Tam do kolizji dochodzi w miarę regularnie. Jadąc tam, trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Jaki mógl być prawdopodobny przebieg zdarzenia? Bo ja tu widzę 2 opcje - albo autobusem wjechał na czerwone, albo tramwajem wjechał na skrzyżowanie po tym jak zjechał z niego tramwaj jadący w stronę łagiewnik. Wówczas samochody momentalnie dostają zielone, światło dla tramwaju nie jest "podtrzymywane" i robi się gorąco...
dodał: YogY, 07.12.2009 13:20
Mhmmmm, z prześwitem:)
dodał: YogY, 04.12.2009 13:59
Co by z tego było, że byłyby nieużywane łuki. I tak nie dałoby się przejechać, bo byłyby zabrudzone. Niedawno z tego właśnie powodu tramwaje jadące od Getta nie mogły skręcić w lewo w Dietla, musiały jechać pod pocztę :p
dodał: YogY, 04.12.2009 13:57
Na tym odcinku jest 30. Podobnie na trasie do Pleszowa.
dodał: YogY, 02.12.2009 12:36
Ma klimat owszem. Ostatnio przez ten klimat wóz wyleciał z szyn na prostym odcinku... :roll:
dodał: YogY, 01.12.2009 21:34
Mało krakowskie te barwy...
dodał: YogY, 24.11.2009 09:47
@Unrealgod - Nie skrajniom, tylko skrajnią.
piszesz jak kierowca który dopiero co odebrał prawko, pojechał w miasto i jest zdziwiony tym co sie tam dzieje.
Postawa jaką prezentujesz, nazywa się brakiem wyobraźni. Lub też skrajnym egoizmem.
Jeśli jedziesz pasem ruchu i coś go blokuje, to wjeżdżasz na pas ruchu którym jedzie tramwaj. I powinieneś mu najnormalniej w świecie ustąpić pierwszeństwa (co wynika chociażby z przepisów i z faktu, że to Ty wjeżdżasz na jego pas ruchu), by nie zmuszać go do hamowania. Ty jadąc samochodem masz o wiele więcej możliwości manewrowania, tramwaj może tylko zahamować. Każe hamowanie wiąże się z ryzykiem, że ludzie znajdujący się w pojeździe będą latać od tyłu do przodu i na odwrót, aż ktoś się w końcu przewróci. To wypływa na komfort jazdy.
Poza tym większość miejsc, gdzie samochód ma swój pas równolegle z torowiskiem w jezdni pozwala spokojne minięcie się nawet z autobusem czy ciężarówką.
A co do jazdy tym campem - dałeś wyraz temu, że po mieście jeździsz bezmyślnie. Wiedząc, ze prowadzisz pojazd o większych gabarytach powinieneś wziąć pod uwagę to, że na przystanku może pojawić się tramwaj. I albo stanąć przed światłem na długość tramwaju, albo przed samym światłem, ale jak najbliżej krawężnika.
Zapewniam Cię, że gdybyś przejechał się chociażby Lką tramwajową przez miasto, to zmieniłbyś zdanie i klął na to co robią tacy kierowcy jak Ty sam. Ale nie przekona się ten, kto tego nie poczuł na własnej skórze.
dodał: YogY, 23.11.2009 18:27
Tramwaj dzwoni na samochody stojące w korku bo stoją w skrajni. Kierowcy b.często jeżdżą tak, że jadą jednym kołem po szynie. Jeśli są 2 pasy ruchu, to każdy ma swój i niech się go trzyma. Na tę okoliczność polecam: rozdziałII, Art.16, pkt 2 KRDrogowego.
W kwestii wymuszania pierwszeństwa przez tramwaj (swoją drogą trudno wymusić, gdy w większości przypadków tramwaj ma pierwszeństwo ;) ), to jeśli już tramwaj wymusza, nie radzę konkurować z nim na drodze przy kolizyjnych kierunkach. Przede wszystkim przez wzgląd na prawa fizyki i w trosce o własne życie i zdrowie.
dodał: YogY, 23.11.2009 16:05
Nie wiem jakie miał lusterko, ale w "nowszych" autach, a do takich A3 należy, martwe pole jest raczej niwelowane przez producentów, poprzez m.in. zastosowanie większych lusterek z załamaniem. Nawet jeśli, to czy w uchu też miał martwe pole? Ewidentnie słychać, że motorowy dzwonił przed tym przejazdem. Poza tym jadący tramwaj też generuje sporo hałasu.No chyba, że był głuchy, ale nie roztrząsajmy tego za nadto.
dodał: YogY, 23.11.2009 13:03
A mnie zawsze wjeżdżają PRZED tramwaj. Skutki podobne. Ciekawe jak sie gość tłumaczył...
dodał: YogY, 23.11.2009 13:02
Mocne :D
dodał: YogY, 20.11.2009 22:36
Fotka by była fajna, bo tramwaj w super pozycji. Ale coś ostrość szwankuje...
dodał: YogY, 19.11.2009 13:02
2 sylwetki ze znaku "uwaga dzieci", tylko nieco pochylone w przód i podparte laskami. Nie wiesz jak wygląda rencista :p :?:
dodał: YogY, 15.11.2009 12:56
Mnie chodzi o zastosowaną technologię :p A nowy nie zawsze = nowoczesny :p
dodał: YogY, 15.11.2009 12:47
za PWN.pl:
nowoczesny: właściwy nowym czasom"
właściwy:taki, jaki być powinien"
105 nowym czasom właściwa nie jest, bo jest właściwa 3 dekadzie ubiegłego stulecia :p :p :p :p ;)
dodał: YogY, 15.11.2009 12:36
Co zaś dotyczy przeładowanych pojazdów i faktu, że ktoś musi wysiąść z wagonu, by jechać mógł ktoś, to na problem patrzysz Jarku dość "wąsko". Popatrz na to w szerszym kontekście - jak zorganizowana jest komunikacja, jaki tabor wysyła się gdzie itp. Choć nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, wydaje mi się, że przy zachowaniu obecnych nakładów zreorganizowanie zbiorkomu celem zwiększenia wydajności, nie jest niemożliwe. Koronnym przykładem niech będzie komunikacja nocna, której przez lata nie dało się przeorganizować, BO NIE.
dodał: YogY, 15.11.2009 12:31
Co do motorowego, to się nie wypowiadam. Każdy odpowiada za siebie. Ja rozwiązuje ten problem inaczej, zwykle nagłośnienie w E1 działa. A drzwi zamknięte jak piszesz chamsko, po takim zamknięciu działają. Tyle że przy pierwszym otwarciu (po ręcznym zamknięciu), mechanizm musi ustawić się z powrotem do właściwej pozycji, więc po przyciśnięciu przycisku, odczekaniu kilku sekund w czasie których drzwi pobuczą, przycisk należy nacisnąć po raz drugi, wówczas drzwi powinny się już otworzyć.
I tu się w 100% zgadzam. Na warunki krakowskie, w tym wydaniu, wagony z Wiednia się NIE NADAJĄ. Pomijam powolny rozruch. Zbawiennym byłoby zainstalowanie wymuszania zamykania drzwi z pominięciem fotokomórki. Przy sile z jaką zamykają się drzwi w E1(c3) i czujniku ciśnieniowym nie ma możliwości wyrządzenia komuś krzywdy w razie "przytrzaśnięcia". Już teraz, mimo fotokomórek starsi ludzie są notorycznie "łapani" przez drzwi. Fotokomórki ustawione są tak, że obwód przerywany jest w momencie gdy ktoś postawi nogę na stopniu. Starsi ludzie zwykle najpierw chwytają się rękami czego tylko mogą, żeby wdrapać się do wagonu, zwykle zajmuje im to chwile. Te chwile wykorzystuje automat i drzwi się zamykają. Oczywiście pretensje do motorniczego chama, który zrobił to zapewne celowo i złośliwie. No ale wymuszenia zamykania, jak i wymuszenia ponownego otwarcia, które w wielu sytuacjach by się przydało, niestety za montować się nie da. Koronnym jest tutaj niezbywalny, niezaprzeczalny, nie podlegający dyskusji pod żadnym względem argument: NIE DA SIĘ.
Jadnak przez zastosowane zabezpieczenia i mimo niedogodności, niezaprzeczalnym jest, iż wagony te są po prostu bezpieczniejsze od 105. I tu rodzi się dylemat: jechać szybko i niebezpiecznie, czy wolno i bezpiecznie. Gdyby połączyć zalety 105 i szrotu (E1 i GT6), to dostaniemy N8, lub NGT6. Uwierz mi Jarek, że jazda 105 w deszczu, po zmroku, jest dość dużą dawką adrenaliny. Weź pod uwagę to, że wsiadając do wagonu, Twoje bezpieczeństwo zależy od zabrudzonego lusterka, w którym motorniczy niewiele nie widzi. Zamyka drzwi na czuja i patrzy na kontrolkę. Gdy ta zaświeci rusza i upewnia się, czy aby kogoś drzwi nie chwyciły. Bo mimo świecącej kontrolki zamknięcia drzwi istnieje możliwość przytrzaśnięcia. Kiedyś kobieta tak całą Karmelicką przebiegła z jedną ręką w wagonie, a całą resztą poza.
Do tego dodaj fakt, że ogrzewania lusterka (by zeszła z niego para lub woda) nie ma, bo po co.
Wg mnie, w kontekście uwarunkowań panujących w Krakowie, nie da się jednoznacznie i bezapelacyjnie stwierdzić, że szrot, czy też 105 nie nadają się totalnie do jazdy i powinny zostać jak najszybciej wycofane. Wagony te mają różne wady i różne zalety, które odgrywają większą lub mniejszą rolę, w zależności od sytuacji. Można próbować to jakoś wyważyć - zestawić wady i zalety w kontekście różnych sytuacji, które mogą wystąpić w czasie jazdy. Niemniej jak dotąd nikt nawet nie spróbował. Wszyscy ograniczają się raczej do kilku selektywnie wybranych argumentów wokół tego budują swoje elaboraty :p W ten sposób do niczego nie dojdziemy, a już na pewno nie do konsensusu.
dodał: YogY, 15.11.2009 11:47
poza tym przy NG 105 zostaje ze starego wagonu zostaje... niewiele. Dlatego też wiek nie odgrywa kluczowej roli. Aczkolwiek ktoś, ustalając klucz wg którego remontuje sie 105, chyba nie przewidział takiego stanu rzeczy, że MPK przyjdzie kasować wagony młodsze... Ale wtedy nikomu się nie śniło chyba o tym, że 105 będą wycofywane z eksplowatacji. Przecież to wieczny tramwaj - wiecznie szarpie i sie psuje :p
Co do reklam w mieście - nie decydują o tym względy ekonomiczne, tylko raczej estetyczne. Nie popadajmy w skrajności i nie traktujmy wszystkiego i wszystkich w wymiarze czysto ekonomicznym. A już zwłaszcza osoby odpoiadające za organizowanie nam przestrzeni życiowej nie powinny tak myśleć.
dodał: YogY, 15.11.2009 00:14
Dzisiaj do #101 wrzucili racę po meczu hutnika. Przypaliły się drzwi i stopnie.
dodał: YogY, 14.11.2009 14:49
Niestety prawo nie pozwala na takie zabiegi. Poza tym co nam z prawa, skoro tacy ludzie są de facto bezkarni, bo nie da sie ich złapać. Z różnych przyczyn.
Jaki mógl być prawdopodobny przebieg zdarzenia? Bo ja tu widzę 2 opcje - albo autobusem wjechał na czerwone, albo tramwajem wjechał na skrzyżowanie po tym jak zjechał z niego tramwaj jadący w stronę łagiewnik. Wówczas samochody momentalnie dostają zielone, światło dla tramwaju nie jest "podtrzymywane" i robi się gorąco...