Nieco inne ujęcie: http://trucks.phototrans.eu/14,10133,0,Scania_P380_CP28_611_S_25.html

+ film z kilku minut po zdarzeniu: http://www.youtube.com/watch?v=tYhFt2DSeKs

Powinna być skasowana, ma na oko przetrąconą ramę. Ubezpieczalnia pana z osobówki wypłaci szkodę całkowitą i będzie dopsz..., a panu wzrosną składki 😁

A może to prowadzący pojazd uprzywilejowany nie zachował szczególnej ostrożności?

Niemniej jednak ostro to wygląda musiała być spora siła uderzenia skoro aż ją przewróciło.

Akurat tego typu wozy mają wysoko umieszczony środek ciężkości. Więc jeśli jechał dosyć szybko, do tego jeszcze dostał "strzał w bok" albo coś go w bok pociągnęło (zaczepił o osobówkę), no to się wywrócił.

A kto normalny wjeżdża na skrzyżowanie kiedy jedzie wóz na sygnale i zamiast hamować (jak wszyscy wtedy) przyśpieszając?..
Wyrwał tak spod innych jakby to były wyścigi.
Ale cóż szybkie auto to się myślało, że się przeskoczy szpanując przed ludźmi na przystanku głupotą.

Pojazd uprzywilejowany może z zachowaniem szczególnej ostrożności (tak jak napisał mokum) nie stosować się do pewnych znaków (i sygnalizatorów). Nie oznacza to, że ma on bezwzględne pierwszeństwo ponad wszystkimi użytkownikami drogi.

Wszystko jest dobrze, aż do czasu kolizji lub co gorsza wypadku z udziałem pojazdu uprzywilejowanego. Wtedy dopiero odpowiednie służby oceniają kto jak mógł się zachować. Winę oraz sprawstwo zdarzenia zwykle przypisuje się kierującemu pojazdem uprzywilejowanym (to on w końcu wjechał np. na czerwonym świetle).

Powtórzę raz jeszcze - niebieskie koguty na dachu nie dają pierwszeństwa, a jedynie przyzwolenie do niestosowania się do czerwonego światła albo znaku "ustąp pierwszeństwa".

Ależ oczywiście, że tak lecz powiedz mi czemu nikt inny poza tym przygniecionym samochodem nie wjechał w tym czasie na skrzyżowanie, wszyscy mogli się zachować on nie bo co miał auto za 200 tyś. lub był Bogiem szos z prawem jazdy od 2 miesięcy?.. 😐
Prawo prawem lecz tak jak mówię on sam pojawił się na skrzyżowaniu.

Nie wiem. Nie było mnie tam. Niechaj się tłumaczą obydwaj kierowcy przed sądem.

"Prawo prawem, ale racja musi być po naszej stronie", czyż nie? 😎

Piszesz jak byś znał tego uczestnika wypadku i miał o nim jakieś złe zdanie (z jakiegoś powodu) .
ABSOLWE_NT ma rację. Pojazd uprzywilejowany nie jest pojazdem wszechwładnym, albo jak piszesz "bogiem szos". Kierujący pojazdem cywilnym mógł nie słyszeć sygnałów dźwiękowych (samochody za 200tys często mają lepszą izolację akustyczną), widoczność mógł mu zasłonić inny uczestnik ruchu... Ciężko wyrokować. Sprawę pewnie z urzędu przejmie sąd (skoro byli ranni) i to w jego kompetencji pozostanie wskazanie winnego.

Tyle razy Wam powtarzam.. nie mógł mu zasłonić inny uczestnik ruchu bo jak powtarzam po raz x (😁) na skrzyżowaniu ten samochód znalazł się sam na sam z wozem straży pożarnej..

A na katowice.gazeta.pl czy też w http://sosnowiec.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1460605,sosnowiec-zagorze-wypadek-wozu-strazackiego-na-ul,id,t.html artykuły nie zawierają tak jednoznacznego opisu winnego. Co więcej - komentarze (rzekomych) świadków wskazują na to, że przygnieciony samochód nie był sprawcą. Więc pozwolę sobie zacytować ABSOLWE_NT i Unrealgod - będzie sąd prowadził sprawę, wtedy na spokojnie będzie wiadomo prawie wszystko. Nie ma co ferować wyroków jak to swego czasu robił Zbigniew Z.

Jeżeli samochód uprzywilejowany wjechał tam na czerwonym świetle to będzie jego wina. Dlaczego? Dlatego, iż tak jak poprzednicy się wypowiedzieli on wcale nie miał pierwszeństwa tylko przywilej do niezastosowania się do znaku czy sygnalizacji świetlnej. Kierowca samochodu osobowego POWINIEN ustąpić pierwszeństwa lecz mógł tej straży nie zauważyć (zdarza się nawet najlepszym) i on sprawę w sądzie wygra, ponieważ Strażacy powinni zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ. Więc Max przestań pitolić bo z twoich postów wynika, że jeszcze dobrych kilka lat dzieli cię od prawdziwego egzaminu na jakąkolwiek kategorię.

Cóż, speców wszędzie jest pełno po każdym zdarzeniu/wypadku. Szkoda, że nigdy nie jest dobrze. Ratownicy jadą zbyt długo wszyscy twierdzą wtedy, że są to pojazdy uprzywilejowane i powinny być o wiele szybciej itp. Ratownicy jadą szybciej to jest źle bo doszło do jakiegoś wypadku a przecież to też pojazd i powinien zachować się jak inni.. Najgłośniej narzekają Ci których sprawa pomocy (do której jechali) nie dotyczy. Niech o tym zadecyduje sędzia bo świadków jak zawsze wiele szkoda, że większość widziała jedynie materiał w TV. A co do moich kategorii to jestem w trakcie robienia kategorii C i mam nadzieję, że ja takich przygód nie będę miał podczas kierowania takim pojazdem. Po 2 tu nie ma znaczenia kto jaką ma kategorię prawa jazdy bo zawsze będzie wina kierowcy samochodu na sygnałach, nawet gdyby inne auto wjechało na skrzyżowanie na swoim czerwonym świetle.

Do podobnych wypadków dochodzi dość często, a sprawy najczęściej kończą się w sądach. Bo kierowcy pojazdu uprzywilejowanego uważają, że co prawda wjechali na czerwonym, ale "mieli pierwszeństwo". I to jest chyba najgorsze przekleństwo tych wypadków: to przekonanie że "włączam sygnały" == "mam zawsze i wszędzie pierwszeństwo".
Nawet jak jadę z Karmelickiej w Królewską - kogut, gaz i na czerwonym na przestrzał.
Nie? A czym różnią się inne skrzyżowanie od tego? Wóz strażacki omijający korek skrajnym lewym pasem trzypasmowej jezdni może być zasłonięty autobusem - ale kierowca musi go widzieć/słyszeć?
Zaś patrząc po odległości od tarczy skrzyżowania to stawiałbym, że kierowca straży nawet nie zwolnił przed wjechaniem na skrzyżowanie. Bo uważał, że "ma pierwszeństwo".

Otóż to: Max998 - nie masz pierwszeństwa. Masz prawo nie przestrzegać niektórych przepisów - ale NIE masz pierwszeństwa! Jeżeli tę jedną zasadę zapamiętasz i będziesz stosował, jeżeli pojęcie "zachowania szczególnej ostrożności" nie będzie tylko dziwną regułką - ale wyznacznikiem zachowania - nie będziesz miał problemów prowadząc wóz straży pożarnej.
I nie, bynajmniej nie jest prawdą to, co insynuujesz - że kierowca samochodu na sygnale będzie winny wypadku nawet gdy wjedzie na zielonym i uderzy w inny samochód wjeżdżający na czerwonym. A jeżeli chcesz się przy tym upierać to podaj jeden, liczebnikowo: 1 przykład, kiedy tak została orzeczona wina (czy to przez policję, czy to w sądzie).

Poczekamy i zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, że gdzieś pojawi się informacja kto zawinił, póki co to kierowca osobówki jest winny, bo wiecie równie dobrze mogło być tak, że to straż miała zielone światło a osoba z auta chciała jeszcze przeskoczyć na późnym żółtym. Poczekajmy, poczekajmy. 🙂

No to dopiero teoria rewolucyjna...

O czymś takim jak konstytucja kolega słyszał może?
A do zapisanym tam domniemaniu niewinności?

Ustawa Zasadnicza, art. 42. p. 3:
Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.


Winny to on będzie jak go sąd winnym określi (podobnie może być ze strażakiem).
Szkoda Scani, źle że są ranni. Wniosek jest jeden: Trzeba uważać na drodze, nie tylko na to co się samemu robi ale też na to co robią inni. Dotyczy to też kierowców na sygnale.

Bardzo dobrze, że starasz się o zawodowe prawo jazdy, ale proszę uszanuj informacje które chcemy Ci przekazać. Bardzo mogą Ci się one przydać w przyszłości. Nie wydawaj osadów tylko na podstawie własnego widzi-mi-się.

BTW: Miałem 21 lat gdy na prawie jazdy miałem wpisane kategorie A, B, C, D, BE, CE, DE. Jak zapewne pamiętasz z kursu najwcześniejszym wiekiem dla cywila jest właśnie 21 lat aby móc posiadać taki zestaw w prawie jazdy. Nadal posiadam uprawnienia do bycia zawodowym kierowcą w ramach tych kategorii, a także nadal posiadam uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi wszelkich typów. Piszę o tym tylko po to, aby Ci uświadomić, że ja a także inni użytkownicy znamy się chociaż częściowo na przepisach Kodeksu Drogowego i wiemy, że nie każda sytuacja na drodze jest taka oczywista. Poza tym sporo fałszywych informacji występuje w powszechnej świadomości.

Bardzo Ci dziękuję za informację. 🙂

Podobnież Scania była dzisiaj widziana na holu w stronę Bielska więc najprawdopodobniej będzie remontowana.