Dzięki 🙂 . Miałem na myśli ten motyw już od jakiegoś czasu. Zresztą miałem fuksa, bo tam okna na klatce są dość wysoko osadzone i akurat na piętrze pod drzwiami do jednego z mieszkań stołek znalazłem, więc sobie go użyczyłem 😁
O mój boże, cóż za obrzydliwe, komunistyczne, nieludzkie osiedle! 1000 razy bardziej wolałbym mieszkać na ekskluzywnym Osiedlu Europejskim gdzie jest dużo przestrzeni i zieleni.
Jeżeli tak duży trawnik (a jako jedyny akurat tam miał rację bytu z uwagi na przymus nie zasłaniania niczego i nikogo), jak jest na Centralnym to nie jest ZIELEŃ to mamy zupełnie odrębne pojęcie o biologii i kolorach...
Swoją drogą - nawet stamtąd widać Al. Róż i właściwy Pl. Centralny z zielenią i jest ona dużo bliżej, niż na przykład zieleń w centrum typu Rynek (bo jedyna to mech na kamienicach, a najbliższa to chyba trawnik przy Słowackim.
Fakt faktem, centrum miasta staje się betonowo kamienne. Takie jest w dużej mierze centrum Wiednia(nie licząc ogrodów przy pałacach i zamkach). Wygląda to dość dziwnie. Zieleń jest jednak potrzebna. Ale przeginać też nie można - Lwów jest zarośnięty na dziko.
Budownictwo w soc-realu miało tę zaletę, że łatwiej było rozplanować osiedle na przestrzeni - korzystało się z niej prawie bez ograniczeń. Dzięki temu pomiędzy blokami znalazło się dużo miejsca na drzewa i trawniki, zaś pomiędzy osiedlami tereny parkowe (tu tzw. Planty Mistrzejowickie). Obecnie na działce, na której dawniej mieścił się jeden blok stawia się trzy podobnej wielkości, do tego dochodzą parkingi, chodniki. Na trawnik pozostaje bardzo niewiele miejsca, nie mówiąc już o drzewach.
Jeśli chodzi o centrum miasta szczęśliwie urbaniści z XIX wieku zadbali o jej pozostawienie w postaci Plant, czy też Błoń. Gorzej wyglądają najnowsze części centrum, jak "Nowe Miasto", gdzie wszędzie króluje beton.
Świetne 😁