I znów pewnie czas przejazdu aleją Pokoju wzrośnie o jakieś 2 minuty...
Tak jak na al. JP2, gdzie dołożyli skrzyżowanie i jedzie się niestety dłużej, a podobno tramwaje miały mieć pierwszeństwo...
Na JP2 to jeszcze ujdzie. A cała Aleja Pokoju to już od dawna jest jakiś wyrób tramwajopodobny przez narąbanie przystankami (4 natychmiast nadają się do likwidacji) i idiotyczne światła przy Rondzie 308. Dywizjonu, pieprzące wszystko, co dają priorytety na reszcie alei...
Na alei Pokoju to najwięcej problemów sprawiają tramwaje jeżdżące w stadach, którym nie pomoże żaden priorytet na rondzie 308, mimo że taki jest planowany w najbliższym czasie do wprowadzenia. No ale nie od dziś wiadomo, że MPK przewyższa kwestia skoordynowania trzech linii tramwajowych na alei Pokoju, tak aby nie jeździły w kupie jedna za drugą.
Wiesz dobrze, że im więcej linii o częstotliwościach z kosmosu będzie się mnożyć, tym mniejsza szansa na jakiekolwiek ułożenie tego w kupę. Zmienny takt 14 oraz brak pętli na Walcowni nie pomagają. A rozkłady trzeba układać tak, żeby tramwaje nie jechały o tych samych czasach w wielu innych częściach miasta, na ciągu do Bronowic, czy między Grzegórzeckim a DS przy aktualnym układzie do najprostszych to nie należy...
I nie zmienia to faktu, że RD308 nie tylko nie ma priorytetu, ale jest wprost i otwarcie antytramwajowe, a przystanków jest o wiele za dużo, przez co, abstrahując już od stad, prędkości komunikacyjne na Alei Pokoju są o wiele niższe aniżeli potencjalnie mogłyby być.
Na rzecznika MPK się nadajesz Radek, przynajmniej jeśli chodzi o szerzenie niedasizmów. Przy każdej tego typu dyskusji podawane są jakieś ekstremalne przypadki. Problem polega na tym, że MPK nie potrafi skoordynować nawet dwóch linii jeżdżących z taką samą częstotliwością i pokrywających się na 75% trasy. Ani zmienny takt czternastki ani jedna pętla na Walcowni nie przeszkadzają, by przesunąć jedynkę o minutę do przodu a dwudziestkę dwójkę o minutę do tyłu. Lepszy takt 4/6 na Kapelance czy Kościuszki niż 2/8 od Starowiślnej do Ronda Czyżyńskiego, czyli przez pół miasta.
Obecnie traci sens robienie jakiegokolwiek priorytetu, bo i tak tramwaje blokują się same na przystankach. Pierwszy nie może zebrać wszystkich pasażerów, a już podjeżdża drugi i często trzeci. I tak co przystanek...
cała Aleja Pokoju to już od dawna jest jakiś wyrób tramwajopodobny
A i owszem, przede wszystkim z powodu jeżdżącego tam taboru. Natomiast jeśli chodzi o rozkłady, to może najpierw wypadałoby zacząć jeździć według nich?
Popychacze wagonów? Dziś zrobił jeden motorowy wieczorem odcinek Mogilskie - Plac Inwalidów w 9,5 minuty, a ja tylko licytowałem czy wylecimy pod Bagatelą, tym razem się udało... Niestety Al. Pokoju kojarzy mi się ze stadami i nie da się ukryć, że MPK przerasta koordynowanie czegokolwiek, z drugiej strony ZIKiT nie potrafi tego wyegzekwować.
Przesuniesz jedynkę o minutę do przodu, to będzie jechała minutę przed szóstką, co spowoduje że rozkład 6 będzie nierealny do utrzymania dzięki genialnej sygnalizacji pod Jubilatem. Będziesz chciał przesunąć szóstkę, to do zmiany będzie cała Wielicka. Przesuniesz 22 o dwie minuty do tyłu, to będzie jechało w tym samym czasie co 11/51.
W tej chwili warunków brzegowych narobiło się już o wiele za dużo, żeby można było w wielu miejscach myśleć o koordynacji. Jedyne co teraz można zrobić, to ograniczyć zajeżdżanie się...
O Radek, bardzo dobrze że poruszyłeś kwestię koordynacji jedynki z szóstką na Salwatorze. Przyznam szczerze, że wcześniej dość optymistycznie przyjąłem koordynację 5/5. Tymczasem na poszczególnych odcinkach koordynacja jedynki, przynajmniej od Salwatora w kierunku Wzgórz wygląda następująco:
- z linią 6 - rano 2/8, popołudniu 3/7;
- z linią 22 - rano 2/8, popołudniu 3/7;
- z linią 5 - 3/7.
Jak nie trudno dostrzec, linia numer 1 jest skoordynowana na swojej trasie dokładnie z żadną inną linią. 😏
Myślę, że częstotliwość 10/20 oraz po trzy linie na Salwatorze i Wzgórzach Krzesławickich przy dwóch torach nie stanowią warunków brzegowych niemożliwych do opanowania. Chyba raczej chodzi o to, że komuś nie chciało się nad tym siąść i zrobić dobrze.
Niestety, łatwiej w tym mieście doprowadzić najważniejsze ciągi drogowe do takiego stanu, żeby można się było nimi poruszać w miarę sprawnie nawet w godzinach szczytu, niż skoordynować ze sobą dwie linie tramwajowe jadące z taką samą częstotliwością. Więc wybacz, ale sytuacja na rondzie 308 poprawi się dopiero w przyszłym roku. Takie są "warunki brzegowe". 😛
Przecież problemem nie są tylko pęte, ale i to co się dzieje na mieście.
No więc koordynujemy idealnie jedynkę z piątką i od DS do Grzegórzeckiego otrzymujemy jadące w tym samym czasie 1 i najpierw 9, wieczorem 51. Koordynujemy z szóstką, przesuwamy jedynkę o trzy minuty do przodu i kończy się to zajeżdżaniem z 50 i... 22. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Bieńczycka, ale już mi się teraz nie chce jej analizować.
Wielicka jest już tak napakowana, że ruszenie 6/9/50/51 oczywiście zmieni rozkłady w 3/4 miasta i całe rozważanie trzeba zacząć od nowa.
Co wy w ogóle gadacie? W większości miast w jakich jeździłem tramwajem, niezależnie od ilości linii na większości tras był równy takt.
To nie jest tak, że w Krakowie się tego nie da. Tego się po prostu NIE ROBI. Nikt nigdy do tego nie siadł i nie poustawiał. I jest to wina ZIKiT, a nie MPK.
No i zdecydowanie wolę stado 1 z 9 czy 51 na odcinku dwóch przystanków, niż stado 1 z 22 od DS do Czyżyńskiego. W tym momencie któraś z linii się opóźni o dwie minuty to i tak jedzie w stadzie od DS do Grzegórzeckiego, ale tylko tam i jakiegoś wielkiego paraliżu nie ma, a nie kawalkada trzech wiedeńców jadących przez pół miasta.
Tak jak na al. JP2, gdzie dołożyli skrzyżowanie i jedzie się niestety dłużej, a podobno tramwaje miały mieć pierwszeństwo...