taaaa w Nowej Hucie to oni umią tylko wypisać mandat za picie piwa na ławce - oczywiście do większych okazów dresów już nie podjadą 🙂 potrafią tez spisać babcie za sprzedawanie kwatków na chodniku 🙂 wsumie do tego sie ogranicza rola straży miejskiej 🙂
Ostatnio coś widzę, że właśnie zaczynają nakładać blokady, m.in. u mnie na osiedlu tak robili i jeszcze pod Wandą, w sumie to dobrze, ale w przypadku ze zdjęcia na 99 % jestem pewien, że zgłosił to któryś z kierowców.
no z blokadami dobrze ze działają, powinni sie tez zając tymi matołami co parkują na ścieżkach rowerowych min w stronę ronda Kocmyrzowskiego (od strony kina Świt)
"Mogę robić co mi się podoba" to jest typowa mentalność dresa nowohuckiego. Z tego wynika, że jak Ci się spodoba kogoś oszyć albo pobić dla zabawy, to bez skrupułów to zrobisz. No ale już widać, że wolisz prezentować arogancję niż w spokoju dać się wylegitymować, w końcu jak nic złego nie zrobiłeś, to nie masz się czego bać?
Ale jeżeli coś nie jest zabronione, to jest dozwolone. Uznawanie fotografowania za jakieś podejrzane zachowanie poważne nie jest, zaś legitymowanie oznacza stratę czasu - zwłaszcza, jeśli ktoś nie ma z sobą żadnych dokumentów.
Może z punktu widzenia Straży Miejskiej (a już na pewno SOKistów) dobrze by było, gdyby wszyscy robili zdjęcia tyko Kościołowi Mariackiemu, Sukiennicom i Wawelowi, ale na litość - jeżeli mogę i chcę fotografować komunikację, to czemu mam tego nie robić? O ile jeszcze SM może być nieco zdziwiona istnieniem miłośników, to nadal dziwi mnie czemu kierowcy, motorniczowie czy przede wszystkim kolejarze robią z tego powodu cyrki - i nie chodzi mi tu o zasłonienie się rozkładem jazdy.
Ale ja nie twierdzę, że macie nie fotografować km, żyjemy w wolnym kraju. Co nie zmienia faktu, że już raz byłem w podobnej sytuacji - zostałem wylegitymowany z powodu stania obok kolegów focących pociąg i podejrzewam, że gdybym zamiast podać dowód osobisty zaczął dyskutować w stylu MarcinaKM całe zajście zamiast 5 minut trwałoby kilkukrotnie dłużej i niekoniecznie przebiegałoby w przyjaznej atmosferze. Ale ok, niech każdy robi jak uważa, mnie chodziło tylko o kulturę osobistą 😈
raz legitymowała nas SM to na pytanie jak maja na imię moi rodzice powiedziałem ze nie wiem, strażnik sie zdziwił i zapytał, "jak to pan nie wie❓" na co ja odpowiedziałem - nie wiem bo nie utrzymuje z nimi kontaktu 😁 a na pytanie do mojego kumpla jak ma na nazwisko, kolega odpowiedział - tak jak w dowodzie (strażnik miejski trzymał jego dowód w ręcę) ogólnie wyszli na głupków i sobie poszli w cholerę😛
Cóż ja zawsze przy robieniu zdjęć mam w portfelu odpowiednie pisemko z MPK dotyczące robienia zdjęć i nikt mi nie będzie niczego zabraniał ani pouczał nawet Straż Miejska 😏
Sokiści niech sobie legitymują, nic lepszego do roboty nie mają niż pilnowanie torów.
Czarni, żeby nie powiedzieć czarnuchy to co innego. Powinni się zajmować pijaczkami i żebrakami straszącymi turystów w mieście. Tymczasem zajmują się tylko tymi którzy nie pobrudzą im rączek i jeszcze dają wysokie szanse na ściągalność mandatów. Znaczy kierowcy, posiadacze samochodów i innych widocznych dóbr, nawet rowerzyści. Najbardziej mnie rozbawiło jak na Rybitwach przy giełdzie samochodowej zaparkowali się na zakazie żeby dawać mandaty innym kierowcom którzy tam parkowali.
A ja się nie zgadzam, ktoś powinien się zajmować drobnymi wykroczeniami, tym bardziej że źle zaparkowane samochody czasem potrafią naprawdę uprzykrzyć życie. Mnie bardziej przeszkadza to niż żebracy, których ostatnio nie jest znowu tak dużo. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a specjalnością Polaków jest narzekanie na wszystko i wszystkich 😛
Dla mnie OK. Niech się zajmują i jednym i drugim. Niestety oni się ruszają tylko jak jest ktoś kto mandat zapłaci. Może ci nie przeszkadzają żebracy w mieście ale mi było wstyd jak przyjechali znajomi z zagranicy, poszedłem im pokazać miasto i na samej Floriańskiej trzech meneli przychodziło po kasę, z czego jeden nie przyjmował do wiadomości że mu się nic nie da.
A ze złym parkowaniem należało by walczyć budując parkingi w mieście a nie dając mandaty. Dojeżdżanie samochodem nie ma praktycznie alternatywy i dla wielu jest jedynym rozwiązaniem. Tymczasem nasze państwo traktuje samochód jako jakiś niebywały przejaw luksusu i dobrobytu, całkiem zbędny, który można obkładać do woli podatkami i opłatami nie dając nic w zamian. A kierowcy to tacy bogacze że mogą sponsorować wszystko wokół. Dla przykładu w paliwie jest opłata na utrzymanie rządu (bo przecież akcyza nie idzie na budowę drug) a w OC jest opłata na służbę zdrowia. W płynie do wycieraczek powinna być dopłata do rent dla górników.