Panel kontrolny
« Pierwsza strona « ... 25 26 27 28 29 [30] 31 32 33 34 ... » Ostatnia strona »![]() |
dodał: szubak, 24.02.2011 16:33 |
![]() |
dodał: szubak, 24.02.2011 11:26 Niech lepiej zdjęcia również opisuje po niemiecku, jak ktoś przetłumaczy to będziemy podmieniać opisy:)
|
![]() |
dodał: szubak, 24.02.2011 11:24 No z tym się zgadzam w 100%, że ten zjazd jest oznakowany w sposób fatalny:/
|
![]() |
dodał: szubak, 24.02.2011 11:23 Nie do końca jest tak jak piszesz, bo gdyby nie podzielali zdania, że kierowca złamał przepisy, to by nie miał przecież pouczenia o nieprawidłowym parkowaniu włożonego za szybę. :p
Cała głupota polega na tym, że według nich ten pojazd w żaden sposób nie utrudnia tam ruchu oraz nie stwarza niebezpieczeństwa. A z tym, że dosyć mocno ogranicza widoczność i stwarza w ten sposób zagrożenie myślę, że się obaj zgodzimy. Pomijając w tym momencie kwestię, czy kierowca tam zaparkował świadomie, czy też nie.;) |
![]() |
dodał: szubak, 23.02.2011 18:21 Oznakowanie zjazdu to osobna sprawa i tu się z Tobą całkowicie zgadzam.
Co do zaparkowanych pojazdów: nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Pierwszy pojazd stoi w sposób ewidentnie nieprawidłowy. Nawet jeśli wynikło to z idiotycznego oznakowania, to co to obchodzi rowerzystów. Niech miasto odholuje auto stwarzające zagrożenie, a potem sądzi się z właścicielem, czyja to była wina. |
![]() |
dodał: szubak, 23.02.2011 17:40 Wrzucę za chwilę fotki z punktu widzenia rowerzysty oraz kierowcy. Bardzo ładnie widać, w jaki sposób ten pojazd stwarza zagrożenie. ;)
Co do holowania. To nawet jeśli kierowca się odwoła i sprawę wygra, to pojazd i tak powinien zostać obecnie odholowany, gdyż stwarza w tym miejscu niebezpieczeństwo. Jeśli faktycznie pojazd został zaparkowany w tym miejscu z powodu niewłaściwego oznakowania tego miejsca (moim zdaniem w takim miejscu wcześniej powinien być B-36, mniej więcej w odległości takiej jak latarnia za tymi pojazdami, a dodatkowo ścieżka powinna być przed zjazdem osłupkowana na długości kilku metrów), to niech się przerzucają winą z zarzadcą drogi. Bezpieczeństwo w takim przypadku powinno być an pierwszym miejscu, a to, kto zapłaci 300zł to już sprawa drugorzędna. W przypadku kolizji osobie jadącej an rowerze nikt zdrowia, czy życia nie zwróci. |
![]() |
dodał: szubak, 23.02.2011 16:35 Unreal -> Droga rowerowa jest w tym miejscu oznaczona. Co prawda masz rację, ze teoretycznie sięga aż do lewej krawędzi asfaltu, ale żeby zgodnie z przepisami zjechać w tym miejscu na jezdnię trzeba skorzystać z tej wybrukowanej części. To jest jedna sprawa, ale mniej ważna.
Druga sprawa, o wiele ważniejsza to fakt, że nieprzepisowy postój pojazdu w tym miejscu stwarza zagrożenie w ruchu, zarówno dla rowerzystów zjeżdżających w tym miejscu na jezdnię, jak i pojazdów przejeżdżających obok. Przy tak zaparkowanym pojeździe jadąc obok autem nie masz możliwości zobaczenia rowerzysty wjeżdżającego na jezdnię. I jest to ewidentny powód, aby auto odholować. |
![]() |
dodał: szubak, 23.02.2011 12:18 Może im się w końcu uda po prawie dwóch tygodniach to auto odholować, rano ponoć, cokolwiek to znaczy, "robili dokumentację" i przekazali to "wyżej", więc mam nadzieję, że chodzi o to, żeby ktoś wydał zgodę na odholowanie pojazdu.
Przy okazji pojawił się w kilku miejscach w necie artykuł o tym, jak działa w tym przypadku SM :] |
![]() |
dodał: szubak, 21.02.2011 23:37 Jakoś dziwnie ten blok Ci wyszedł na zdjęciu :p
Swoją drogą koszmarnie wyglądają zabudowane balkony każdy na inny sposób :? |
![]() |
dodał: szubak, 20.02.2011 18:25 Kuba -> Nie wiem jak teraz, ale jeszcze jakiś czas temu część budynków miała tabliczki "ul. Stradomska", a część "ul. Stradom" ;)
|
![]() |
dodał: szubak, 18.02.2011 11:42 W Zakopanem akurat nigdy nie udało mi się odczuć tej przyjemności, ale może dlatego, że byłem tam na nartach chyba ze 2 razy i stwierdziłem, że już tam na narty więcej w życiu nie pojadę :p
Alpy są poza konkurencją, ale przecież zdecydowanie bliżej masz Czechy czy Słowację, ceny podobne jak u nas, a warunki o wiele lepsze. No i tam pokłóceni ze sobą górale ni grodzą każdy swojego kawałka stoku, a na jedne skipass możesz korzystać ze wszystkich wyciągów. |
![]() |
dodał: szubak, 18.02.2011 09:47 W ogóle jazda na nartach na polskich stokach się trochę mija z celem... :p
|
![]() |
dodał: szubak, 17.02.2011 20:02 Nie będzie pisał pod każdym, bo w końcu dostanie bana...
|
![]() |
dodał: szubak, 10.02.2011 12:25 Nie jestem przekonany, czy pójdzie równie szybko, bo obecnie już nie ma wyborów :p Na Płaszowie tempo prac spadła zaraz po wyborach :]
|
![]() |
dodał: szubak, 09.02.2011 18:08 Unrealgod napisał(a): Domagając się żeby ludzie którzy dojeżdżają tam do pracy czy mieszkańcy, parkowali samochody tam gdzie jest dużo miejsca (to chyba gdzieś za miastem będzie?) i dalej szli piechotą albo gnietli się w tramwaju kilka (naście) przystanków, po prostu zużywacie klawiatury. Bo nie wiem czy ktokolwiek faktycznie wierzy że taka sytuacja była by realna. Rozumiem, że jak piesi zaczną masowo chodzić np. środkiem jezdni, bo akurat tamtędy jest bliżej i "trudno z różnych względów sobie wyobrazić, aby iść dookoła chodnikiem" to nie masz nic przeciwko temu? |
![]() |
dodał: szubak, 08.02.2011 14:35 http://www.smhutnik.krakow.pl/inwestycja/
Nie prezentuje się najgorzej, do tego ma handlowe przyziemie i miejsce w garażu podziemnym dla każdego mieszkania. Może wyjść całkiem fajnie ;) |
![]() |
dodał: szubak, 08.02.2011 12:00 Unrealgod napisał(a): Brak toalet publicznych to inny problem. Ale też istotny. Jak Ci się zachce w mieście to masz problem. No to wtedy powinieneś przecież zrobić na środku ulicy. Ludziom powiesz, że miasto nie zagwarantowało ci darmowej możliwości skorzystania z toalety, więc będziesz robił tutaj. :p Nie widzę powodu, dla którego musiałbyś szukać innego miejsca... Identycznie jak z autem. Miasto nie zagwarantowało Ci darmowej możliwości parkowania dokładnie pod własnym domem, to przecież możesz stanąć wszędzie... |
![]() |
dodał: szubak, 07.02.2011 20:42 Z jednej strony brak konsekwencji, z drugiej głupota ludzi i totalny brak poszanowania wspólnej przestrzeni.
Masz Bulwarową, w życiu nie widziałem tam sytuacji, aby nie było wolnych miejsc parkingowych po drugiej stronie ulicy (~7 metrów dalej). A ludzie jednak parkują na chodniku zajmując całą jego szerokość. |
![]() |
dodał: szubak, 07.02.2011 20:28 Dominiak napisał(a): Jakby nie były drogie to by nie stały puste. Nawet jakby kosztowały złotówkę, to obecnie i tak taniej stanąć na środku trawnika... ;) Zresztą nawet bezpłatne niewiele pomagają. Polecam wycieczkę w okolice Galerii Kazimierz. W tygodniu pusty bezpłatny parking, a każdy skrawek chodnika zastawiony autami. A hitem są ludzie, parkujący na środku chodnika przed samym wejściem do GK i... wchodzący do razu do środka na zakupy. Inny przykład - Galeria Krakowska. Pierwsza godzina za darmo, druga 2zł. Mimo to ludzie przyjeżdżający po kogoś na Dworzec okupują teren pod estakadą.... A stamtąd wcale nie jest bliżej, bo z parkingu GK na peron wystarczy zjechać windą. Bulwarowa w NH. Po jedne stronie ulicy ogródki działkowe, chodnik i ścieżka, po drugiej można legalnie zaparkować. Miejsca są zawsze. Gdzie stają działkowcy? Na środku chodnika. Bo 7m bliżej niż z drugiej strony jezdni. |
![]() |
dodał: szubak, 07.02.2011 17:39 Jak fajnie wyglądała ta ulica bez sterty aut zaparkowanych pod różnym kątem na każdym wolnym skrawku przestrzeni...
O ile w przeważającej większości miejsc miasto się z biegiem czasu zmienia szybciej, czy wolniej, ale jednak na lepsze, to tu można niestety zaobserwować tendencję odwrotną:/ |
Kiepski argument, bo to dwie różne sprawy. Zresztą była już kiedyś gdzieś dyskusja o tym.
Jak robisz zdjęcie autobusu, tramwaju, pociągu etc. to robisz zdjęcie danego pojazdu. Prowadzący owszem tam jest, bo jak by mogło być inaczej. Ale nie jest on celem wykonania zdjęcia i znajduje się tam jedynie z racji wykonywania takiego, a nie innego zawodu. I jak najbardziej prowadzącego "występującego" w takiej roli uwiecznić możesz.
To, czy on będzie miał czyste ubranie, czy będzie akurat palił papierosa, rozmawiał przez telefon etc. to już jest jego osobista sprawa i to nie Ty oceniasz i decydujesz czy może on to robić.
Ale jak sfotografujesz tego prowadzącego np. podczas przerwy stojącego na przystanku w sposób taki, iż można go rozpoznać i to on jest głównym celem wykonania fotografii oraz późniejszego rozpowszechniania fotografii, to musisz już mieć na to jego zgodę.
Różnice między tymi przypadkami chyba każdy jest w stanie zrozumieć...?
Tak jak np. z policją. Fotografujesz załóżmy wypadek, na miejscu są policjanci wykonujący czynności służbowe. Znaleźli się na zdjęciach - ok. Ale jak celowo będziesz fotografować tego policjanta już po pracy, idącego np. z dzieckiem na spacer, to on już tego sobie może nie życzyć.
Co do zasłaniania się przez prowadzących na zdjęciach, to mam zdanie takie samo, jak Thomas. Jeśli nie stwarzają w ten sposób zagrożenia dla siebie i innych, to niech sobie robią co chcą. Od oceniania tego, czy zachowanie takie wykracza poza służbowy regulamin czy stwarza zagrożenie są już zupełnie inne osoby.