Szkoda że nie głosi tak nazwa dworca. A jeżeli już chce się identyfikować zdjęcie to można było ustawić Katowice_nowe w kluczowych, co nie sugerowało by (błędnie) że chodzi o nazwę własną, tym bardziej w tytule zdjęcia.

Był gdzieś świetny rysunek satyryczny dotyczący sytuacji LOTu i tych samolotów (ze zdjęcia), niestety nie jestem w stanie go znaleźć, więc nie podlinkuję.

Skoro jeździłeś UAZem, to dlaczego dziwią Cie łańcuchy na przedniej osi? W swojej terenówce (podobny rodzaj napędu jak w UAZie) też zakładał bym łańcuchy na przód, gdybym miał tylko jeden komplet.

UAZy mają napęd stały na oś tylną oraz dołączany na oś przednią. O ile pamiętam, czterobiegową skrzynię biegów (plus bieg wsteczny) i dwubiegowy reduktor.

Patron to część oficjalnej nazwy placówki, co Ci poradzę że z przedrostkiem? Nie ja wymiatam ale ktoś kto taką nazwę nadał.

A skoro tak bardzo nie podobają się "dziwne" kluczowe to może spojrzysz tutaj i wyjaśnisz co w tytule i kluczowych robią jakieś wirtualne Katowice_Nowe.

No to lepiej niż w Krakowie, gdzie RDA ma fatalne połączenie i z parkingiem i z dworcem kolejowym. Do tego zrobili sobie drop off którego w Krakowie bardzo brakuje.

Możesz wskazać które "pierdoły" masz na myśli?
Chodzi Ci o nazwę pojazdu (producent lub model), funkcję którą autobus pełni, miejscowość, nazwę ulicy, nazwę jednostki która z autobusu korzysta i pod którą autobus w akurat stoi, czy może o śnieg?

PS: Z tego co mi wiadomo, Ryszard nie jest imieniem kierowcy.

?

Smutno wygląda, taka brudna maszyna.

Paryż jako taki ma zaledwie 105,4km2, Kraków 326,8km2, stolica Francji ma prawie 3 razy więcej mieszkańców a gęstość zaludnienia prawie dziesięciokrotnie większą. Mimo tego komunikacja zbiorowa (i nie tylko) jest dużo bardziej wydajna.

LOT się wpuścił z tymi samolotami. Chcieli być pierwsi a teraz utknęli z maszynami które nie mogą zarabiać.
Tym bardziej w ich sytuacji finansowej. Jak słyszę od ludzi pracujących w spółkach LOTowi podległych, to kolejne redukcje czy cięcia płacowe mogą doprowadzić do odejścia trzonu pracowników któregoś z istotnych działów przewoźnika.

Osobiście, to z czystej przekory nawet, po opuszczeniu pojazdy już bym się takim panem nie przejmował.
Owszem, powinni sprawdzać, bo to pozwala wyrównać szanse konkurencji na rynku (wszyscy płacą podatki, mają wiadome obroty, ilość pasażerów ...) ale pasażer nie ma obowiązku przechowywania biletu po podróży.

Dla mnie zaletą jazdy pociągiem, było to że wsiadam w Krakowie w sypialny i rano, wyspany jestem na miejscu. Tyle że taka podróż Kraków -> Praga kosztowała mnie 285zł. Jadąc samochodem, przy dzisiejszych cenach paliwa (bo samochód już mam) zamknąłbym się w 180zł. Fakt że bym się nie wyspał, ale nie miotał bym się też po jakiś dworcach, przejściach granicznych czy ograniczał bagaż. A zawsze można sobie kogoś zabrać (Praga to popularny kierunek).
Szkoda że w kasach IC te stawki takie zaporowe.

Podobno opłaca się dojechać do granicy, przekroczyć ją pieszo, wsiąść do tych samych wagonów, jadących dalej, tyle ze na bilecie kupionym już u nich.

Punkt informacyjny jest po to żeby bezrobocie było mniejsze.

Moje doświadczenie z kasą międzynarodową jest takie że najpierw sobie postałem jak Pani się dogadywała z obcokrajowcami gdzie to chcą jechać (fakt, mówiła po angielsku, tylko że oni nie). Kiedy przyszła moja kolej to bez problemu wydrukowała mi miejsce na sypialny do Pragi (w jedną stronę), niestety cenę podała mi dopiero podając bilety, a ja miałem "tylko" 250zł przy sobie. Musiałem się przejść do banku a bilety czekały na mnie, aż wrócę z większa ilością gotówki.
Wyjazd był służbowy, inaczej nigdy bym nie pojechał koleją za takie pieniądze.

Już parę razy to pisałem, ale powtórzę, bo niestety jak bywam na dworcach to stwierdzam że raczej się nie zmieniło: W społecznym odczuciu dworce to ciągle jest naturalne środowisko dla bezdomnych ("bo gdzie by się mieli podziać? A tam całą dobę otwarte i ciepło"). Pamiętacie jak kilka lat temu był szum i oburzenie w mediach jak zarządca któregoś z dworców (chyba Krakowa Głównego) odmówił udostępnienia hali dworca na coroczną (bo wcześniej się tam właśnie odbywały) wigilię dla bezdomnych?

Nowy jamnik wygląda bardziej "dizajnersko" i mniej sympatycznie (w moim odczuciu rzecz jasna) ale czapka krakowiaka to miły akcent od producenta.

Sądząc po ilości punktów usługowo handlowych, zarządca dworca powinien mieć fundusze na sprzątanie i inne bieżące wydatki związane z utrzymaniem obiektu.
Szkoda że nie potrafiono 15 czy 10 lat temu tak przeorganizować istniejącego obiekty żeby mógł się utrzymać, tylko doprowadzono go do stanu w którym konieczne było wyburzenie.
Mam też nadzieję że pojawi się też i ochrona, która poradzi sobie z problemem śmierdzących pijaków, żebraków i wszelkiej innej maści kloszardów.

Szkoda że w Krakowie nie ma tylu kas sprzedających bilety międzynarodowe.

To chyba jednak nie są Katowice Nowe...