Jeśli to nie atrapy, to pewnie służą temu, by nagranie zachować i przedstawić policji. W 12-metrowcu kierowca widzi co nieco dzięki lustrom, a nawet gdyby miał kamery - wątpię, by ryzykował próbując samemu pozbyć się np. jakiegoś rdzennego mieszkańca Nowej Huty. Choć oczywiście widok monitora z aktualnym obrazem z kamer odstrasza znacznie lepiej, niż czarna kula.