Kiedyś była też dyskusja, że busy nie mają cywilizowanych wyświetlaczy.

Wygląda jak kot demonicznego Doktora Zło albo kogoś w tym stylu.

Zlikwidowano ją z tych samych powodów co 7000 km innych linii kolejowych. I z których zlikwidowanych zostanie pewnie jeszcze kilka tysięcy km.

Po ichniejszemu jest "krakkou", ale pewnie się nauczyli mówić "krakow".

@ Wypalacz Rafał, no daj spokój, Groble to żart.

Tutaj Unreal nic nie ugrasz - źle stanął i koniec :]

Abonament na B? Może go mieć każdy, kto chce :twisted: :twisted:

Wiem, że były. Brzmi to ekscentrycznie, ale to wcale nie był taki nierealny pomysł. Zelektryfikować 5,8 km linii kolejowej (do stacji Kocmyrzów) to nie był taki kosmos. W Ostrawie "5" ma 8,7 km. No, z tą Baranówką to już raczej mrzonka. Tylko, że to trzeba było zrobić koło 1990, wtedy nie były dobre czasy na takie akcje (potem było za późno).

To osiedle jest przynajmniej w mieście, nie w burakach.

Mówi się, że parkingi podziemne będą. Będą - drogie i puste, jeśli nic się nie zmieni. Nie mówiąc już o tym, że żaden nie powinien powstać wewnątrz drugiej obwodnicy.

O, to jak na tamte czasy, na linię obsługującą kilka wsi to rozsądnie. Na pewno każdy sensownie skomunikowany. Dziś, gdy bus jest co 10 minut nie wiem co by tam musieli zrobić, by się utrzymało :p Chyba 1 ze Wzgórz przedłużyć :)

Ile tam było par pociągów na dzień, w ostatnim rozkładzie jazdy?

@ Unrealgod. Prawie niemożliwe jest stworzenie KM, do której ludzie sami przesiądą się z aut. Ktoś mi kiedyś przytaczał liczby z Salzburga. Jak nietrudno się domyślić, zrobili tam transport publiczny z sensem, pakując w to kupę forsy (stać ich). Ale ludzie do niego nie przyszli. Bo nie jadą od drzwi do drzwi, b trzeba 5 (!) min poczekać na przystanku, bo samochód to prestiż, większa wygoda i 100 innych rzeczy. Pewnych kwestii KM nie przeskoczy. Ale musi być taka, że "zmuszenie" kierowców do KM, poprzez zamykanie ulic, usuwanie miejsc parkingowych nie będzie farsą, jak w Krakowie.

Nigdy tu nikomu nie powiedziałem, że pieprzy.

To słuszne, niedługo każdy pracujący mieszkaniec Krakowa i dziesiątki tysięcy dojeżdżających z okolic będą chcieli dojeżdżać autem. I to nie będzie możliwe. Żadne inwestycje drogowe nie pomogą. Albo przesadzimy ludzi do KM, albo NIKT nigdzie nie dojedzie. Jak zawsze z chęcią to dodaję przy tego typu dyskusjach, ludzi należy przesadzić do KM, a nie tego g***a, które mamy.

Dodam jeszcze tylko, że wybór drogi "miasto dla aut" nie ma prawa się udać. Samochodów jeszcze przybędzie, będą po 2 auta w większości gospodarstw domowych. I przypominam, że INWESTYCJE DROGOWE NIE ZMNIEJSZAJĄ RUCHU SAMOCHODOWEGO, WRĘCZ PRZECIWNIE. Jedyną inwestycją zmniejszającą ruch samochodowy w mieście jest obwodnica miasta :p

Bo my żyjemy w permanentnej paranoi transportowej: nie da się jeździć po mieście samochodem i nie da się parkować, a nie ma dla jeżdżenia samochodem rozsądnej alternatywy. Od lat nie ma przyznania priorytetu i konsekwencji. Budujemy miasto dla aut albo dla KM. A tu się robi coś dla tych, a potem coś dla tych. W rezultacie oba "systemy" są kulawe. Choć uważam, że miasto jest bardziej prosamochodowe.

Robiący to zdjęcie stał dokładnie na wysokości wlotu Daszyńskiego do Podgórskiej.

gazeta.pl wynajduje problemy, a nie zajmuje się nimi :p

Znana krakowska choroba - zrobić i zostawić samemu sobie. A starzeje się szybko, bo materiały użyte najtańsze. Nie wiem czy to akurat Majchrowskiego wina, ale przewietrzyć w mieście się przyda.

Dużo już widziałem fotek w tej technice, ale nie potrafię powiedzieć co właściwie sprawia, że jest ten efekt.