadziła do takiej, a nie innej sytuacji.

Kraj z dostępem do morza, który nie produkuje statków - ciekawostka...

A kto powiedział, że Polska nie produkuje statków? Została Stocznia Gdańska, Stocznia Północna, Stocznia Radunia, Stocznia Nauta (2 ostatnie remontowe, ale produkcja też może się tam odbywać😉 i wiele innych mniejszych.

Otwórz firmę i produkuj - mamy wolność gospodarczą
😛

Otóż to 🙂

Racja, podpisuję się pod tym obiema nogami i rękoma 🙂
Mam nadzieję, że podobny los spotka kopalnie 😏

No nie powiem.. zajeczedowe.. 😏

Szkoda, że stoczniowcom zaproponowano przekwalifikowanie się na fryzjera psów lub układacza bukietów. Nie dziwcie się, że stoczniowcy, hutnicy i górnicy nie chcą być nawozem historii.

Związki to inna sprawa i nigdy nie będę ich specjalnie bronił ale w tym wypadku chodzi o coś innego. UE zarzucała nam niedozwoloną pomoc państwa tym zakładom i tak na prawde przyczyniła się do ich zamknięcia za zgodą naszych rządzących. Główny konkurent naszych stoczni czyli stocznie niemieckie od lat są dotowane z budżetu i w tym wypadku nie ma problemu i nikt ich nie każe zamykać. To dzięki dotacjom państwowym bodajże w latach 90 tych istnieja i mają się dobrze i będą sie mieć lepiej gdyż odpada im polski konkurent. Papkę podawaną w telewizji i propagandę sukcesu można sobie podetrzeć cztery litery i ktoś kto nie jest w stanie tego zrozumieć nigdy tego nie pojmie. Proponował bym się zastanowić również nad wygłaszaniem tez typu "mam nadzieje że podobny los spotka kopalnie" tylko ciekawe w jaki sposób będziemy pozyskiwać węgiel potrzebny do wytworzenia 90% energii w naszym kraju ❓ kupimy w Rosji, a może sprowadzimy z Chin ❓ Typowo polskie myślenie zniszczyć wszystko co się da (czyt. sprywatyzować😉 i bedzie po problemie 😕 tylko czym będą później łatać dziury w budżecie ❓
Przytoczę taki jeden mały fakt żeby uzmysłowić co poniektórym za jaką cenę chciano sprzedać stocznie w Gdyni i Szczecinie jest to równowartość w przybliżeniu 40 tramwajów niskopodłogowych ‼ 😡

Akurat kopalnie węgla w większości zarabiają na siebie, więc nie bardzo rozumiem po co ten przykład przytaczacie. A polskie stocznie nie miałyby problemów finansowych, gdyby się we właściwym momencie zrestrukturyzowały. I nie może być tak, że pieniądze z podatków uczciwych obywateli są marnowane na fanaberie zwiącholi-nierobów, którym się wg nich wszystko należy. Twierdzą, że walczyli o wolną Polskę - no to ją mają, teraz każdy odpowiada za swoje decyzje i ponosi ich konsekwencje.

To jest dobry pomysł. Prywatny właściciel nie przejmie się demonstracjami, zwolni wszystkich zbędnych, zostaną ci co faktycznie coś robili i będą zyski. Tak pokazuje praktyka.
Tymczasem w państwowych jest tak że jak im się chce zabrać albo częściej nie chce dać więcej to ładują się w wynajęte autobusy i jadą do warszawy. Tam machają kilofami i już mają co chcieli. Tymczasem ani policjanci ani służba zdrowia nie mogą sobie pozwolić na taka akcję bo kto będzie pilnował porządku albo chorych doglądał? Górnik po zawodówce nie mający prawie żadnej odpowiedzialności ma lepsze warunki niż lekarz który wiele lat poświęcił na naukę, a w jego rękach może być życie każdego z nas. To samo pielęgniarki. Będzie ich coraz mniej. Bo to żadna frajda za marne grosze myć chorych, podstawiać baseny czy potem to sprzątać.

Już widzę, jak stoczniowiec mówi: "rozumiem, że realia gospodarcze się zmieniły, potrzebna jest restrukturyzacja, dlatego zgadzam się na zwolnienie mnie. Mam dopiero 45 lat i jako spawacz bez trudu znajdę nową pracę".
Nikt nie chce ponosić kosztów transformacji. I ja również nie uważam, aby robotnicy mieli szczególnie dostać po dupie.

Utrzymywanie takich skansenów poprzedniego ustroju daje po dupie wszystkim podatnikom. Albo firma na siebie zarabia, albo upada.

Już chyba lepiej inwestować pieniądze w nierentowną kolej niż w te stocznie.
Na temat stoczni w sumie nie wiem zbyt wiele. Nie wiem czy produkowali nowoczesne statki. Nie wiem czy były solidnie zbudowane. Czy budowali je terminowo? Za to wiem że strajkowali tak mocno że zmienił się ustrój w Polsce, a w konsekwencji runął mur berliński i upadł Związek Radziecki. Piękna karta historii, ale nie koniecznie dobra karta przetargowa. Kto kupi zakład z takim sprawnym związkiem zawodowym?

Absolutnie się zgadzam, że nie ma miejsca na takie zakłady rodem z poprzedniego systemu. Ale tu dochodzi do marnowania majątku trwałego i wykwalifikowanej siły roboczej (nie mówię tu o związkowcach, tylko szeregowych pracownikach, którzy czegoś się tam przez lata nauczyli). A restrukturyzacja u nas oznacza zamknięcie i zwolnienie bez alternatywy dla pracowników. I powiedzenie "sorry, ale nie jesteś już potrzebny" nie załatwia sprawy (mimo, że naprawdę już nie jest potrzebny).