Można dyskutować o detalach, rozwiązaniach, materiałach, kolorach itp., ale to nie jest takie ważne. Wykonanie jest takie jak się teraz wszystko u nas buduje (nie mówię, że złe).
Zła od początku jest idea podziemnego dworca i naruszenie równowagi między funkcją handlową i transportową. Jasne, że dworce kolejowe w dużych miastach są dziś wielofunkcyjnymi obiektami z potężną funkcją handlową, ale żeby główne wejście na dworzec znajdowało się na tyłach sklepu to jest klęska.
Od momentu, w którym ostatecznie upadła koncepcja budowy nowego dworca "naziemnego" położonego w osi peronów po ich zachodniej stronie (koncepcja ma dokładnie 100 lat i nie wiem, kiedy z niej ostatecznie zrezygnowano) zmierzaliśmy do powstania dworca-piwnicy.
Osobiście to wolę nową "tradycyjną" rolę dworców, czyli rolę handlową, od dotychczasowej tradycyjnej roli dworca - noclegowni.
Pamiętam jak wyglądał dworzec w Katowicach, przed remontem. W hali tamtejszego dworca było targowisko ze straganami, podobne do Nowego Kleparza z przed dwudziestu lat.
Fajnie by było jak by dworzec był przestrzenią dla podróżnych, czystą, jasną i (a może przede wszystkim) bezpieczną. Niestety, PKP PLK (czy kto to tam tym nie zarządza) nie stać na zapewnienie takiego standardu. To już chyba lepsza dworco-galeria?
Przede wszystkim trudno żeby dworzec był przestrzenią dla podróżnych, skoro tych ostatnich od ponad dwudziestu lat skutecznie się zniechęca do korzystania z usług kolei...
Ale ja nie mam zamiaru krytykować handlowych funkcji dworców, bo symbioza galerii i dworców jest już zjawiskiem powszechnym, także w krajach 'cywilizowanych'. Ale tam nie ma galerii-molochów z dworcami w piwnicy na tyłach (a jeśli są, to powstały w radosnych latach 70.)
Jak przyjeżdżałem do Poznania, to wysiadałem na dworcu autobusowym, następnie wszedłem do ciepłego wnętrza galerii Poznań City Center (łączy dworzec Poznań Główny z dworcem PKS). To chyba w tej chwili jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza z prób integracji kolei, tramwajów i autobusów w jednym miejscu, w Polsce. Jest parę niedociągnięć w kwestii oznakowania kierunku jak trzeba iść w PCC, żeby przejść z dworca autobusowego np. na Dworzec Zachodni, ale lepiej to wygląda niż we Wrocławiu, gdzie trzeba się dobrze zastanowić, gdzie trzeba iść, żeby móc dojechać w dane miejsce i jakim środkiem transportu. Część autobusów odjeżdża z Dawida, PKS Oława z przystanku na Ślężnej, 31,32PLUS w jedną stronę omijają dworzec PKP, przystanki końcowe 122, N, 110 w ramach jednej nazwy znajdują się w trzech różnych miejscach a tramwaje jadące ul. Piłsudskiego jeszcze w innych miejscach i również zachowując tę samą nazwę.
Zła od początku jest idea podziemnego dworca i naruszenie równowagi między funkcją handlową i transportową. Jasne, że dworce kolejowe w dużych miastach są dziś wielofunkcyjnymi obiektami z potężną funkcją handlową, ale żeby główne wejście na dworzec znajdowało się na tyłach sklepu to jest klęska.
Od momentu, w którym ostatecznie upadła koncepcja budowy nowego dworca "naziemnego" położonego w osi peronów po ich zachodniej stronie (koncepcja ma dokładnie 100 lat i nie wiem, kiedy z niej ostatecznie zrezygnowano) zmierzaliśmy do powstania dworca-piwnicy.