A czym uszczelniają rowki szyn?

Dobre chmury się trafiły do takich zdjęć.

Chyba jedno z fajniejszych ujęć z tej imprezy, do tej pory.

Faktycznie. Słupy się zasłaniają i wydaje się jak by na jednym słupie był i kształtowy i świetlny semafor.

Ważne żeby był punktualny. To lepsze niż nowoczesny pojazd spóźniony albo nie przyjeżdżający wcale.

Takie dymienie we współczesnym pojeździe to nigdy nie jest dobry znak.

Ich koniec to już chyba nastąpił, skoro są wszystkie anulowane.

Nie, to tylko rodzaj obróbki.

PS: Zauważyliście pasażerów tendra?

Z tym nie polemizuję, niestety, doświadczenia w naszym kraju i w naszym mieście są takie a nie inne. Niestety z tego że komuś zabiorą nie znaczy wezmą dla siebie zamiast przekazać dla odpowiedniej grupy/na odpowiedni cel.

Może dostał im się przy podziale majątku po prostu.
Myślę że tu (skansen kolejowy) też może być potrzebny, do prac które nie są ani ratunkowe ani interwencyjne.
Wreszcie udało mi się jakieś przyzwoite zdjęcie tego sprzętu zrobić. A na galerię ich już trochę dodałem.

Driftem raczej nie, bo tego dnia jeździłem "taczką".

Niestety, z upatrzonego wcześniej, lepszego miejsca zostałem wyproszony przez właściciela (w cywilizowany sposób ale jednak). Zostało mi jedynie szybko rozstawić się na innym polu, niestety niżej i ze słupami wchodzącymi w kadr. Gdyby wykadrować słupa to pociąg byłby zbyt blisko dolnej krawędzi kadru.
Reszty składu i tak kryje się w krzakach a w kompozycję wcinają się wszechobecne na stokach Śnieżnicy gospodarstwa. Dodatkowo chciałem zostawić szczyt.

Jak tylko będzie u nas oferta komunikacyjna na poziomie miast zachodnioeuropejskich to będę pierwszym który zrezygnuje z samochodu i będzie nią dojeżdżał. N razie to jest oferta jaka jest i jest realizowana tak jak jest. Mnie (nie tylko mnie) taka oferta nie satysfakcjonuje, więc z niej nie korzystam.
Londyn, Paryż i wiele innych miast miało bardzo wydajne komunikacje miejskie zanim ilość samochodów na ulicach była jakimkolwiek problemem. U nas ciągle mentalność z PRLu. Pasażer nie jest postrzegany jako klient o którego trzeba zabiega a jako ktoś kto w ogóle powinien się cieszyć że autobus w końcu podjechał. Jego czas nic nie znaczy, ma przyjść na przystanek kilka minut wcześniej (bo może autobus przyjechać wcześniej akurat) i cierpliwie czekać bo może akurat się spóźni albo wypadnie kurs i trzeba czekać na następny.


Bardzo mi się podoba taki pomysł. Myślę że Przewozom Regionalnym spodobał by się jeszcze bardziej. Jest już trasa gdzie nie ma realnej konkurencji autobusowej... Nazywa się Balice Express.

Miejski parking podziemny jest połowę tańszy niż u nas. W sierpniu parkowanie na ulicy masz tam za darmo, bo to miesiąc wakacyjny a miasto chce przyciągnąć turystów.

Maltanka nie jest długa a można nią chyba gdzieś dojechać.
Bieszczadzka Kolej Leśna, jak kojarzę ma/miała rozkład jazdy i ilość kursów ułożone tak że jest jedynie kolejką spacerową, dla turystów raczej nie ma szans na jakieś realne funkcje przewozowe. A długość torów całkiem pokaźna.

Widać zabawkowość nie jest konkretnie powiązana z długością torów.

Jak byłem ostatnio w Paryżu (to we Francji jest), to nie spotkałem się specjalnie z ograniczeniami w ruchu. Miejski parking podziemny w centrum był (w przeliczeniu na minimalne zarobki) o połowę tańszy niż w Krakowie, poza godzinami szczytu nie było problemu jazdą komunikacją miejską na siedząco. Sytuacji że nie dało się wcisnąć do pojazdu nie było nigdy.

Co stoi na przeszkodzie żeby u nas puścić na miasto dość pojazdów, żeby każdy pasażer znalazł miejsce (siedzące poza godzinami szczytu) dla siebie?
Co stoi na przeszkodzie żeby zdać sobie sprawę z faktu iż aleje są arterią tranzytową i w pewnych godzinach należy autobusom dodać kilka minut na przejazd między przystankami do rozkładu?


Strefa "tempo 30" brzmi jeszcze bardziej prawdopodobnie jak przestrzeganie ograniczenia prędkości do 50. Bądź realistą, tego nawet miejskie autobusy nie przestrzegają.

W okolicy Milicza, w miejscach dawnych stacji kolejki wąskotorowej umieszczono jakiś czas temu lokomotywy i wagony w roli pomników.

@szubak: Ludzie "mojego pokroju" powiedzą Ci że wprowadzanie nierealnych rozkładów jest niezależne od ilości buspasów.
Jak się nie chce mieć ruchu przez miasto, trzeba wybudować obwodnicę, najlepiej darmową (bo inaczej i tak ruch będzie walił przez miasto).
Zachęcać ludzi do rowerów można na przykład przez załatanie dziur przy prawej krawędzi drogi, tak żeby jadąc rowerem nie trzeba było co chwila wyjeżdżać na środek drogi w celu uniknięcia pokrzywienia koła. Mona też odśnieżać już istniejące drogi rowerowe zimą (na razie to służą jako miejsce na składowanie śniegu przy odśnieżaniu chodników) - wiem bo na rowerze sporo jeżdżę.

Ciekawy zarzut, zastanawiam się czy jest w kraju jakaś wąskotorówka która nie jest jedynie kolejką-zabawką?

Ograniczenia do 50 to się nawet miejskie autobusy nie trzymają.

Jak się chce żeby ilość samochodów spadała to najpierw trzeba zaoferować dobrą komunikację publiczną. Dobra to nie jest taka co ma dużo nowych autobusów i tramwajów z wstawką, ale taka co się trzyma rozkładów (nie ma wypadających kursów), nie ma problemu z wepchnięciem się do pojazdu i ograniczeń prędkości na torowiskach do 10km/h.
Inaczej ciężko będzie kogokolwiek przekonać.