I będzie kolejny bubel tramwajowy, bo ma wyglądać identycznie jak pętla na Makach...

Różnica jest taka, że pętla na Ruczaju już w momencie otwarcia była zbyt mało wydolna w odniesieniu do potoków pasażerskich. Na Pleszowie raz że pętla nie powinna nigdy zostać zbudowana od nowa - albo wcale, albo dalej w Branicach/Wyciążach - i dwa że część z nas może nawet nie dożyć czasów w których pętla przy Igołomskiej stanie się niewydolna. Parę lat temu było głośno o wielkich inwestycjach w tym rejonie, a teraz nawet się o tym nie szepce.

Fakt, budowa nowej pętli teraz w tej formie pokazuje jaka jest kondycja pomysłu wydłużenia tramwaju i rozwoju tego obszaru.

W bieżącej lokalizacji nie ma i nie prędko nie będzie żadnego generatora potoków, który uzasadniałby tramwaj. Albo było całą tą trasę zaorać, albo wybudować pętlę w miejscu gdzie planuje się strefę aktywności gospodarczej czy inne cuda. A tak to nie dość że utrzymuje się pętlę w bezsensownym obecnie miejscu, to jeszcze zapewne nie będzie pozostawiona rezerwa pod wydłużenie trasy. I najpierw, przez kilka(naście) lat tramwaje wciąż będą wozić muchy, by potem kończyć 2-3 przystanki przed wielkimi generatorami potoków. Gdzie sens, gdzie logika...

Tą pętlę przebudowuje się tylko dlatego, że w starej lokalizacji przeszkadzała. Bo w imię budowy drogi 2x(2+1) - dwa pasy na wprost i nieustający prawoskręt - trzeba było połączyć odległe o 300m skrzyżowania w jedno i nowe, hybrydowe skrzyżowanie wyszło akurat na środku pętli autobusowej. No to pętlę trzeba tam zlikwidować, a to się ją wstawi wewnątrz tramwajowej, którą się nieco przesunie, zmieni kształt i zwiększy obszar wewnątrz. A potem się pochwali w mediach że to z myślą o pasażerach.