Oczywiście, że jest wygodniejsze niż płatność kartą, zwłaszcza dla tych, którzy nie posiadają karty.

@szubak, no więc przyjmij do wiadomości, że dokonując takiego wyboru (tylko karta zamiast tylko bilon) jesteś w zdecydowanej mniejszości.

@vear i szubak, dawno nie widziałem by się ktoś tak upierał przy głupocie.

To z wdzięczności, że się podzieliłeś takim foto ;)

Ja piernicze, komu bym dziś nie opowiedział o tych automatach, to uważał ten pomysł za beznadziejny.

Przykro mi, ale muszę zaznaczyć, że opowiadacie bzdury. Zainwestowano w system, który uniemożliwia korzystanie z niego może i połowie chętnych, a wy się upieracie przy nim.

Fajnie, że jesteście zmodernizowani i macie najlepsze karty, ale należy przyjąć do wiadomości, że cześć osób, które chętnie kupowałyby bilety w pojeździe NIE MOŻE, lub NIE CHCE płacić kartą. Nie mam na to żadnych badań, ale ta część to nie jest 5-10%, tylko dużo więcej. Jest ta grupa też wielokrotnie większa od tej, która nie chce lub nie może płacić gotówką.

Zresztą powiedzcie mi, gdzie w handlu jedyną formą płatności jest karta?
A tu do głupiego biletu trzeba ją posiadać...

A ja karty używam tylko do bankomatu, mam ją 10 lat i jeszcze nie nią nie płaciłem. Nie ulegajmy wizji, że już wszyscy mają plastik. Jeszcze długo, długo gotówka będzie dominować.

A z biletami przez komórkę to w ogóle są jaja. Powinno się wysłać sms i koniec. A tu jakieś systemy, doładowania...

Kto nie ma karty? Tysiące ludzi we Wrocławiu :P

A kto nie ma gotówki...? (prócz dzieci poniżej 5 roku życia)

Pomysł, że to tylko na kartę to klapa. Spora część pasażerów km to właśnie ludzie "bezkartowi" - młodzież, starsi.

Nie mówiąc o tym, jak spora grupa pasażerów może mieć opory przed wymachiwaniem kartą w pojeździe, nie tylko wieczorem...

Raczej porażka.

W sumie głupi pomysł, bo kierowca nadal musi sprzedawać. Dużo ludzi nie ma żadnej karty.

To zapewne jest mieszkalny "blok" kolejowy, stary budynek dworca był pewnie tam gdzie nowy.

Wszystkich? Łał. Choć to dziwne że bezgotówkowe.

I będzie czekać na lepsze czasy, które nigdy nie nadejdą ;) Takie właśnie utrzymywanie fikcji na niektórych liniach nie pozwala ratować tego co jest jeszcze do uratowania.

Uważam, że lepsze zawieszenie niż 2-3 pary na linii z prędkością handlową 30 km/h, które i tak nikomu nie służą.

Tak, tylko że balon jest "naturalnym" nośnikiem reklamy, w przeciwieństwie do budynków :P

W mieście każdy fragment powierzchni pionowej j (zabytkowej też) jest oblepiony reklamami tak, że muru spod nich nie widać, ale najbardziej dostało się prostemu logo na balonie 8o

Dziwne, że o autobusy i tramwaje się tak nie denerwujecie.