Zwłaszcza że jak z obu stron ten chodnik jest taki długi, to można było walnąć wykop i wąskie przejście pod torami. Gdyby miało tak ze 3 metry szerokości, to strop nie musiał by być jakiś bardzo mocny i tramwaje by sobie mogły śmigać jak nad zwykłym przepustem.
Zobaczymy jak wyjdzie. Szkoda, że nie będzie widać z tego miejsca przejeżdżających tramwajów 😉
Zastanawia mnie też, gdzie będzie tymczasowa końcówka, gdyby linię otwierano na raty. Pewnie tam, dokąd w tej chwili dochodzą słupy trakcyjne i tory.