Jak ktoś przez tyle lat jeździł wysoką podłogą to teraz jak podjeżdża mu tramwaj na przystanek to ciężko mu określić który akurat jest niskopodłogowy... Po za tym ludzie starsi nie zwracają uwagi na nowinki taborowe dla nich tramwaj to tramwaj ....

Jako ciekawostka : wczoraj jadąc EU8N #3021 na linii 9 zaobserwowałem ciekawe zdarzenie. Otóż na przystanku "Prokocim Nowy" w kierunku Mistrzejowic wsiadała kobieta wieku senioralnego mająca wyraźne problemy z poruszaniem się i zamiast skorzystać z drzwi w członie niskopodłogowym gdzie byłoby Jej łatwiej, "mordowała" się po schodkach w drzwiach ostatnich...
Wychodzi na to, że nie wszyscy są jeszcze przyzwyczajeni do istnienia tego ciekawego członu niskopodłogowego w tym pięknym wagonie .... Zastanawia mnie ile czasu potrzeba aby "Krakowianie" nauczyli się tego członu ....

U prowadzącego lepiej by było wprowadzić bilet za 2,80 zł niż ten co jest ....

Mnie również się podoba. Pozdrowionka w deszczowe dzionka :cool:

możliwe ale z mojego miejsca zakwaterowania do miejsca pracy akurat ta linia kursowała ( po drodze przesiadka na 156)

ja między Zabrzem a Gliwicami jeździłem linią 259 .... oczywiście sam musiałem dojść do tego gdzie co jeździ oraz dzwonić na infolinię KZK GOP bo w Gliwicach nikt nic nie wie ....

Do Gliwic ale tylko do zajezdni a potem przesiadka na A4 :D

Bez sensu to wszystko ...

Na Lema też stoją przystanki he he

Nie potrafię robić zeza .... patrzę i nic ...

CLL nie bardzo ....

Społeczeństwo coraz biedniejsze więc niedługo i tak nie będzie miał kto do tych muzeów chodzić...

"Autobus czerwony przez ulicę mego miasta mknie ... "

dokładnie a teraz to tak jakoś dziwnie ...

Tak... i te grzejniczki co nawet nie próbują udawać, że grzeją. Nie ma jak stare grzejniki przez całą długość wagonu ...

To prawda, chociażby Kraków jest bardziej wiejski niż miejski :-)

dla ludzi tam mieszkających nie definicje prawne są ważne lecz nazewnictwo przez nich stosowane. Jeżdżąc do Krościenka mówią że jadą do "miasta"mimo tego, że jadą po prostu do kolejnej wsi. Mieszkańcy dzielnicy Nowa Huta też mówią, że jadą do miasta jeśli chodzi im o centrum Kraka.

Na krótkich trasach zaraz za miasto, gdzie jest dużo przystanków to nawet nie głupie są trzecie drzwi. Pamiętam z dzieciństwa kiedy wakacje co rok spędzałem na wsi u babci to z jej wiochy do najbliższego miasta (Krościenko nad Dunajcem) PKS woził Jelczem M11 z 3 parami drzwi i było fajnie.