Szlak Lublin - Motycz. Była Krakowska lokomotywa pod banderą nowego właściciela i w nowym "wdzianku", z pociągiem REGIOEkspres 21100 "Warta" do Poznania Głównego, uchwycony kilka minut po opuszczeniu stacji początkowej.
Ostatnio trochę się zajmowałem historią SNCF (kolei francuskich). Mamy za nimi już ponad pół wieku opóźnienia.
Gdybyśmy sobie wybudowali LGV (linia dla szybkich pociągów) z Krakowa/Śląska/Gdańska/Poznania do Warszawy to podróż do stolicy nie trwała by więcej jak 80minut. Przy tym nie mówię o współczesnych LGV ale o tych pierwszych (z przed przeszło 30 lat).
U nich pierwsza generacja TGV_SE jest właśnie kasowana. U nas uruchamia się SU42 z kilkoma piętrusami albo Elfa na trasę międzymiastową i ma jeszcze pretensje że zamiast tego ludzie jadą swoimi samochodami i nie ma gdzie parkować...
Te rzeczy, które wymieniasz w ostatnim zdaniu to nie jest zapóźnienie taborowe tylko kompletna degeneracja, z której już nie wyjedziemy.
Nawet przy obecnych skromnych możliwościach moglibyśmy prowadzić w miarę przyzwoitą kolej (120-160 km/h na głównych - ale takie prawdziwe, bez zwalniania do 40 km/h co 5 minut) gdyby nie zawalono 1000 innych spraw po drodze.
Nie przesadzał bym z tą generacją. Mamy po prostu jakieś 30-40lat przestoju w inwestycjach (zarówno w tabor jak i infrastrukturę). Żeby dogonić świat trzeba by i tak wytyczyć i wybudować kilka linii od podstaw. Zmieniła się technika, zmieniło się zapotrzebowanie oraz kierunki w których podróżują i ludzie i towary.
Oczywiście nie ma na to pieniędzy i pewnie już nie będzie, bo na razie trzeba spłacić Euro2012Inwestycje a później reanimować Grecję, Portugalię, ZUS i inne worku bez dna.
Zostanie nam się cieszyć jak uda się między jakimiś miastami uzyskać średnią 120... Oczywiście do czasu kiedy znowu się gdzieś nie osunie, podmyje, wybrzuszy czy popęka.
W tym duchu można by przywrócić parowozy do ruchu liniowego. Górnicy mieli by zbyt na węgiel no i stali byśmy się światową ojczyzną miłośników kolejowych, którzy teraz muszą jeździć do Chin czy Korei Północnej.