Kierowca go zaparkował i poszedł na obiad do domu 😛.
Tak to jest jak nie wkłada się rzeczy do schowków tylko walą się po całej kabinie..

Macie spalarnię?

Jak się nie da zasadniczym to się retarderem/ręcznym hamuje...

A może do wypadku przyczyniła się inna butelka ta "procentowa" ? 😈

Miałem napisać komentarz w podobnym stylu, że "jak się walają flaszki po kabinie, to wypadek nie powinien być zaskoczeniem".
Ale z doświadczenia (niestety) wiem że jak nagle w pojeździe przestaje działaś jakiś podstawowy element, to na prawdę trzeba mieć szczęście i opanowanie i refleks żeby wyjść z tego cało.

Może powinni zasypać ten rów? 😈

Tak: http://www.zusok.com.pl/

Kierowcą był młody 20 kilku letni chłopak. Być może ta butelka jest tylko wymówką. Kierowca wystraszył się jakiegoś pojazdu na zakręcie i zbyt mocno odbił w prawo lub po prostu za bardzo ściął zakręt i go ściągnęło do rowu. W każdym razie autobus cały czas leży.

Niestety, w tych wozach jak i Solarisach MZA 8800-8899, 8300-8341 oraz 1800-1869, nie ma ręcznego retaredera co mi bardzo przeszkadza :/

Ale ręczny zawsze jest. Można nim bardzo płynnie zahamować i nawet pasażerowie nie odczują różnicy. Sprawdzone 😉

A retardery pod łapą nasi też przestali zamawiać, niestety...

W niedzielę wóz został postawiony do poziomu. Pod koła podłożono rusztowania z płyt chodnikowych i drewniane podkłady kolejowe. Między kołami nadal był jednak głęboki rów. Z furgonetki wyciągano grube, drewniane belki z których budowano wyjazd. Dziś po południu wozu już nie było, znakiem tego operacja się powiodła i po trzech dniach spędzonych w rowie solaris wrócił do zajezdni.

Nie prościej było go wyciągnąć holownikiem? Oczywiście rodzi to możliwość powstania dodatkowych uszkodzeń ale budowanie w rowie rusztowania podtrzymującego pojazd też nie jest bezpieczne ani dla robotników ani dla pojazdu.

Chodziło właśnie o to aby nie spowodować większych uszkodzeń to raz a dwa wóz był zawieszony podwoziem na ziemi więc cały czas istniało ryzyko jego przewrócenia się na bok.