O! A to ciekawe.

Hasło po angielsku, chcą przekierować do siebie trochę ruchu turystycznego z Krakowa... W większości przypadków przegrają z Wieliczką, Oświęcimiem (nigdy nie zrozumiem po co ludzie tam jeżdżą), Zakopanem.

Tarnów jest super, ale w skali Polski pd-wsch., najwyżej krajowej. A nie międzynarodowej.

Pojechałem kiedyś na wagary do Tarnowa. Kupuję coś w miejscowym sklepie i jakoś tak z rozmowy wyszło, że przyjechałem z Krakowa.
Kobieta zdziwiona się pyta. - To tu jest co zwiedzać?

Otóż to. Dla miejscowych tak naprawdę Tarnów to wieś, w której nie ma nic ciekawego do zwiedzania. Dla przyjezdnych? Rynek, stare miasto (ponoć piękne, ale piękno jest względne), Góra św. Marcina no i w sumie tyle jestem w stanie polecić. Nie dziwię się, że Tarnów reklamuje się w Krakowie. Jest Voyager, który oferuje szybkie i w miarę tanie połączenie z miastem oddalonym o 80 km, a to miasto w zimie po prostu nie żyje kulturalnie. Są sporadyczne występy w teatrze, na które zdaża się, że ktoś przyjedzie z obcego miasta.

W Tarnowie nie ma jednej konkretnej, chwytliwej rzeczy dla "przeciętnego" turysty. A takich co chcą zobaczyć rynek, ratusz, katedrę to coraz mniej.

Oświęcim ? Jednak to dość istotne miejsce w historii ludzkości, ludzie jednak jadą tam zobaczyć coś istotnego, coś co nigdy nie powinno mieć miejsca, jest to smutna ale jednak atrakcja "turystyczna" tego miasta warto to pokazywać turystom. Turyści powinni jeszcze wpaść na stare miasto, do starej synagogi, po zwiedzaniu obozu, warto poświęcić te dwie godziny żeby zobaczyć też coś innego w tym mieście.

Ludzie jadą z niezdrowej ciekawości 😛