Tramwaj jest już na Rynku Podgórskim.

Teraz tylko pojawiają się pytania co będzie w 50 po przekierowaniu jej przez Płaszów (czy ktokolwiek nią będzie jeździł), oraz czy nie zwiększy się ścisk w liniach, które pozostaną na Limanowskiego...
Korki mniejsze niż przy otwartej Na Zjeździe, cóż a jakby nawet były to autobusy mogłyby jeździć jak dawniej po PAT. W zasadzie 703 wjeżdża w korek na Klimeckiego do skrętu - oszczędność czasu żadna. Część 706 stoi na Limanowskiego od Krakusa do Korony, ale też winę zrzucę na kierowców, bo część potrafi ominąć korek jadąc po torach.


Dlatego 769 (169) jest dobrym rozwiązaniem, że wjeżdża na pusto na Mateczny, bo pozwala częściowo odciążyć resztę.
Tak a propos od czego wzięło się określanie Matecznego, jako rondo Mateczne, bo wydaje mi się wyjątkowo niepoprawne, jak robienie z Krowodrza przymiotnika.

Z tego co wiem mieszkańcy używają takiej formy (analogicznie odmieniają Łopuszne).

Powinno być: Zarytem.

A nie Kobierzyńską?

Miastem przestał być w XVIIw. Prawdopodobnie było z nim jak z Górą Św. Jana - niby prawa miejskie miejscowość dostała, ale w miasto się nie przeobraziła.

Nie powinno być Zentraler Omnibusbahnhof?

Os. Piaski Wielkie = Os. Piaski Nowe, gdyby jeździła na Piaski Wielkie to nie byłoby w zapisie członu Osiedle. Osiedle miało wtedy około 5 lat i nazwy były jeszcze wymienne. Na mapie z 1978 mam to osiedle oznaczone jako Os. Piaskie Wielkie.

To raczej linia A.

To jest akurat 112N.

Raczej nie jest to P&R, gdyż pętla jest na samym końcu drogi i nie byłoby sensu jechać samochodem, żeby wrócić tą samą trasą autobusem...

Tramwaj na Prądnik ciągną w gazetach, jeśli dobrze pamiętam, od czasów Franciszka Józefa, a na pewno od połowy lat dwudziestych ubiegłego wieku...
Tramwaj na Alejach podobnie, przedłużenie na Salwatorze też, rychłe ukończenie tunelu to prawie 40 lat zapowiadali, o Azorach zapomnieli. Tematem zastępczym jeśli przychodzi do przesuwania terminu jest metro (najlepiej ciężkie).
O remontach nie wspominajmy: I obwodnica (zwłaszcza Podwale i łuk Basztowa/Dunajewskiego), Bieńczycka, węzeł na Stradomiu. Władze lansują do remontu tory w lepszym stanie (Mogilska z Jana Pawła).
Jeśli za dużo o czymś mówisz to staje się to nudne. We Wrocławiu takim tematem jest chyba Psie Pole (już za Niemca coś tam planowano - nawet trolejbusy wyprodukowali).

Nawet jeśli zostałby na Rolnej to miałby jakąś popularność, ale głównie w wakacje. Moja rodzina widziałaby go na bocznicy portowej, ale nie wiadomo czy właściciele dostaliby zgodę.

Od centrum wprawdzie daleko, ale blisko do Morza, niedaleko od Jedności Narodowej, a tam ruch jakiś jest, po sąsiedzku duże osiedle, do tego w wakacje duża część wczasowiczów z Radzikowa i Witkowic wybiera plażę po tej stronie Parsęty... Znając życie zareklamują go na jakimś budynku przy Jedności szpecąc znów reklamami krajobraz.

Co ciekawe czasami zdarza się ta reklama naklejona na innych reklamach, niektóre wozy mają ją w środku (często robi za łatę).
Tak swoją drogą ten wóz jest trochę nietypowy - większość ma tą reklamę tylko na oknie z tyłu.

Mexicói ut jest jednym z tych przypadków, gdzie dochodzi dodatkowy zaimek dzierżawczy. Na dużej części galerii węgierskich widziałem, że pisali z dodatkowych członem, ponieważ odmiana przez przypadki często działa na człon niepochodzący od patrona lub miejsca - np. Ullói uton (od Ullói ut). Odpowiada to naszemu jestem na ulicy "Ullóskiej", a Ullón oznaczłoby jestem na Ulló (miejescowości).

Z jednej strony mają "tylko" 4 punkty w Budapeszcie (niektóre "sieci" mają kilka w jednej dzielnicy). Sponsorowania koniecznie być nie musi - békávézik - w końcu oznacza nie tylko korzystać z BKV, ale i "podkradać publiczne pieniądze". Korupcja jest tak duża, że już kilka razy były ogromne skandale korupcyjne (są ponoć podejrzenia też w stosunku do Laptop.hu).

Nie wiem czy podanie w słowach kluczowych "Újszász" i "Jókai Mór" jest poprawne ze strony języka węgierskiego. W chwili obecnej nie oznaczają te nazwy ulicy - Újszász to miasto, a Mór Jókai to jeden z pisarzy węgierskich. Lepsze byłoby dodanie członu utca (ulica) - w języku polskim jest ten wyraz zbędny, ale w węgierskim nazwy ulic raczej przez przypadki się nie odmieniają.

Dodatkowo proponowałbym dodawać w przypadku Budapesztu jeszcze dzielnicę (jej numer) - bo np. ulice Kossutha są w 5 dzielnicach.

Swoją drogą 20 miała kiedyś kursy wariantowe: Pleszów -> Walcownia przez: Kombinat robiące za zjazd do zajezdni.