Matrycowe światła mijania bardzo dobrze oświetlają drogę, szkoda, że nie ma ich w krótkim odpowiedniku. Nie jestem w stanie zrozumieć po co w tych autach jest tempomat, który kompletnie w mieście nie spełni swej roli, co z kolei powinno być w 12- metrowcu (choćby na wioskach).
Mateusz, w ciągu dnia przejedziesz 100- 200 metrów na tym tempomacie, więc taka jazda mija się z celem... Wieczorami faktycznie jest więcej miejsca, przejedziesz może 500- 700 metrów na tempomacie wracając do zajezdni ale i tak zaraz masz światła, a to ktoś zajedzie drogę lub się wlecze itp itd...
Czatowiec, tak może być, ale z drugiej strony elektryczne Solarisy IV generacji nie mają tempomatu... Trudno stwierdzić jak to rzeczywiście jest...
Tempomat na małe odcinki ... niby bezsens, bo hamowania, itp. ale ...
Nie wiem, jak działają w autobusach. W osobówce ustawiam tempomat, hamuję z jakiegoś powodu, potem jeden przycisk i sam się rozpędza do poprzedniej prędkości i ją utrzymuje. W autobusie spodziewałbym się możliwości ustawienia powiedzmy 50km/h i nawet przy ruszaniu z przystanku możliwości rozpędzenia do zadanej prędkości przez tempomat. Włączenie do ruchu, przycisk i "sam" jedzie.
A i w Krakowie są odcinki całkiem długie, gdzie można na nim jechać.
Powstańców Śląskich: 1,5km
Bora-Komorowskiego 1,5km.
Na 572 od Wiślickiej do Imbramowskiego 4km (ok, są 2x światła po drodze).
W osobówce ustawiam tempomat, hamuję z jakiegoś powodu, potem jeden przycisk i sam się rozpędza do poprzedniej prędkości i ją utrzymuje. W autobusie spodziewałbym się możliwości ustawienia powiedzmy 50km/h i nawet przy ruszaniu z przystanku możliwości rozpędzenia do zadanej prędkości przez tempomat. Włączenie do ruchu, przycisk i "sam" jedzie.
Wszystko to bardzo piękne. Jest tylko jeden niewielki kłopot... Wir w zbiorniku, który się pojawia przy "rozpędzaniu tempomatem".
Czy to wygodne? Tak. Ekonomiczne? Nie.
Maks, no to skoro tak, to możliwe, że wyposażenie standardowe uległo akurat przez ten czas polepszeniu, stąd różnica w pojazdach.
gs, długa prosta nie oznacza, że można jechać non stop ze stałą prędkością bo nie bierzesz pod uwagę sytuacji drogowej np. ilości samochodów. W autobusie tempomat działa tak samo jak w osobówce, typ pojazdu nie ma znaczenia, zasada działania ta sama.
volferssj, jedne, wielkie bzdury... Kwestia wiedzy kiedy lepiej rozpędzić auto z tempomatu a kiedy z ******u gazu i czy bardziej ekonomicznie rozpędzić auto i puścić nogę z gazu by "leciało" siłą rozpędu czy rozpędzić, włączyć tempomat i pozwolić by autobus jechał ze stałą prędkością pobierając niewielką dawkę paliwa. Trudno też nazwać jazdę po mieście ekonomiczną- biorąc pod uwagę autobusy miejskie- ciągłe rozpędzanie i hamowanie- jak nie światła to przystanki, przy eksploatacji wóz swoje musi spalić.