Wiem że to cholernie egoistyczne, ale ilekroć po udrożnieniu kryniczanki mówiono o intensywnych opadach w Małopolsce, miałem nadzieję na kolejną reaktywację 104 😈 A póki co jestem dobrej myśli o tyle, że kiedyś, choć na pewno nieprędko, w końcu dożyjemy linii Podłęże - Piekiełko, więc likwidacji "z premedytacją" tu raczej nie będzie. Problemem jest raczej to, co ma się dziać przez najbliższe 15-20 lat bez konkretnego utrzymania... no i pod tym kątem wypadałoby przeanalizować przed wyborem przyszłe władze województwa. Gdyby pojawił się u nas ktoś chętny naśladować dolnośląskie...
Linia piekielna to raczej tak jak sugeruje vear po 2030 roku, totalnym nieporozumieniem byłoby budowanie tej linii wcześniej, gdy tysiące kilometrów szlaków kolejowych się rozsypują. PLK jak jest pod ścianą to jest w stanie podremontować co trzeba nawet w kilka dni, tak udrożniono i Łupków, i Chabówkę... Szkoda, że w normalnych warunkach "niedasię".
Reaktywację dziewięcioma parami jeśli o Trzebnicy mowa, reaktywację linii Kłodzko - Wałbrzych, sezonowy ruch przez Lubawkę, przejęcie przez samorząd i remont linii do Trzebnicy właśnie, linii Kolei Izerskiej, prawie gotowe przejęcie linii Wrocław - Jedlina, wymuszenie odbudowy linii Ścinawka Średnia - Tłumaczów i pewnie coś jeszcze. A nade wszystko - myślenie o kolei inaczej jak o źle niekoniecznym.
3 pary miałem na myśli Wałbrzych - Kłodzko. Teraz sprawdziłem, są 4. Ale to bez znaczenia, bo i tak są przypadkowo skomunikowane z innymi liniami, bubel, nic. Założę się, że nikt tym nie jeździ prócz 15 osób mieszkających koło stacji, którym przez przypadek pasuje godzina.
Linia piekielna to raczej (...) po 2030 roku, totalnym nieporozumieniem byłoby budowanie tej linii wcześniej, gdy tysiące kilometrów szlaków kolejowych się rozsypują. (...)
Może właśnie lepiej było by wybudować coś nowego co jest potrzebne i będzie wykorzystywane, niż walczyć o linie po których już teraz nikt nie chce jeździć. Bo tak to chyba para na walkę z wiatrakami idzie. Albo jeszcze poczekać trochę na tych prywatnych przewoźników z zachodu. Tyle że oni po tym co jest i tak nie będą chcieli jeździć. A doprowadzać to do jako takiego standardu to chyba nie będzie pieniędzy nigdy.
Co jak co, ale Trzebnica nie jest reaktywacją która nie ma prawa się utrzymać. Ludzie korzystają, cena jest przystępna, cały czas poprawiany jest stan infrastruktury.
@vear: Jeżeli tak faktycznie jest, to może należało by zarząd o niegospodarność oskarżyć i niech następny się bierze do roboty. Ja nie wiem, ponieważ koleją interesuję z technicznej ciekawości. Faktem jednak jest, że firmy państwowe mają tendencję do niegospodarności, gdyż właścicielowi nie zależy na zyskach a kierownicy wiedzą że puki utrzymują się na jakimś minimalnym poziomie to nic im nie grozi. Jak wykażą konkretny zysk i rozwój to zaraz na ich miejsce przyjdzie ktoś nowy z nadania, aby przejąc zasługi i robić karierę.