Bo u nas by powiedzieli że to jest utrudnianie życia ludziom którzy jeszcze się łaskawie rozmnażać chcą, że to polityka antyrodzinna a sami zainteresowani wózkarze by się wypieli i jeździli własnym autem.
dodał: Unrealgod, 12.09.2009 23:14
Gdyby zrobić tam separator to autobus nie miałby szans włączyć się do ruchu. No chyba żeby mu osobne światła zrobić. Listki wylecą jak zaczną jeździć pługi odśnieżne. Wtedy pozrywają resztę tych listków która się jeszcze ostanie.
Zresztą widać wyraźnie jak źle zostały poprzyklejane te listki. Zupełnie poza linią oddzielającą pasy. Nic dziwnego że ciągle ktoś po nich jeździ.
dodał: Unrealgod, 12.09.2009 22:57
Przeważnie jeżdżę z plecakiem i nawet jak są wolne miejsca to nie chce mi się go ściągać żeby się zmieścić z nogami. Poza tym tyle się nasiedzę w pracy, że w komunikacji zbiorowej albo śpię (raczej rzadko w komunikacji miejskiej) albo stoję i chodzę.
dodał: Unrealgod, 12.09.2009 20:55
Coś w tym jest. Ale jako (teraz już tylko potencjalny) pasażer muszę powiedzieć, że odkąd pojawiły się wiedeńskie tramwaje, to przestałem lubić jazdę tym rodzajem transportu. Bo to średnia przyjemność kiedy nie można patrzeć przez okno. Bombardierem się fajnie jeździ, ale akurat nie tam gdzie bym potrzebował.
dodał: Unrealgod, 12.09.2009 20:20
To może lepiej przyoszczędzić na autobusach, niech pojeżdżą kilka lat dłużej a wydać na nowe tramwaje i na ich odpowiedni serwis, to pociągną z 50 lat?
dodał: Unrealgod, 12.09.2009 00:05
Nie wiem, nie znam się na tej całej polityce taborowej. Nigdy mnie to nie interesowało. Główny powód dla którego tu jestem to zainteresowanie pojazdami szynowymi samo w sobie. Bo w komunikację zbiorową za bardzo nie wierzę.
Co do tej modernizacji taboru. wydaje mi się że zamiast modernizować całe tramwaje (jak 105, czy te sprowadzane używki) może lepiej by było zamówić kilkadziesiąt niskopodłogowych lekkich doczep biernych. Takich które mogły by być ciągnięte przez pojedyncze lub podwójne akwaria czy wiedeńce czy cokolwiek innego. Powiedzmy nadwozie samonośne z profili lub rur aluminiowych poszycie z laminatu lub cienkiej blachy. Może nawet bez wózków. bo taka doczepa mogła by być krótka. I można by łatwo mieć 50% pociągów z częściowo niska podłogą. Myśle że taka doczepa mogła by ważyć poniżej 8t, może nawet połowę tego. Czy jest jakiś powód dla którego się takiego pomysłu nie wdraża?
dodał: Unrealgod, 11.09.2009 23:32
Warwas z Rugii napisał(a):
(...) na dwieściekilkadziesiąt pociągów na mieście (chyba tyle jest) około 50 jest całkowicie, lub częściowo niskopodłogowych.
Chyba więcej. Znaczy nie wiem ile mamy w sumie wagonów/pociągów ale niskopodłogowych bombardierów jest równe 50, do tego 3/4 N8S maja niskopodłogową wstawkę. Wychodzą 53 tramwaje do których osoba na wózku może dokonać abordażu.
Czy coś źle policzyłem?
dodał: Unrealgod, 11.09.2009 01:01
vear napisał(a):
Jarku, od kiedy wiek jest wyłącznym wyznacznikiem jakości? (...)
Coś jest w tym stwierdzeniu... Wystarczy popatrzeć na ulicę. Ile jeździ po naszych drogach samochodów Mercedes-Benz W123 (beczka) produkowanych od 1976 do 1985 (w 1986 tylko mało popularne combi) a ile jeździ Daewoo Nexia w sprzedaży u nas do roku 1998 (zmodernizowane w 2008 i dalej produkowane w Uzbekistanie). To już więcej na naszych drogach zostało Opli Kadettów E (produkowanych w latach 1984-1991) czyli pierwszej wersji tej nieszczęsnej nexii (jako nexia produkowane na licencji).
Przepraszam za motoryzacyjne porównanie ale na tym się akurat znam dość dobrze i widzę analogię. Na pewno lepiej kupić tanią używkę, niż zbudować coś nowego w technologii która nie pozwoli jej przejechać 10% tego co zrobiła już ta używka.
Osobiście bardzo lubię wagony N(a)102 i N (a)105. W wiedeńcach osobiście wkurza mnie to że okno kończy mi się gdzieś na wysokości brody i nie widzę czy to mój przystanek czy jeszcze nie. Ale jeżeli mają możliwość przejechać jeszcze drugie tyle co do tej pory a akwaria (określenie "stozłomki" bardzo mi się nie podoba) to ok. Rozumiem że nas nie stać na zastąpienie całego taboru bombardierami na raz...
dodał: Unrealgod, 10.09.2009 14:50
Ten dubajski pociąg ma wnętrze bardzo zbliżone do CAFa na zdjęciu. Taki sam układ siedzeń, tylko bokiem do kierunku jazdy, takie same szerokie przejścia między wagonami (bardzo fajny efekt, z końca pociągu widać jego początek, jak w dość długim tunelu). Nawet te uchwyty umieszczone centralnie są takie same.