No... I ani niczyje biadolenie ani odholowanie jednego czy dziesięciu, nie zmieni faktu że taka sytuacja powtórzy się jeszcze kilka razy jeszcze w tym tygodniu.
Skoro kierowcy nie potrafią parkować, to może warto zakazać parkowania na części ulicy odpowiednimi znakami. Nie będzie problemów, czy ktoś stanął już za daleko, bo nie będzie tam można zaparkować.
Obok są prywatne parkingi z ceną bodajże 3zł/h, zazwyczaj w sporej części puste, więc niedobór miejsc postojowych tam nie występuje.
Ja na pewno ja bym nie zostawił, tak jak większość z nas tutaj którzy interesują się komunikacją, ponieważ każdy wie że po tych torach też coś jeździ.
Jednak ludzie którzy tym się nie interesują i nie użyją mózgu to tak parkują, a jak wiadomo łamanie przepisów drogowych szczególnie w Polsce jest nagminne. Choć i tak pewnie są tacy którzy sądzą że tramwaj jak trolejbus wyskoczy z szyn i sobie przejedzie obok.
Biadolenia przybyło a problem jak był tak został.
Parking po 3zł za godzinę raczej nie jest żadną alternatywą dla kogoś kto tam do pracy dojeżdża bo łatwo sobie policzyć że miesięcznie płaciłby słono ponad 600zł.
Gdyby pomalować na jezdni linie wyznaczające skrajnię. Można by też na jezdni napisać że tory są używane, albo postawić jakieś tabliczki. Oczywiście najłatwiej biadolić i ludziom od idiotów wymyślać, zamiast się ruszyć i coś zrobić.
@MW: Nigdy nie twierdziłem inaczej.
@szubak: Ja pisze głupoty bo opisuje świat i tą sytuację taka jaka jest? A Pan panie szanowny z resztą szanownego grona, sobie popluje na sytuacje i to wszystko co w temacie zrobi.
(...)mówisz, że wolno stać na torach, bo miasto nie zapewniło (...)
Przeglądnąłem swoje posty i nigdzie takiego nie znalazłem. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek uważał że "wolno stać na czynnym torowisku". Owszem uważam że darmowych miejsc parkingowych jest stanowczo za mało (zresztą w całym Krakowie, nie tylko w centrum) i uważam że jest to podstawowa przyczyna permanentnego zastawiania torowisk, nie tylko w tym konkretnym miejscu.
Każdy oczywiście może sobie moje wypowiedzi rozumieć jak chce, ot wolność wyznania.
Z całej jednak dyskusji z Tobą można odnieść wrażenie, że źródeł problemu doszukujesz się w czymś innym niż bezmyślność i egoizm kierowców.
Bo jakbyś chciał zauważyć, to nie tylko to wpływa na zastawianie torowisk. Absolutny brak darmowych/tanich (ewentualnie dobrych - kumplowi z płatnego, strzeżonego parkingu ukradli radio, a mnie przegrzebali schowek i bagażnik w skuterze) parkingów w centrum + taryfa biletowa demotywująca do przesiadek (z auta na tramwaj) = zablokowane torowisko.
Pokaż mi jakiekolwiek większe zachodnie miasto, gdzie w centrum masz darmowe miejsca parkingowe dla każdego 😏 Takie rzeczy to na wschodzie (choć nie wszędzie), ale tam od czasu do czasu radzą sobie z tym znowu tak, że jak masz na chodniku dajmy na to 10 aut uniemożliwiających przejście, to... podjeżdża laweta za lawetą i po kilkudziesięciu minutach auta nie ma ani jednego😏
Generalnie nasza polityka parkingowa od tej stosowanej w miastach zachodnich różni się jedną zasadniczą rzeczą: tam koszt parkowania na ulicach w centrum jest zazwyczaj wyższy, niż koszt parkowania na parkingu. Dodatkowo parkowanie na ulicy jest ograniczone czasowo.
Przy obecnych cenach na prywatnych parkingach to tak, jakbyś wprowadził w tym momencie w Krk ceny w strefie na poziomie ~6-8zł/h + max. czas postoju 30-120 min w zależności od rejonu.
Zresztą przykład Niepołomic pokazuje tą zależność bardzo dobitnie. Przez lata cały Rynek był wiecznie zastawiony samochodami. Od tego roku wprowadzili sobie opłaty: 0,5zł za 1h, a za każdą kolejną.... 6zł/h. I co? Dzisiaj na Rynku ok. 14 stało max. kilkanaście samochodów. Gdzie się podziały pozostałe? Na okolicznych parkingach, które do tej pory stały puste, a ludzie narzekali, że "nie ma gdzie parkować, bo Rynek cały zastawiony"...
I nie jest prawdą, że u nas w centrum parkingów nie ma, bo są i to sporo z cenami 3-4zł/h.
A najbardziej skrajnym przykładem jest Reymonta, kilka lat temu parking przy Wiśle kosztował dla studentów bodajże.... 4zł/DZIEŃ. Oczywiście cały pusty, za to chodnik zawalony autami w całości.
@AndrzejK: Tak jak napisałem, wrażenie możesz sobie odnosić jakie chcesz, ale nie wmówisz mi że twierdzę że wolno parkować na torach, bo tak po prostu nie jest. Ludzie przez lata nauczyli się że torowisko na Wawrzyńca i Dajwór nie jest używane, latami je zastawiali. Czy było to w porządku? Ale nikt się nie czepiał, nie odholowywał, nie dawał mandatów... No to się nauczyli. Większość z nich się nie interesuje tramwajami i nie wiedzą że teraz tory te są używane (chociaż nie liniowo). Można by zrobić właśnie jakąś akcję informacyjną na miejscu, jakoś to zaznaczyć w sposób który ulicy nie oszpeci a będzie dobitnie ostrzegał parkujących. Oczywiście można sobie tylko z za komputera narzekać, tramwajom się tam widać nie śpieszy a i laweciarz zarobi.
Tym którzy twierdzą że parking za 3zł za godzinę to tanio, radzę podać cenę po pomnożeniu przez ilość godzin pracy w ciągu dnia i ilość dni pracujących w miesiącu.
Tym którzy twierdzą że trzeba w mieście się przesiąść z samochodu na KM proszę o wskazanie jednego węzła przesiadkowego z dostępem do miejsc parkingowych dla tych którzy by się chcieli faktycznie przesiadać.
Przecież tam nie wolno parkować i to wynika z przepisów ogólnych. To jest obszar skrzyżowania.
Zwróciłem kiedyś uwagę idiocie parkującemu pomiędzy tarczą skrzyżowania a znajdującym się w jego obszarze oznakowanym przejściem dla pieszych, że tu nie wolno parkować.
Riposta krótka: "A widzi Pan tu gdzieś znak zakazu? Niech się Pan przepisów nauczy!".
Niestety tak się kończy rozdawanie praw jazdy za umiejętność zdania egzaminu ...
Unrealgod napisał(a):
Tym którzy twierdzą że trzeba w mieście się przesiąść z samochodu na KM proszę o wskazanie jednego węzła przesiadkowego z dostępem do miejsc parkingowych dla tych którzy by się chcieli faktycznie przesiadać.
Borek Fałęcki. Spora ilość miejsc parkingowych (CH Zakopianka) - od wczesnych godzin porannych od strony pętli parkują właśnie Ci, którzy się na komunikację przesiadają.
Kurdwanów: nie raz zdarzało mi się zostawić samochód albo na małym parkingu przy pętli (bezpośrednio obok przystanku), albo jakieś 100 metrów dalej koło Biedronki - obydwa są ogólnodostępne.
Zostawiałem samochód także na parkingu (dostępne również parkowanie na szerokim chodniku) przy przystanku Witosa. Owszem, te miejsca na Kurdwanowie to nie jest jakaś oszałamiająca ilość - ale ilekroć jechałem, zawsze miejsca były.
@gs: ale ty wymieniłeś miejsca parkingowe należące do zewnętrznych niezależnych podmiotów. Te parkingi czy to CH Zakopianka, czy CH Czyżyny czy biedronka mogą w każdej chwili być wyposażone (na wzór Galerii Krakowskiej) w szlaban i stać się parkingami jedynie dla klientów.
Oczywiście fajnie że te parkingi akurat w tych 3 przypadkach są dostępne. Ale szkoda że to bardziej przypadkiem i z łaski handlowców niż z celowego działania władz miasta.
@Unrealgod: Nie wiem, do kogo należą - może znajdują się na działkach gminnych? Zresztą nie ma to znaczenia - w przeciwieństwie do np. oznakowanych odpowiednio parkingów przy Galerii Solvay te są ogólnodostępne. A Ty pytałeś o "dostęp do miejsc parkingowych" a nie o "dostęp do miejsc parkingowych będących skutkiem celowego działania władz miasta". Konkretne pytanie, konkretne przykłady.
Chcieć znaczy móc. Nie chcieć - znaleźć 150 powodów że nie móc.
Jadąc z NH mamy CH Czyżyny (bardzo blisko jest na przystanek na Bieńczyckiej) oraz M1. Można również stanąć na Dąbrowskiej (bliziutko na przystanek na JPII, miejsca są zawsze).
@gs: moje konkretne pytanie dotyczyło węzłów przesiadkowych "z dostępem do miejsc parkingowych dla tych którzy by się chcieli faktycznie przesiadać." Miejsca parkingowe dla klientów sklepów nie łapią się chyba pod taką definicję.
Gdyby powszechną praktyką było korzystanie z tych parkingów przez sporą ilość przesiadkowiczów to zaraz parking by dla nich zamknięto. w tym momencie jest to jednak marginalna sprawa i nikomu nie przeszkadza.
No bo skoro są właścicielami lub dzierżawcami, płacą podatki, teren wybrukowali, oświetlają go i odśnieżają to logiczne że chcą go mieć dla swoich klientów a nie dla czyiś innych. Jak znam życie to miasto wydając zezwolenia nie zastrzegło nigdzie możliwości korzystania z parkingów przez "nie klientów" danych centrów handlowych.
Tym niemniej się OT zrobiło, a wracając do głównego wątku to na potwierdzenie moich wcześniejszych wypowiedzi, parę godzin temu byłem na miejscu (ze zdjęcia) i w skrajni przynajmniej jednego łuku znajdował się zaparkowany samochód. Jak będzie miał szczęście to odjedzie zanim będzie chciał przejechać jakiś tramwaj, jak nie to go odholują.