No w końcu stamtąd się te lokomotywy oryginalnie wywodzą.
dodał: Unrealgod, 14.12.2010 18:04
Maciej12991 napisał(a):
Co do "klient ma zawsze rację" to jest to polskie wypaczenie kapitalizmu, a nie kapitalizm.
Nie jest to polskie wypatrzenie bo stwierdzenie to nie pochodzi z Polski.
Jak czytam twoja wypowiedź to dochodzę do wniosku że głównym celem MPK jest to żeby wszyscy mieli przerwę w terminie. Na szczęście tak nie jest bo motorniczowie dojeżdżają jednak do pętli i (jak tu czytamy) często rezygnują z własnej przerwy z różnych względów. Co im się chwali niewątpliwie.
Gdyby było jak piszesz to mieli byśmy na mieście tramwaje zatrzymujące się gdzie popadnie "bo przerwa teraz" ale jakoś dojeżdżają do pętli.
Po wtóre to klienta-pasażera nie obchodzi jak działa "mechanizm". Przedsiębiorca musi wszystko dograć tak żeby świadczyć usługę zgodnie z przepisami. Nie widzę przeszkód dlaczego tak nie ułożyć czasu pracy żeby kierowcy i motorniczowie mieli swoja przerwę.
vear napisał(a):
(...) co szkodziło podjechać tramwajem czy tym 123 na Złoty Wiek i przesiąść się na jakieś 139, 159 itp.?
Szkodzi portfelowi ponieważ zwielokrotnia cenę za usługę (kolejne bilety trzeba kasować)
vear napisał(a):
No i kto niby ma za tę rezerwę zapłacić (nie mówiąc już o tym skąd ma się wziąć)?
Ja płacę! W brew mojej woli moje podatki płacone w tym mieście zamiast na budowę nowych parkingów dofinansowują MPK.
vear napisał(a):
Czyli przewoźnicy są be, bo w całym mieście są korki?
Nie. Ale za niedostosowanie się do nich już zdecydowanie tak. Nie prowadzą działalności na księżycu tylko w Krakowie. Tutaj są tez inni ludzie i inne pojazdy na ulicach. I z każdą kolejna wtopą MPK coraz więcej ludzi olewa tramwaj.
dodał: Unrealgod, 13.12.2010 19:06
YogY napisał(a):
Cały szkopuł polega na tym, żeby działać tak, by swym działaniem nie utrudniać działania innych ze złośliwości i na zasadzie.
Jeżeli chodzi o jeżdżenie samochodem do miasta to to nie jest podyktowane złośliwością ani egoizmem tylko koniecznością i brakiem alternatywy. Jakie są inne możliwości? Tramwaj który pojedzie gdzie indziej niż pisze na wyświetlaczu z "przyczyn technicznoorganizacyjnych". Niestety ja nie jeżdżę do miasta po to żeby sobie pojeździć tramwajem (wtedy cel podróży nie byłby bardzo istotny) tylko żeby coś załatwić/dostać się w konkretne miejsce. Więc jadę samochodem, bo wiem że dojadę tam gdzie potrzebuję. Do tego na siedząco i żaden śmierdzący typ nie będzie się o mnie ocierał.
YogY napisał(a):
(...) chcesz jechać, przesiądź się do tramwaju/autobusu. (...)
Jak słusznie zauważyłeś bywa z tym różnie. Bywa i tak że szybciej dojedzie się na wrotkach.
Maciej12991 napisał(a):
(...) Niestety żeby pasażer na przysłowiowych uszach stawał, to jeśli przychodzi czas mojej przerwy na posiłek bądź tzw unijnej, to ją MUSZĘ mieć. (...)
Komuno wróć!
Napisał bym że jako pasażer jestem klientem, ale nie jestem już pasażerem więc napiszę że pasażer jest klientem! A wiecie kto ma zawsze rację w kapitalizmie? PRL się skończył. Czas czekania aż gruba baba w urzędowym okienku skończy żuć kanapkę albo pić kawę i łaskawie nas obsłuży minął (przynajmniej powinien).
Nie odmawiam nikomu prawa do przerwy. Tym bardziej ustawowo narzuconej. Ale to nie pasażer-klient ma stawać na uszach żeby móc pojechać do celu. To przewoźnik-przedsiębiorca ma stanąć na chu** żeby klienta przekonać do swojej oferty.
YogY napisał(a):
Zaproponuj zatem jak można to rozwiązać inaczej? Tak, żeby Tobie (i innym) pasowało.
Po pierwsze zlikwidować rozkłady jazdy. Sztab ludzi jest zatrudnionych żeby je układać, drukować i rozwieszać a i tak przeważnie wszystko jeździ sobie. Niech rozkłady posiadają jakieś linie nocne i może te jeżdżące kilka razy dziennie daleko za miasto. pozostałym ustalić kiedy jadą co 5, 10 15, 20 minut i tyle. Przynajmniej ludzie nie będą mieli o to pretensji. Puszczać na miasto przynajmniej 1/3 więcej taboru, żeby nie było tłoku. Żeby była gwarancja miejsca siedzącego poza godzinami szczytu (ma 4 takie godziny na dobę). Dać jakieś prawa pasażerom. Dlaczego przewoźnikowi wolno wszystko a pasażer tylko musi płacić i wysiadać jak mu każą w połowie drogi. Są IBISy w pojazdach, pokazują jakie ma opóźnienie pojazd co do rozkładu. W przypadku pojazdu opóźnionego o ponad 5 minut przejazd za darmo. W pojedzie w którym nie ma miejsca siedzącego poza godzinami szczytu przejazd za darmo. Jeżeli rozkład jazdy (którego zniesienie również postuluję) jest ułożony nierealnie to dlaczego klient ma za to płacić. Jeżeli pojemność taboru jest le dobrana, to również nie jest wina pasażerów. I nie są to przyczyny "technicznoorganizacyjne" a zwyczajna niekompetencja, brak profesjonalizmu czy dbałości o świadczone usługi. Najłatwiej zwalić wszystko na ludzi którzy nie chcą z przepłacać za badziewie, mają czelność jechać do miasta (o zgrozo) samochodem a jak widza tramwaj to nie uciekają do rowu.
dodał: Unrealgod, 13.12.2010 08:59
YogY napisał(a):
(...) nie interesuje mnie los pasażerów. Czy oni dotrą do domu, czy zdążą ugotować obiad, czy odbiorą dzieci ze szkoły. (...)
Zabawne, że ostatnio ktoś najeżdżał na mnie że jeżdżąc samochodem nie dbam o losy właśnie te, większej grupy ludzi/pasażerów. Widać nie tylko ja nie dbam o ich losy :P
AndrzejK napisał(a):
Naprawdę tak nie uważam ;)
A motorniczych szanuję za to, że są twardzi, bo nieraz się nawet wys***ć nie mogą...
To jak kolejarze i inni kierowcy jeżdzący na trasach.
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 22:46
vear napisał(a):
Unreal w ogóle by nie trafił, bo już nieraz pokazał, że jest genialnie mocny w Internecie, a w życiu niekoniecznie.
Ciekawe czy masz jakieś (jakiekolwiek) podstawy żeby tak twierdzić?
Fakt że bym nie trafił, bo jako osoba która nie godzi się z tym że od pasażera można wymagać wszystkiego ale przewoźnik nie odpowiada za nic, po prostu darowałem sobie korzystanie z usług tak świetnej i uczciwej firmy. Jeżdżę sobie w lecie rowerem a jak jest zimno to mam samochód do jeżdżenia.
@czatowiec: fajnie że naliczają te kary, szkoda że inkasują je dla siebie a nie dla pokrzywdzonych pasażerów, którym to przynajmniej należałby się zwrot pieniędzy za niezrealizowaną usługę, której nie wykonano. Ciekawe czy naliczają sobie takie kary za zatrzymanie wynikające na przykład z wykolejenia na torowisku które im podlega i o które sami dbać powinni albo dokonali odbioru wadliwie wykonanego remontu?
@YogY: Przykro mi że na ciebie wylewają się żale rozczarowanych nędzną jakością usług klientów (pasażerów) chociaż winy za zatrzymania, zmiany w rozkładzie, opóźnienia itp. osobiście nie ponosisz. Niemniej jak się pracuje na takim stanowisku to trzeba się z tym liczyć. Na miejscu nie ma żadnego innego przedstawiciela przewoźnika, więc oberwie ten który jest.
Gorzej jak taki przedstawiciel kierowca/motorniczy/konduktor zamiast przeprosić w imieniu firmy sam zaczyna pyskować do pasażerów.
@AndrzejK: Nie tylko motorniczowie i kierowcy zbierają baty od klientów nie koniecznie za własne przewinienia ale za niedociągnięcia firmy w której pracują. Tak mają wszyscy pracownicy mający do czynienia bezpośrednio z klientem. Tylko czy to jest taki powód do szacunku?
Na prawdę uważacie że jak tramwaj kończy bieg 10 przystanków przed końcem trasy, wysadza pasażerów, niech sobie radzą sami i koniec, to nie należy im się zwrot za bilet za taką usługę? Jeszcze pewnie w następnym tramwaju w drodze do celu należało by skasować następny bilet?
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 21:17
Wolę "pieprzyć" niż uznać sytuację w której tramwaje (i autobusy) zgodnie z tym co drobnym druczkiem pisze na rozkładzie, mogą sobie jeździć o jakich porach chcą, albo wysadzić cie w połowie drogi, bo tak im bardziej pasuje, za normalną.
Jeżeli tylko ja taką sytuację uznaje za patologiczną, to życzę wam wszystkim, prawidłowo myślącym powodzenia w waszej krucjacie przeciwko samochodom w centrum miasta. Bo taka jakoś usług o jakiej można przeczytać powyżej to może ma szanse przyciągnąć klientów w mieście 평양, w Krakowie chyba nie bardzo.
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 21:11
@Nowy05: Może jest jakieś podnoszenie fotela? Bo z tego co słyszałem to te jednostki sprzedają się też za granicę, więc wątpię żeby były aż tak nie ergonomiczne?
PAmiętam jak na jakiś dniach kolejarza na dworcu był prezentowany (między innymi) SA101. Zaglądnąłem do kabiny (raczej ciasnej) i usłyszałem komentarz: "A jak jakiś mechanik jest niegrzeczny, to tutaj się go zamyka." Więc ten Elf chyba nie jest taki najgorszy.
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 21:05
czatowiec napisał(a):
@Unrealgod - tydzień temu "11" pierwsza i druga złapały ogromne opóźnienie - pierwsza dwadzieścia minut, druga najpierw miała 40, a potem zmalało do 20(...)
YogY napisał(a):
Unrealgod - na dole każdego rozkładu masz napisane, że z powodu utrudnień w ruchu czasy odjazdów mogą ulec zmianie.
OK. Wszystko rozumiem, tylko nie to że ktoś się później dziwi że "źli" mieszkańcy do miasta zamiast "super" KM jadą własnymi samochodami.
kuba203 napisał(a):
(...) w Prokocimiu zostałem wyrzucony z tramwaju i musiałem stracić kolejne 10 minut aż przyjechał kolejny do Bieżanowa.
W takiej sytuacji, jeżeli kierujący nie oddałby mi na miejscu za bilet to zrobiłbym prawdopodobnie dym wliczając media, skargi do magistratu i pozew sądowy.
Chyba że gdzieś w regulaminie jest tez info że nie tylko czas odjazdu ale i kierunek w jakim pojazd się udaje może ulec zmianie.
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 20:54
Po zdjęciach to nie wiem czego tak współczuć. Wygląda po prostu na pojazd który ma sporo miejsc siedzących a bardzo mało stojących, więc jeżeli nie będzie przepełniony to powinno być całkiem znośnie.
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 19:28
Ja się zastanawiam gdzie są odszkodowania dla pasażerów z tytułu nie wywiązania się z umowy przez przewoźnika. Jak pasażer nie wywiąże się z umowy (nie ma biletu) to jest ścigany z całą zaciekłością. Tymczasem jak przewoźnik sobie jeździ gdzie mu się podoba albo pojazd się zatrzymuje w burakach bo dalej jest zatrzymanie to jakoś kierujący się nie kwapi do zwrotu pieniędzy za bilety... Trochę (żeby nie użyć ostrzejszego słowa) pachnie to oszustwem.
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 18:54
Słońce napisał(a):
kuba203 napisał(a):
Notoryczne ostatnio skracanie kursów pod byle pretekstem
Powodem było zapewne zatrzymanie gdzieś w centrum (zapewne na Długiej - przez "ynteligiętnego" kierowcę) a...
A dlaczego nie przez na przykład wyskoczenie z szyn na rozjazdach na tej samej Długiej albo awarię któregoś "nowego" tramwaju, albo jakiś inny powód jak na przykład zasłabnięcie pijaczka i konieczność czekania na karetkę?
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 17:10
Ale to by trzeba chyba też i politykę biletową zreformować. Bo jak ktoś by się musiał przesiadać ze dwa razy to bilety jednorazowe całkiem nie miały by sensu. Tylko większe spektrum biletów czasowych.
dodał: Unrealgod, 12.12.2010 15:32
YogY napisał(a):
Kuba203 - w takim razie w zamian za 522 i inne potworki, dowozówki do tramwaju:P
No i łyżkę do butów w gratisie żeby się drzwi w tramwaju domknęły.
dodał: Unrealgod, 10.12.2010 10:19
Z tego co widziałem to IRy Wrocław - Przemyśl to raczej wagony ciągnięte przez ET22 niż kible. Ale pewnie różnie z tym bywa. Też nie raz jeździłem kiblami czy to do zakopanego (czasowo to jak do warszawy) czy też gdzieś indziej po kraju. No i wiadomo że się od tego nie umiera. Zdarzyło mi się jechać w IC z warszawy na stojąco bo nie było już miejsc i też przeżyłem przecież. Nawet busem gdzie odległość między fotelami jest tak mała że żeby siedzieć przodem do kierunku jazdy, trzeba by sobie nogi amputować, też jeździłem i też mnie to nie zabiło. Jednak jak się chce mówić o jakimś komforcie to te jednostki odpadają. One chyba od początku były projektowane na transport pasażerów na krótkich dystansach. A były projektowane ponad pół wieku temu.
dodał: Unrealgod, 10.12.2010 00:47
Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Ciekawe czy jest możliwy jakiś błąd skryptu czy to po prostu moja pomyłka. Wszystkie zdjęcia które dodawałem równolegle były odpowiednio opisane.
dodał: Unrealgod, 10.12.2010 00:45
بدون جرم.
A co do miejsc parkingowych to spółdzielnie są dla mieszkańców nie na odwrót i jeżeli mieszkańcy potrzebują mieć miejsca parkingowe to wygospodarowanie na nie miejsca kosztem trawnika nie jest chyba jakimś problemem.
Nie można mieć pretensji do mieszkańców że mają samochody. To nie PRL. A jak je mają to wiadomo że gdzieś muszą je parkować.
dodał: Unrealgod, 09.12.2010 19:21
Oczywiście cena jest dobra w IR (albo inaczej, IC to straszna drożyzna) ale nazywanie kibli wygodnymi to trochę przesada. IC ma podstawową przewagę w postaci przedziałów. Poza tym klima, gniazdko do laptopa no i ciasteczko... No i nie raz już wyprzedzałem na jakiejś stacji IR jadąc IC.
dodał: Unrealgod, 09.12.2010 19:09
Przewidując ciąg dalszy tej rozmowy stwierdzam że niektórzy powinni się dobrać w kategorie wagowe i urządzić sobie jakiś turniej. Może było by na co popatrzeć to raz dwa to dość interesująca impreza komunikacyjna by była a trzy to może by się trochę uspokoiło gdzie indziej (znaczy tu)...
dodał: Unrealgod, 09.12.2010 11:49
Ja do warszawy przeważnie jeżdżę IC IIk, raz jechałem IR i nigdy więcej. Podróż trwała dłużej no i chociaż było sporo wolnych miejsc to nie bardzo dało się położyć jak w przedziale, plus co chwila ktoś przechodził i mnie budził.
dodał: Unrealgod, 09.12.2010 09:19
Z Wawy do Białego takim pudłem to musi być super podróż.