@wajcher: akurat wrocławski przykład jest żadną ciekawostką, bo niemal wszystkie linie tramwajowe (z wyjątkiem 33PLUS w dni robocze) kursują z takimi samymi częstotliwościami. Co innego Poznań.

Nawet lepiej, bo przy okazji jest debiut jednostki po modernie i w ogóle na fotozajezdni ;)

Jeszcze trochę i na Osobowicach będzie coś takiego potrzebne ;)

Jak przyjeżdżałem do Poznania, to wysiadałem na dworcu autobusowym, następnie wszedłem do ciepłego wnętrza galerii Poznań City Center (łączy dworzec Poznań Główny z dworcem PKS). To chyba w tej chwili jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza z prób integracji kolei, tramwajów i autobusów w jednym miejscu, w Polsce. Jest parę niedociągnięć w kwestii oznakowania kierunku jak trzeba iść w PCC, żeby przejść z dworca autobusowego np. na Dworzec Zachodni, ale lepiej to wygląda niż we Wrocławiu, gdzie trzeba się dobrze zastanowić, gdzie trzeba iść, żeby móc dojechać w dane miejsce i jakim środkiem transportu. Część autobusów odjeżdża z Dawida, PKS Oława z przystanku na Ślężnej, 31,32PLUS w jedną stronę omijają dworzec PKP, przystanki końcowe 122, N, 110 w ramach jednej nazwy znajdują się w trzech różnych miejscach a tramwaje jadące ul. Piłsudskiego jeszcze w innych miejscach i również zachowując tę samą nazwę.

To że ów egzemplarz był zmontowany pod oznaczeniem SM12, to nie świadczy o tym, że ten dany model zwie się tak samo. A zwie się Solbus Solcity 10, niezależnie od tego czy w danej chwili był produkowany pod oznaczeniem SM12, czy jak późniejsze, pod oznaczeniem SM10. Koniec, kropka.Dokładnie.

Jak już kiedyś pisałem, najbezpieczniej ten pojazd nazywać: Solbus Solcity 10. Ale widać wolą ślepo wierzyć kodowi fabrycznemu, który nie zawsze jest faktyczną nazwą modelu.

Wszystkie oprócz #954x... chyba od 7, w górę. Musiałbym pogrzebać w zapiskach, bo nie pamiętam :D

O, ktoś poszedł naszym śladem i pojechał na Psiaka ;)

Nie liczyłbym na to. Ileż to było kłótni o to ;)

@mouset: niby tak, ale wczoraj był nieznośny wiatr w porywach ok. 40 km/h (źródło) a w tamtym rejonie za bardzo nie było gdzie się przed nim schować na te 1,5 godziny ;)

Na te pagórki przed Trzebnicą to się od pomiarów wybieram, ale tak zwykle nie "po drodze" ;) A dzisiaj... no cóż... nie wiem, czy było warto jechać na jeden pociąg, kilka zdjęć i kilka zmrożonych palców u rąk :lol:

Pomiędzy tymi dwoma łukami ;) Tylko ja bym radził się bardzo ciepło ubrać, sporo gorącej herbaty w termosach wziąć i wybrać się dużo szybciej, niż ja dzisiaj ;) To zdjęcie wykonałem o 14:56 i "trochę" przemarzłem do powrotnego pociągu - nota bene na tej samej jednostce co powyżej i z tą samą konduktorką ;)

Genialne! Tyle powiem ;)

Tak przy okazji, to byłoby fajnie, gdyby autorzy mieli wgląd do danych, ile i jakie noty otrzymało dane ich zdjęcie. Sama średnia nie powie jaka jest rozbieżność i nie dowiem się, czy zdjęcie tak naprawdę jest przeciętne, bardziej przeciętne, czy mniej przeciętne od wcześniej dodanych.

Ale Trzebnica też ma kursy, gdzie rzadko można policzyć więcej niż 10 osób na kurs, np. pierwszy pociąg z Wrocławia w dni robocze prawie w ogóle nie przekracza liczby 4 osób aż do Siedlca, gdzie dosiadają się dwie osoby a w Brochocinie kolejne dwie. Z drugiej strony powrotny kurs (6:22 z Trzebnicy) zbiera grubo ponad 140 pasażerów jadących do Wrocławia (dane zebrane przeze mnie podczas badań kolejowych w 2013r.). Tak więc liczenie średniej na kurs nie jest zbyt miarodajne, moim zdaniem.

Jeśli już to ČD, bo Lotos tylko go wynajmuje.

A teraz proszę się ładnie wytłumaczyć, co spowodowało taką niską średnią ocen.