Szczury są fajne, kiedyś miałem jednego, ale gdzieś się zapodział w mieszkaniu i znalazłem go dopiero po miesiącu za szafą, jak się przeprowadzałem na Wzgórza 😐

Nie śmierdziało nic przez miesiąc? 😈

To było środek lata, więc był przewiew 😛

To jakiś lewy ten szczur był. Powinien wyleźć w chwili gdy zgłodnieje. 😈

Mój chomik też sie kiedyś zapodział ale go nigdy nie znalazłam... 😲
Mam nadzieje ze to on sie wyprowadził 🤣

Szczury czasem się gdzieś klinują. Raz musiałem cały regał demontować bo nie mogły albo nie chciały wyjść. Po drodze zjadły izolację z kabla od lampy (pod napięciem). nie wiem jak to przeżyły...

Dawno temu też miałem chomika, który wlazł za boazerię. Pół kuchni trzeba było zdemolować, żeby go wyciągnąć i jeszcze cholera nie chciała wyjść.

Ten szczur kilka razy wychodził "na powierzchnię" ale tylko w nocy i zjadał co popadnie, oczywiście poobgryzał kable, a wcześniej zjadł gdzieś tak 1/20 część koca, poza tym bardzo lubił papier toaletowy 😈

Same puste kalorie...

A mój skubany chomik magazynował sobie żarcie za szafą. Niestety na długo to mu się nie przydało, bo go kiedyś przejechałem wysuwanym łóżkiem 🤣

Miałem w domu różne zwierzątka. Jednak z gryzoni to szczur jest najinteligentniejszy i najbardziej "kontaktowy". Niestety żyje tylko dwa lata. świnka morska dociąga do siedmiu lat ale nie jest taka fajna.

Wysuwanym łóżkiem 😲
Taka "Piła IV" dla chomików.

To dlatego teraz trzymasz koty 😈
Kiedyś też miałem szczura, mądra bestia była, żył dłużej jak dwa lata i całkiem dobrze go wspominam. Chomika też miałem, też właził wszędzie, ale nikt go nie zmiażdżył, sam zdechł w akwarium. A kapnąłem się dopiero po tygodniu, jak zaczęło śmierdzieć... 😛

To chyba niezbyt często go karmiłeś 😈

Ja tam wolę myszoskoczki. Miałem kiedyś dwa, niestety już nie żyją. 😭