Strona główna» Różne» Reporterskie» 28.04.2009 wypadek na Bora Komorowskiego

28.04.2009 wypadek na Bora Komorowskiego

«Poprzednie zdjęcie: Niewypały na ul. Miechowity
Następne zdjęcie: 28.04.2009 wypadek na Bora Komorowskiego»

28.04.2009 wypadek na Bora Komorowskiego

Data zrobienia zdjęcia: 28 kwietnia 2009 roku (wtorek)
Opis: Malczan zgubił rezerwe. Te samochody powinny mieć całkowity zakaz poruszania się po drogach publicznych, skoro taka jest skala zniszczeń przy zderzeniu z motocyklem.
Słowa kluczowe: wypadek bora-Komorowskiego motocykl motor maluch
Data dodania zdjęcia: 28.04.2009 23:39, Wyświetleń: 2070, Pobrań: 7, Wielkość pliku: 91.9 KB
Dodał: YogY
EXIF Info
Nazwa aparatu: Sony Ericsson
Model aparatu: K750i
Czas ekspozycji: 1/20 sec(s)
Wartość przysłony: F/2.8
Wartość ISO: 800
Data utworzenia: 28.04.2009 22:10:50

Ostatnie komentarze

Dawid Lehmann
Użytkownik

Komentarzy: 311
29.04.2009 08:42
Każdy mały samochód ma /- podobną strefę zgniotu. To raczej te świry na motocyklach powinny mieć zakaz poruszania się po drogach publicznych. To właśnie przez nich jest mnóstwo wypadków. Paru kretynów rozmarze się na drogach - sami sobie winni. Niedawno sam bym rozwalił jednego.
Offline Dawid Lehmann
Bartek_Mielec
Użytkownik

Komentarzy: 368
29.04.2009 08:51
Sezon na warzywa się zaczął...
Offline Bartek_Mielec
sarzek
Administrator

Komentarzy: 1859
29.04.2009 11:04
Natura sama eliminuje osobniki niezdolne do egzystencji w naszym środowisku 😈
Offline sarzekssarzek at gmail.comhttp://
Mlody
Gość

29.04.2009 11:32
Szkoda, że żaden z was nie napisał co było przyczyną wypadku... Maluch wjechał z bocznej drogi od razu na 3 pas z pominięciem pasa, który służy do tego aby mieć czas się rozpędzić i bezpiecznie włączyć do ruchu.
 
YogY
Administrator

Komentarzy: 705
29.04.2009 11:58
Nikt nie napisał, bo jeśli nie znamy przyczyny to nie piszemy. Po co dorabiać do wydarzenia niestworzone historie.
Poza tym jak mógł wyjechać na skrajny pas lewy, skoro ten był czysty. Ślady hamowania były bodaj na prawym (nie na rozbiegówce). Takie gdybanie do niczego nie prowadzi, może gdzieś w prasie ukaże sie jakieś info o tym zdarzeniu.
Offline YogYyogy at onet.eu
Mlody
Gość

29.04.2009 12:20
www.grupa-poludnie.info chociazby - kilku znajomych było na miejscu. Policja powiedziała, że gość maluchem wjechał kilka metrów przed motocykl. Jakiś czas temu BMW owinęło się wokół słupa i nikt nie pisał selekcja naturalna sezona na warzywa itp... tylko idiotyczna nagonka na motocyklistów.
 
Wojtas83
Użytkownik

Komentarzy: 611
29.04.2009 12:42
Większość wypadków z udziałem motocykli powodują kierowcy blacho smrodów. Niestety w Polsce przez lata była mizerna liczba jednośladów, teraz kiedy mamy większe możliwości i powraca moda na motory trzeba do tego przywyknąć i faktycznie dwa razy się rozglądnąć przed jakimś manewrem. Ciekawe czemu we Włoszech czy Niemczech nie mają takich problemów jak my?! Inna sprawa to samobójcy... Czytając doniesienia prasowe widzimy kto ginie "Jechał pijany", "Jechał pod prąd", "Jechał na jednym kole", "Jechał 200km/h"... Ale opanujcie się ludzie! Nie każdy motocyklista to dres na ścigaczu! W samym Krakowie mamy zarejestrowanych ponad 9 tyś. motocykli! A wypadków wcale nie ma tak wiele. Nigdzie po za Polską (a wyjeździłem się po Niemczech, Austrii czy Szkocji) nie ma takiej zawiści kierowców samochodów w stosunku do motocyklistów, wszędzie się im ułatwia jazdę, u nas robi nazłość. Żal du** ściska że szybciej wystartuję ze świateł? KUP JEDNOŚLAD!
Offline Wojtas83
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
29.04.2009 13:21
W nocy byłem w Warszawie. W okolicy placu Piłsudskiego zrównała się ze mną grupa czterech ścigaczy (jechałem corsą dieslem). Po czym jeden mnie wyprzedził i przyhamował przede mną, drugi manewr wyprzedzania ograniczył do jazdy równoległej do mnie z lewej strony a reszta została za mną. Nie bardzo starczało mi już uwagi żeby na nich też patrzeć. I tak przejechaliśmy kilkaset metrów. Jak na filmie, chłopakom się chyba nudziło. Nic się nikomu nie stało, ale po czym takim, widok motocyklisty nie wzbudza raczej zaufania. To właśnie takim kolesiom ogół motocyklistów zawdzięcza stosunek jaki mają do nic kierowcy.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Wojtas83
Użytkownik

Komentarzy: 611
29.04.2009 13:38
Tylko czemu np. jadąc krajową czwórką, widząc wyprzedzających na trzeciego niemal bez przerwy ludzie nie mają do nich żalu ani awersji, gdy wyprzedzi ich motocykl (który notabene taki manewr wykona dużo szybciej i bezpieczniej) od razu jest wielkie halo...
Offline Wojtas83
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
29.04.2009 15:20
Jeżeli samochód wyprzedza na trzeciego, to zawsze chwile trwa. Wyprzedzani i mijani z naprzeciwka mają czas zdecydować czy jest miejsce na "zrobienie marginesów", ustąpienie miejsca itp. Motorom się śpieszy, pojawiają się znikąd (bo takie osiągają prędkości) i bez względu na innych pchają do przodu. Niestety nasze drogi to nie tor wyścigowy. Nie raz widziałem jak tacy motocykliści wyprzedzają na trzeciego w zakręcie miotają się po całym pasie przez koleiny. A jak nagle trafią na piasek z przeładowanej ciężarówki, błoto naniesione przez traktor albo jakąś zabłąkaną cegłówkę (sporo jeżdżę i takie rzeczy nie należą do rzadkości)? Na szczęce ja jeżdżę obudowany blachą. Więc pewnie mnie nie zabiją.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Wojtas83
Użytkownik

Komentarzy: 611
29.04.2009 15:51
Codziennie nie mal pokazują choć by na TVN Turbo kierowców aut jeżdżących ponad 150 km/h. Motocyklista zabija zazwyczaj tylko siebie, taki rozpędzony kierowca osobówki zazwyczaj także swoich pasażerów, osoby z auta jadącego z przeciwka... Auta są dużo bardziej niebezpieczne na naszych drogach... A co do motocykli to powraca znowu sprawa podejścia kierowców aut... który widząc motor nie zjedzie do prawej (nie wiedzieć czemu) tylko uparcie będzie blokował szybszego... Podczas gdy widząc w lusterku zbliżające się auto zjedzie mu na prawo... Od 9 lat jeżdżę samochodem (także można powiedzieć "zawodowo"😉, od prawie 2 lat motorem... Widzę co się dzieje. Najlepiej było by posadzić na motor każdego kierowce i niech zobaczy jak to wygląda z drugiej strony... Może nabierze większego szacunki i nauczy się kultury...
Offline Wojtas83
jarek_m
Użytkownik

Komentarzy: 264
29.04.2009 19:40
Chyba już czas najwyższy na zmiany w systemie szkolenia motocyklistów. Trzeba podnieść wiek uprawniający do zrobienia uprawnień, oraz wprowadzić dodatkowe badania, na pewno psychologiczne.
Inna rzecz, że al. Bora-Komorowskiego nie jest bezpieczna. Przydały by się patrole "suszące" . To zawsze działa uspokajająco na kierowców.
Offline jarek_m
szypa
Użytkownik

Komentarzy: 52
29.04.2009 20:34
Wtrącę
Motocykliści, ktorzy giną w wypadkach to przede wszystkim bardzo młodzi ludzie, bez doświadczenia. Ja mam prawo jazdy od 15 lat i przyznam, że miałem kilka stłuczek. Nie uważam się więc za najlepszego kierowcę. Ale zdaję sobie sprawę, że w trakcie tych stłuczek broniła mnie karoseria samochodu. Dziś mam większe doświadczenie i stłuczki już od 10 lat nie miałem.
Rozpisałem się, ale myślę, że system szkolenia nic tutaj nie zmieni. Niezbędne jest pewne doświadczenie. Trudno, zeby 20-latek na motorzei umiał przewidywać skutki wlasnych ruchów i innych uczestników ruchu. A cena kolizji motocyklisty najczęsciej jest jedna - jego śmierć 🙁
Offline szypa
Voith
Gość

29.04.2009 21:03
to może i ja swoje trzy grosze...

Motocykliści:
- nie można wrzucać do jednego worka, to przede wszystkim,
- sam system szkolenia jaki jest - każdy widzi (czy to na kat. A czy B), sam miałem przypadek, że wyciągaliśmy motocykliste spod ciężarówki na placu manewrowym, bo fantazja poniosła w czasie kursu, a instruktor urządzał sobie gadki w szystkimi wokół, zapominając że "opiekuje się" kursantem,
- same uprawnienia to też sprawa dyskusyjna, wielu jest "scigaczy" którym "papiery" wydają się zbędne, bo i tak nikt ich nie złapie (bo niby jak i czym, jak "odkręcą"😉,
- system kontroli radarowej -> możnaby się pokusić o stworzenie systemu elektronicznego, opartego na czymś w rodzaju chipów, wykrywanych (radiowo?) przez foto i wideorejestratory, tylko w celu określenia numerów rejestracyjnych, ale znając polskie realia wyszłoby drogo,
- prędkość -> tu możnaby pisać wiele, jednak nie tylko "ścigacze" mają ją na sumieniu, pominę.
- brak wyczucia własnej prędkości... kierowca motocykla (szczególnie nie posiadający chociażby B) nie ma świadomości, jak trudno ocenić w lusterkach różnicę prędkości, jeśli przekracza ona jakąkolwiek racjonalną wartość,
- na koniec o motocyklistach komentarz kumpla, który jeździ na ścigaczu -> "nie rozumiem jednego, dlaczego wielu motocyklistów, kupując motor za kilkanaście tysięcy, jeździ w najtańszym kasku i szmatławym kombinezonie, o ile w ogóle go ma"
niby mało - kask, kombinezon, przy ogromnych prędkościach dadzą niewiele, przy mniejszych - mogą uratować życie


Kierowcy:
- często pokutuje to, do czego doprowadzili sami motocykliści -> widzę motor -> zrobię wszystko, zeby mu dokuczyć -> błąd!
- lusterka -> zauważyłem, że niektórzy kierowcy lusterka traktują jako zbędne, wystające poza karoserię elementy -> kolejny błąd!
- brak sygnalizacji manewrów -> wielu kierowców nie używa kierunkowskazów, lub używa ich dla siebie (jak już są w połowie manewru na przykład)
- brak wyczucia odległości -> tu kłaniają się badania psychotechniczne (nie jest to jakiś szczególnie duży koszt), które według mnie powinny być obowiązkowe dla każdego kandydata na kierowcę (jeszcze przed rozpoczęciem kursu), a nie tylko dla kierowców zawodowych,

Władze:
dajcie miejsce, na którym legalnie będzie można poodkręcać, czy nawet pościgać się autem, za ogromne pieniądze, wydzierane złodziejsko z kieszeni wszystkich rejestrujących i użytkujących pojazdy (paliwo, ubezpieczenia, rejestracje) w każdym większym mieście powinien stać taki obiekt -> do nauki, wyżycia się, zdrowej adrenaliny i przede wszystkim dla spokoju na drogach publicznych

ogólnie do sytuacji ze zdjęcia:
pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania na drodze, w stosunku do każdego prowadzącego jakikolwiek pojazd, jestem zdania -> noga z gazu, ręka z manetki, a ofiar będzie mniej
stan Malucha -> jaki był? zapewne gorsze auta przywleczone "z zachodu" toczą sie po naszych drogach... generalnie konstrukcja 126p jest mało odporna na uderzenia, a rozpędzony motocykl jest jak przecinak, niejedno nowe auto widziałem niemalże rozcząstkowane

i jeszcze mały link, działający na wyobraźnię i "ułańską fantazję", polecany zresztą przez wielu motocyklistów (na stronie głównej coś, z czego przypuszczam niewiele osób zdaje sobie sprawę -> te 3 czy 4 plakaty promujące akcję😉:
http://www.uzyjwyobrazni.pl/


przepraszam za taki duży komentarz 😉

i zeby była jasność -> szanuję wszystkich użytkowników dróg, jeśli zachowują się w granicach rozsądku... mojego rozsądku bo to moje zdanie
 
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
29.04.2009 22:07
Voith@: Plus za ten komentarz.

Jeżeli mogę ię nie zgodzić w jednym miejscu: Nie ma chyba posiadaczy motorów typu ścigacz (kosztujących kilkadziesiąt tysięcy) którzy by wcześniej nie mieli B kategorii i jakiegoś niezłego autka w garażu. Po prostu jak kogoś stać na taką zabawkę to coś praktyczniejszego też na pewno ma.

A reszta to święta prawda. Goście w modnych wytartych dżinsach, trampkach podkoszulkach wyprzedzający wszystkich środkiem, w razie upadku obiorą sę ze skóry jak pomidor.
Brak miejsc gdzie można się wyszaleć. Pamiętam Ex zajezdnię autobusową gdzie kilka lat temu ćwiczyłem jazdę poślizgiem. Nabrane tam doświadczenie uratowało mnie już nie raz przed rowem czy chodnikiem. A ćwiczyłem w aucie tańszym niż cena podstawowego kursu w szkole bezpiecznej jazdy. Teraz ten plac zamknęli. Dlaczego? Komuś przeszkadzało że się tam asfalt zużywa. Teraz można sobie pojeździć po pasie lotniska. Jeżdżą tam wszyscy, samochody, motory, na przednim albo tylnym kole. Między nimi młode mamy z wózkami (wgięło mnie jak to zobaczyłem).

Wieku od którego można jeździć na motorze pewnie się nie da podnieść. Zresztą to głupi pomysł, jeszcze niedawno 18nasto latek z urzędu dostawał wezwanie na szkolenie z zabijania (zasadnicza służba wojskowa raczej pielęgnacji róż nie uczy) ale ten sam człowiek ma być niedojrzały do pojazdu? Bez sensu. Lepiej przywrócić kartę motorowerową którą można by zdawać w gimnazjum (w USA prawko robi się w szkole). I wtedy doświadczenia młody kierowca-motocyklista nabierał by stopniowo. Od najbardziej ślamazarnych toczydełek.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Dawid Lehmann
Użytkownik

Komentarzy: 311
29.04.2009 22:54
Unrealgod napisał(a):
W nocy byłem w Warszawie. W okolicy placu Piłsudskiego zrównała się ze mną grupa czterech ścigaczy (jechałem corsą dieslem). Po czym jeden mnie wyprzedził i przyhamował przede mną, drugi manewr wyprzedzania ograniczył do jazdy równoległej do mnie z lewej strony a reszta została za mną. Nie bardzo starczało mi już uwagi żeby na nich też patrzeć. I tak przejechaliśmy kilkaset metrów. Jak na filmie, chłopakom się chyba nudziło. Nic się nikomu nie stało, ale po czym takim, widok motocyklisty nie wzbudza raczej zaufania. To właśnie takim kolesiom ogół motocyklistów zawdzięcza stosunek jaki mają do nic kierowcy.



Dokłądnie tak.

Osobiście nie mam szacunku dla szmaciarzy jadących ścigaczami. Ścigacza kupuje się dla prędkości, a jak przywali to winny kierowca i wielka żałoba motocyklistów. Za to Harleyowców darze ogromnym szacunkiem. Nie spotkałem się z sytuacją, żeby taki motocyklista zajechał drogę czy sypał 200km/h mieście, a po drugie - Harleyowca prędzej słychać niż widać a ścigacza odwrotnie - prędzej się go poczuje pod kołami niż usłyszy.
Offline Dawid Lehmann
Owsik
Użytkownik

Komentarzy: 758
30.04.2009 00:19
Cytat:
Nie ma chyba posiadaczy motorów typu ścigacz (kosztujących kilkadziesiąt tysięcy) którzy by wcześniej nie mieli B kategorii i jakiegoś niezłego autka w garażu. Po prostu jak kogoś stać na taką zabawkę to coś praktyczniejszego też na pewno ma.

Nie zgodzę się - na rynku jest przecież sporo używanych "plastików", że o używkach z Wielkiej Brytanii nie wspomnę. Wcale nie trzeba mieć dużej walizki pieniędzy, żeby wsiąść na motocykl o wysokich osiągach.


Cytat:
Brak miejsc gdzie można się wyszaleć. Pamiętam Ex zajezdnię autobusową gdzie kilka lat temu ćwiczyłem jazdę poślizgiem. Nabrane tam doświadczenie uratowało mnie już nie raz przed rowem czy chodnikiem. A ćwiczyłem w aucie tańszym niż cena podstawowego kursu w szkole bezpiecznej jazdy. Teraz ten plac zamknęli. Dlaczego? Komuś przeszkadzało że się tam asfalt zużywa.


Nie tylko dlatego, że się asfalt zużywa, tylko mieszkańcom okolicznych bloków rzekomo przeszkadzał hałas. To właśnie protesty mieszkańców przelały czarę.
Swoją drogą ciekawe, że przez tyle lat jak działała tam zajezdnia to im hałas nie przeszkadzał...


Cytat:
Teraz można sobie pojeździć po pasie lotniska. Jeżdżą tam wszyscy, samochody, motory, na przednim albo tylnym kole. Między nimi młode mamy z wózkami (wgięło mnie jak to zobaczyłem).


Pomijając osoby postronne, to stan pasa woła o pomstę do nieba. Mnie osobiście jest szkoda auta żeby tam upalać (jedynie mały fragment jest "w miarę"😉.
Poza tym ilość tzw. "buractwa" przeraża. W zimie tam prawie codziennie była stłuczka...
Offline Owsik
Wojtas83
Użytkownik

Komentarzy: 611
30.04.2009 08:14
Dawid Lehmann napisał(a):

Osobiście nie mam szacunku dla szmaciarzy jadących ścigaczami. Ścigacza kupuje się dla prędkości,
Rozwiń proszę co rozumiesz przez szmaciarzy...?! Bo nie wiem czy mam się czuć urażony czy nie?!
Offline Wojtas83
Dawid Lehmann
Użytkownik

Komentarzy: 311
30.04.2009 10:40
Pytanie czy uważasz się za szmaciarza. Pisząc "szmaciarz" mam na myśli tych, którzy za nic mają innych użytkowinków drogi - tak jak pisałem, nie widziałem jeszcze na drodze kulturalnego kierowcy ścigacza. Sorry, że uogulniam, nie wiem jak Ty jeździsz, ale możesz podziękować za takie zdanie swoim być może kolegom motocyklistom.
Offline Dawid Lehmann
Wojtas83
Użytkownik

Komentarzy: 611
30.04.2009 11:14
Na ścigacza siadam rzadko bo nie posiadam własnego, ale zdarza się... Szanuje innych użytkowników dróg, sam autem robie tygodniowo ok 1000 km. Ale jak mówił mój instruktor nauki jazdy... "Trzeba być głupim żeby sądzić że prawo jazdy kat. A robi się po to by stać w korkach i jeździć 50 km/h...". Idąc tym tokiem rozumowania powinienem uważać za szmaciarzy rowerzystów (ok 5 lat temu gdy stałem na światłach przejeżdżający koło mnie rowerzysta kopnął mi w drzwi powodując wgniecenia), kierowców innych samochodów (pewna blondyneczka wyprzedzała pod górę na podwójnej ciągłej i wpakowała się prosto pode mnie na czołówkę😉 itp. idt. Myślenie stereotypowe większości ludzi (przede wszystkim kierowców aut) jest tak głęboko zakorzenione iż nie da się go pewnie wyplewić. Widzą tylko złe rzeczy, tych pozytywnych nie zauważają, nie chcą zauważyć... Choć sami w większości jeżdżą jak debile.
Offline Wojtas83
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
01.05.2009 01:19
Wczoraj, po południu wracając do domu (w kierunku centrum)wyjątkowo pustą ulicą Konopnickiej, ze świateł równolegle ze mną wystartował młodzieniec na maszynie typu super moto. Trochę na pierwszym zakręcie go zarzuciło, ale dalej się rozpędzaliśmy. Na wysokości hotelu Forum mnie wyprzedził, a tuż przed wjazdem do tunelu zajechał mi drogę, zmieniając pas i hamując jednocześnie. Zmiany pasa nie sygnalizował bo nie miał kierunkowskazów. Przy 150km/h lepiej że trzymał się kierownicy. Szkoda że jednocześnie hamował, bo było dość blisko mojego zderzaka. Później odjechał mi między autami na końcu tunelu. Odjechał pewnie w błogiej nieświadomości jak blisko było, bo lusterek też nie posiadał.

Ktoś kiedyś napisał że aby jeździć na takiej sportowej maszynie po drogach publicznych trzeba być masochistą - cały czas trzeba sobie odmawiać.
Z tym odmawianiem wielu ścigaczowców ma problem i często kończy się niestety jak na tym zdjęciu które komentujemy.

I tyle.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Voith
Gość

01.05.2009 08:35
Nie tylko ścigaczowców.

ja mam biedne 110 kucyków pod maską przy masie niecałej tony a i tak zdarzało się jeszcze z rok, półtora temu przeginać pałe, były momenty, że mało brakowało... teraz tylko czasem zdarza mi się dać lekcje pokory spod świateł domorosłym "tjuninkowcom", ale najdalej do II biegu...

momentami przeraża mnie jak widzę gościa np. w subaru, albo lancerze, który nie panuje nad autem