Myślę, że podobnie, jak o "Volvozłomach", by mówiono gdyby:

a) 120MM/1 było w podobnej ilości sztuk, co wspomniane "Volvozłomy" - zaiste ciekawe, o jaki konkretnie model chodzi 😉
b) nie miały na koncie żadnego poważnego remontu (7000A itp. nie miały żadnego na koncie, z wyjątkiem pojedyńczych egzemplarzy które przeszły naprawy skrzyni biegów, silnika)
c) zostały wyprodukowane w latach: 2001-2006 😉

Żaden z tych czynników nie tłumaczy kolosalnej różnicy stanu czystości 😉 Poza tym, inne miasta pokazują, że można dbać o wozy - tylko u nas po co, skoro lepiej kupić rozsypujące się fabrycznie 19T i robić ludzi w jajo że to super szybki tramwaj...

Zaraz, zaraz, bo ja już się pogubiłem. To chodzi o stan techniczny, czy o brud i jak to się ma do zakupu tramwajów w połowie finansowanego ze środków unijnych? Za czystość w autobusach odpowiada zewnętrzna firma i kwestia danej zajezdni nie ma tu żadnego znaczenia.

Chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej na ten temat, tym bardziej, że rzeczone wozy jeżdżą bez jakichś większych problemów (nie licząc początkowych z oprogramowaniem i aż jednym zanotowanym wykolejeniem) na linii.

Tak patrzę i sam nie do końca rozumiem o co mi chodziło. A chodzi o jedno i drugie - stan techniczny Volv (i mówię tu głównie o 7000(A)) pozostaje w tyle za Jelczami wszelkiej maści. A przynajmniej w kwestii konstrukcji.



No to ta firma ma pokrętne działanie...


Jednemu egzemplarzowi już wypadła jakaś śruba na pl.Dominikańskim. A poza tym 19T to przerobione 16T, komponenty mają niemal takie same i trudno żeby po podobnym okresie eksploatacji (nie tak długim swoją drogą) nie prezentowały podobnego stanu.