Strona główna» Szukaj» Prypiat 1970

Prypiat 1970

Następne zdjęcie: Solaris Urbino 12 #BU880»

Prypiat 1970

Data zrobienia zdjęcia: 1 października 2009 roku (czwartek)
Opis: Pomnik "Pripyat 1970" przy wjeździe do opuszczonego miasta Prypeć
Słowa kluczowe: Prypeć Pripyat Czarnobyl strefa czarnobyl_2009 Ukraina
Data dodania zdjęcia: 06.10.2009 15:38, Wyświetleń: 2610, Pobrań: 25, Wielkość pliku: 238.8 KB
Dodał: szubak

Ostatnie komentarze

Coffee
Gość

06.10.2009 17:22
Jak już coś, to Pripjać... Odwrócone "r" ("я" ) oznacza literę "ja", a "ть" - czytamy jako - ć...
 
vear
Administrator

Komentarzy: 2470
06.10.2009 17:55
Wcale nie czytamy 😛
Offline vearkolodziej.radoslaw at gmail.comhttps://airlinepl.info
Sędzia Czesław
Administrator

Komentarzy: 989
06.10.2009 19:45
Dostanie się do miasta jest jakimś problemem?
Czy można tam sobie wejść/wjechać jak do każdego innego miasta?
Offline Sędzia Czesławsedziaczeslaw at interia.plhttps://fototramwaj.wordpress.com/
Michał Wojtaszek
Użytkownik

Komentarzy: 2991
06.10.2009 19:53
Do miasta jak i do 10km strefy wokół elektrowni można załatwić legalny wjazd. Generalnie bowiem jest to strefa zamknięta.
Offline Michał Wojtaszekmwojtasz at psmkms.krakow.plhttp://www.psmkms.krakow.pl
szubak
Administrator

Komentarzy: 1694
06.10.2009 20:36
Patrząc po ukraińskich realiach, a szczególnie tym co działo się podczas powrotu, to za łapówkę daną na bramie zapewne wjedziesz wszędzie 😛
Offline szubak
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
06.10.2009 21:43
Z tego co czytałem (niestety jeszcze sam nie byłem) a sporo tego było to tam ten ostatni pierścień jest dość szczelny. Są też patrole.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Michał Wojtaszek
Użytkownik

Komentarzy: 2991
06.10.2009 21:55
Szczelność pierścienia jest problematyczna, jakkolwiek drugiego dnia naszej wizyty zabrali się trochę do roboty, bo wycieczka z Polski stała się bardziej bezczelna od tubylczych złomiarzy 😛
Offline Michał Wojtaszekmwojtasz at psmkms.krakow.plhttp://www.psmkms.krakow.pl
szubak
Administrator

Komentarzy: 1694
06.10.2009 22:25
Tam tych pierścieni to jest kilka.
Jedne jest wokół Prypeci, gdzie żeśmy całą grupą przełazili przez ogrodzenie idąc do kawiarni.
Kolejny jest 10 km, który mijaliśmy w drodze z Prypeci do Czarnobyla.
I z tego co mówili to powinien być jeszcze kolejny w odległości 30 km. tam żeśmy aż nie dojechali, bo ze strefy wyjeżdżaliśmy kolejką pracowniczą w stronę Sławutycza.

Osobiście obstawiam, że wygląda to tak, że strażnicy siedzą jedynie w budkach przy drodze, a jak idzie się kawałek dalej to można wejść bez najmniejszych problemów. Patrole jakieś tam są, bo jak niektórzy przełazili kolejnego dnia do kawiarni to się na jeden natknęli. Kawiarnia już jest poza terenem miasta, do którego wjeżdża się przez punkt kontrolny, ale wystarczy przejść przez jakąkolwiek dziurę w siatce.
W Prypeci można też spotkać złomiarzy, widzieliśmy nawet jednego, który tam wjechał autem, więc raczej dał w łapę na bramie 😛
Offline szubak
Michał Wojtaszek
Użytkownik

Komentarzy: 2991
06.10.2009 22:28
Szczyt bezczelności złomiarza Pojechać na łupy z paleciakiem 😛
Offline Michał Wojtaszekmwojtasz at psmkms.krakow.plhttp://www.psmkms.krakow.pl
szubak
Administrator

Komentarzy: 1694
06.10.2009 22:42
No złomiarze z paleciakiem w Prypeci są nie do pobicia 😛
Offline szubak
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
06.10.2009 23:55
Czytałem kiedyś przewodniki, gdzie był dość dokładnie opisany ten podstawowy punkt kontrolny na drodze dojazdowej. Tam gdzie na wjeździe kontroluje się przepustki i stan pojazdu, czy będzie on w stanie wrócić a na wyjeździe jeszcze raz przepustki plus dokładnie albo "dokładnie" stan napromieniowania pojazdu i ludzi. Jak "normy" są przekroczone to idzie się pod chemiczny prysznic, ponoć jeszcze bardziej szkodliwy od promieniowania (nawet dla lakieru na pojeździe), który ma zmyć radioaktywność ze skóry czy nadwozia.
Jak wjeżdżaliście tam pociągiem to taka mniej oficjalna wycieczka musiała być. Może jakieś zdjęcia kolejowe się pojawią?
A co do samych złomiarzy to przez pierwszą dekadę albo dwie byli to bardziej szabrownicy. Ewakuująca się ludność pozostawiała w mieszkaniach wszystko czego nie dało się w pośpiechy zabrać do autobusu. Telewizory, radia, lodówki... wszystko z czasem pojechało, najpierw na bazary, później do hut. Podobny los spotkał (często całe) silniki i inne podzespoły sprzętu użytego przy "likwidacji". Po kilku latach stania taki sprzęt nadaje się tylko do huty. Tak jak na tym zdjęciu.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Michał Wojtaszek
Użytkownik

Komentarzy: 2991
07.10.2009 07:20
Wjazd pociągiem to jest właśnie ta bardziej oficjalna wycieczka. A co do kąpieli, to w jej ramach jest lewatywa i wyrywanie paznokci, a laski muszą się rozebrać od pasa w górę. Jak coś takiego usłyszała jedna panna, to nieciekawą minę miała 😁 😁 😁
Offline Michał Wojtaszekmwojtasz at psmkms.krakow.plhttp://www.psmkms.krakow.pl
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
07.10.2009 07:38
Przy wyrywaniu paznokci, samo rozebranie się to pikuś.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
szubak
Administrator

Komentarzy: 1694
07.10.2009 14:32
Unrealgod napisał(a):

A co do samych złomiarzy to przez pierwszą dekadę albo dwie byli to bardziej szabrownicy. Ewakuująca się ludność pozostawiała w mieszkaniach wszystko czego nie dało się w pośpiechy zabrać do autobusu. Telewizory, radia, lodówki... wszystko z czasem pojechało, najpierw na bazary, później do hut.

No nie do końca 😉 Ludzie w momencie ewakuacji byli informowani, że wyjeżdżają jedynie na 3 dni i tak faktycznie miało być, bo nikt się wtedy nie spodziewał, jak duża jest awaria. Mieszkańcy brali więc zasadniczo jakieś najpotrzebniejsze rzeczy i tyle. Później ten termin ulegał wydłużeniu, aż w końcu podjęto decyzję, iż do miasta się już nie wróci. Przy czym mieszkańcy mieli wtedy możliwość powrotu po swoje rzeczy (w tym i większe, typu meble etc).

Zasadniczo wysiedlani mieszkańcy mogli sobie wybrać miejsce gdzie chcą się przenieść, część rozjechała się po ZSRR, część zamieszkała w Sławutyczu, mieście zbudowanym specjalnie po to, aby mogła zamieszkać tam część osób z Prypeci (stamtąd jakieś foty też wrzucimy 😛 ). Z mieszkaniem dostawałeś pomoc, więc mogłeś się urządzić na nowo. Stąd część osób nie wracała po wszystko i w części mieszkań pozostawały meble, łóżka, kuchenki etc.

Inaczej sytuacja wyglądał z samochodami. Ci, którzy nie ewakuowali się nimi sami (a część osób wyjechała stamtąd samemu), wrócić po nie już nie mogli. Zasadniczo panowała zasada, że jak jakiś pojazd do strefy po awarii wjedzie, to już wyjechać z niej nie może. Stąd też np. ogromne składowisko pojazdów używanych przy usuwaniu awarii, którego niestety już nie ma:/ Za pozostawione auta ludzie dostawali rekompensaty, przy czym część brała i pieniądze i próbowała wywieźć auto ze strefy na lewo😉
Offline szubak