A jak ze stanem dróg ? Tych głównych chociaż ?

Różnie. Główne (czerwone w atlasie) są i takie jak na zdjęciu, czyli całkiem niezłe, są też chwilami w średnim stanie, ale jakiejś wielkiej tragedii nie ma. Nad morzem jest też odcinek wyremontowany za pieniądze z UE i tamten robi już bardzo dobre wrażenie.

Niższa kategoria dróg (żółte) - też nie najgorzej, ale trzeba uważać na pułapki typu nagły brak asfaltu, czy... słup na środku szerokiej drogi robiący za... rondo.

Problemem jest to, że kraj jest górzysty i biedny, więc zamiast przejechać tunelem trzeba się wspinać serpentynami pod górę. Dosyć często przy serpentynach są poustawiane nagrobki osób, które spadły na dół...
Utrudnieniem na drogach są też zwierzęta. Przed wyjazdem czytaliśmy, że można się spodziewać zwierząt domowych na drodze, więc spodziewaliśmy się np. kur. A tu sobie chodzą krowy, osły, kozy, owce... Niektóre stojąc na środku drogi wyjadały plastikowe worki z rowów...

Natomiast lokalne drogi nie mają asfaltu i nie byłbym tam w stanie wjechać osobówką...

Klasą samą w sobie jest natomiast autostrada między Sarandą, a Tiraną. Całkiem w porządku droga, ale pełna jeżdżących pod 200km/h włochów, do tego pełno aut jadących w nocy bez świateł. Sposób jazdy niektórych osób polega na tym, że jeżdżą lewym pasem z cały czas włączonymi długimi, żeby ich było widać.

Niemniej ogólnie, jeśli chodzi o stan dróg, którymi żeśmy jechali, byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni w stosunku do tego, co się ogólnie o tym kraju sądzi.

Myślałem że będzie jakoś bardziej kosmicznie (wyrwy w asfalcie na głównej drodze...)

Na tych dwóch głównych drogach (czerwone) nie, na żółtych bywają, ale rzadko😉