Tłumacz sobie jak chcesz. Niektórzy po prostu nie chcą uwieczniania swojego wizerunku. Mało ludzi zasłania się przed aparatem poza tramwajem? Jednocześnie nie widziałem prowadzącego pojazd km w papierowej torbie na głowie.

Profesjonalizm polega na zaufaniu do realizującego usługę; czy to prowadzący, architekt, hydraulik, czy ksiądz. Nikt nie jest wszechstronnym ekspertem, kompetentnym w każdej dziedzinie... oprócz polaczka, który każdego chce rozliczać i kontrolować, ale na siebie samego nie spojrzy. A psychol wiszący nad kabiną, któremu wydaje się że nadzoruje pracę, jedynie powoduje niepotrzebny stres, zaś bezpieczeństwo - o którym piszesz - zmniejsza.

Jak dla mnie wygląda jak prawidłowo naświetlone niebo. Ale co ja tam wiem :P

To nie kwestia jakiegoś wstydu (skąd w ogóle taki pomysł?). Pasożyt wiszący nad kabiną, próbujący "kontrolować" pracę motorniczego bynajmniej nie poprawia jego samopoczucia (ergo: bezpieczeństwa jazdy). W Czechach kultura chyba jednak jest ciut wyższa i nie stanowi to takiego problemu.

...i znowu browar dla mnie :twisted:

Klękajcie Fotozajezdnianie, oto głos eksperta :cool:

Jest; używając pojazdu dłużej niż 185 dni w roku na terenie RP, należy go tu zarejestrować.

Podoba mi się taka obróbka :)

Do mnie nie przemawia, zbyt to sztuczne.

1-08, ale to był wyjątek. Dziś też wszedł na 1-08, tym razem w następstwie problemów, które zrobiły się po wczorajszym wykolejeniu na Alei Pokoju.

Zaakceptowałem to zdjęcie jako dokumentujące remont, bo do doszukania się w nim walorów artystycznych konieczne byłyby raczej duże ilości alkoholu.

Zakonserwowane są farbą podkładową, która zazwyczaj jest koloru czerwonego.

Opisy obu zdjęć do poprawy: dywiz zamiast hasza, PKP PR w ogóle nie istnieje, a już na pewno nie jest tu przewoźnikiem, poza tym dopisz numer linii kolejowej i serię pojazdu luzem.

Dziwaczne to, ta linia jako tranzytowa na Słowację powinna mieć status linii o znaczeniu państwowym (a nie ma), ergo być modernizowana centralnie przez samo PLK. Analogicznie zresztą jak niemal wszystkie drogi prowadzące do przejść granicznych są krajówkami (choć tu się po otwarciu granic oczywiście trochę pozmieniało).

Dla województwa zbyt wielkiego znaczenia to ona mieć nie będzie, no chyba że samorządowcom bardzo zależy na kamieniołomie i tartakach wzdłuż niej leżących. Ale już bardziej przydałoby się wyremontowanie umierającej linii z Dębicy na północ...

Przy krakowskim zasyfieniu powietrza brzmi to prawdopodobnie :P

Głównie metodą prób i błędów ;) Pomaga program The Photographer's Ephemeris, który nie dość że oblicza kąt padania promieni słonecznych, to jeszcze ułatwia odczyt wysokości z Google Maps. Niemniej wielu rzeczy i tak nie przewidzisz, więc koniec końców trzeba kombinować.

To może przeczytaj mój poprzedni komentarz. Ale ze zrozumieniem, czasami warto.

Bez jakichkolwiek warunków brzegowych z Twojej strony mogę polecić tyle: http://bash.org.pl/217/ :cool:

AndrzejK, nie chodzi o poglądy, bo każdy ma inne, a gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie, tylko o uporczywe ich manifestowanie, a przede wszystkim brak poszanowania dla tych, co śmieją mieć inne, jak i (również uporczywie manifestowany) brak tolerancji. Na to przyzwolenia nigdy nie było i nie będzie.

Ale prosiłbym, by nie kontynuować juz tej sprawy w tym miejscu, jeśli ktoś ma wątpliwości, zapraszam na PW.

Dość. Ostrzegałem już, że usilne politykowanie, sianie fermentu, nietolerancji i nienawiści nie będzie tolerowane. Odpoczynek od komentowania dobrze Ci zrobi.

N49.716207, E20.255914.