Strona główna» Komunikacja w Polsce» Nowy Sącz» Ursus CS12E #LU 699ET

Ursus CS12E #LU 699ET

«Poprzednie zdjęcie: Autosan M09LE #208
Następne zdjęcie: Ursus CS12E #LU 699ET»

Ursus CS12E #LU 699ET

Data zrobienia zdjęcia: 22 września 2016 roku (czwartek)
Opis: Nowy Sącz, Rynek. Elektryk tuż po krótkiej przejażdżce wokół Plant. Na płycie Rynku z okazji Europejskiego Dnia bez Samochodu zorganizowano happening pod nazwą ?1:50?. Ustawiono 50 samochodów, żeby pokazać jak wiele miejsca na drogach można zaoszczędzić przesiadając się do jednego autobusu. Obok druga atrakcja Solaris Urbino 12 IV generacji.
Słowa kluczowe: Ursus CS12E #LU_699ET AMZ electric Solaris Urbino_12 #319 MPK_Nowy_Sącz Nowy_Sącz Rynek Warbus Europejski_Dzień_bez_Samochodu
Data dodania zdjęcia: 22.09.2016 22:00, Wyświetleń: 2750, Pobrań: 33, Wielkość pliku: 641.3 KB
Dodał: RadziO_95

Ostatnie komentarze

CzikiBryki69
Użytkownik

Komentarzy: 134
22.09.2016 23:21
Ile będą jeździć po Sączu?
Offline CzikiBryki69
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
23.09.2016 13:33
Czytałem o tej akcji (i podobnych). Taki autobus raczej nie ma 50 miejsc siedzących. Tym bardziej nie ma 250 miejsc (jak przeciętne 50 samochodów). Przyjmując pojemność autobusu na poziomie 85 osób, to odpowiednik pojemności 17 przeciętnych, 5-osobowych samochodów. 17 autek to ciągle zajmuje więcej miejsca od jednego autobusu, ale nie jest to już tak karykaturalna różnica.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Invis
Użytkownik

Komentarzy: 37
23.09.2016 16:01
Tutaj raczej założono, że każdy jedzie sam samochodem 🙂
Offline Invishttp://gsmk.org.pl
czatowiec
Użytkownik

Komentarzy: 1562
23.09.2016 16:15
Unreal - te pokazy nie są karykaturalne, tylko właśnie realistyczne. W rzeczywistości w normalnym ruchu miejskim masz ok. 1,5, max 1,75 osoby na puszkę, a nie 5 osób.
Offline czatowiecczatowiec at gmail.comhttp://shift.org.pl
AndrzejK
Użytkownik

Komentarzy: 4535
23.09.2016 17:10
Mniejsza o to, te pokazy i tak nie wpływają na podejmowanie decyzji transportowych.
Offline AndrzejKandrzej.k1984 at interia.pl
Wypalacz Rafał
Użytkownik

Komentarzy: 5000
23.09.2016 18:47
Przede wszystkim na decyzje transportowe mają wpływ inne decyzje - głównie o zakupie mieszkania/domu bez zastanowienia jak będzie wyglądało w nowym miejscu codzienne życie. Gdzie są zlokalizowane podstawowe usługi (o ile w ogóle są...) itp.
Offline Wypalacz Rafał
rodan
Użytkownik

Komentarzy: 68
23.09.2016 21:21
Jak to jest że Ursusy w Lublinie wyglądają jak Autosany a ten Ursus wygląda jak AMZ?
Offline rodanhttp://flickr.com/fgkm
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
25.09.2016 20:13
@Wypalacz Rafał: Ciekawa obserwacja.
Ostatnio kupiłem mieszkanie (właśnie kończę remont i zaczynam przeprowadzkę). Przyjmowałem różne kryteria poszukiwania, ale specjalnie starałem się unikać myślenia o tym, by mieć jak najlepszy dojazd do pracy. A jest to moja największa potrzeba transportowa.
Z prostej przyczyny: Z pracodawcą się nie ożeniłem i nie wiem ile jeszcze popracuję w obecnym miejscu. Podobnie moja żona. Nawet jeżeli nie zmienię pracodawcy, to ten może przenieść biuro. Mogę też niedługo potrzebować dojeżdżać do żłobka, później przedszkola, szkoły.
Nie zamierzam przy każdej zmianie potrzeb transportowych. Liczę pomieszkać przynajmniej dekadę w nowym miejscu, nawet jeżeli do pracy będę dojeżdżał do Katowic. No, może gdybym mieszkanie wynajmował
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
Wypalacz Rafał
Użytkownik

Komentarzy: 5000
25.09.2016 20:23
Unrealgod napisał(a):
@Wypalacz Rafał: Ciekawa obserwacja.
Ostatnio kupiłem mieszkanie (właśnie kończę remont i zaczynam przeprowadzkę). Przyjmowałem różne kryteria poszukiwania, ale specjalnie starałem się unikać myślenia o tym, by mieć jak najlepszy dojazd do pracy. A jest to moja największa potrzeba transportowa.
Z prostej przyczyny: Z pracodawcą się nie ożeniłem i nie wiem ile jeszcze popracuję w obecnym miejscu. Podobnie moja żona.


Z pracodawcą na ogół mało kto zawiera związek sakramentalny - tyle że za kilka(naście) lat okaże się że jednak ani ty nie zmieniłeś pracy, ani praca się nie przemieściła.

Unrealgod napisał(a):
Nawet jeżeli nie zmienię pracodawcy, to ten może przenieść biuro. Mogę też niedługo potrzebować dojeżdżać do żłobka, później przedszkola, szkoły.


A nie lepiej było kupić mieszkanie tam gdzie w pobliżu jest żłobek, przedszkole, szkoła, sklepy i inne usługi? A nie tylko elegancki płotek dookoła bloku, jak to niestety bywa na ogół przy nowych inwestycjach 🙁 Może drożej by Cię wyszło przy zakupie, ale później zawsze byś zaoszczędził na czasie, paliwie 😉

Unrealgod napisał(a):
Nie zamierzam przy każdej zmianie potrzeb transportowych. Liczę pomieszkać przynajmniej dekadę w nowym miejscu, nawet jeżeli do pracy będę dojeżdżał do Katowic. No, może gdybym mieszkanie wynajmował


Chyba coś pominąłeś w pierwszym zdaniu 😉
Offline Wypalacz Rafał
Unrealgod
Użytkownik

Komentarzy: 5520
25.09.2016 20:43
Zależy jakiego typu pracę się wykonuję. W mojej branży zmiana pracodawcy co kilka lat nie jest niczym niezwykłym. Czasy kiedy spędzało się całe życie zawodowe w jednym zakładzie odchodzą do lamusa.
Czy nie było by lepiej? Ano może było by. Tylko trzeba by najpierw trafnie przewidzieć jakie to będą potrzeby. Sklepy otwierają się i zamykają. Podobnie żłobki i przedszkola (kolejna reforma szkolnictwa nadchodzi). Może się okazać że będę potrzebował regularnie odwiedzać rodziców (kiedy będą starsi i potrzebujący opieki), teściów czy innych członków rodziny. Może będę potrzebował jeździć regularnie do kochanki, albo na stację dializ. Jak to przewidzieć dziś?
Najbliżej do wszystkiego jest w centrum (gdzie ze względu na ograniczenia w poruszaniu mieszkać nie chciałem), tyle że ceny za metr kwadratowy potrafią być o kilka tysięcy wyższe. No i starsze budownictwo więc droższe utrzymanie później (ogrzewanie, fundusz remontowy).
Nie podobają mi się te nowoczesne, grodzone osiedla. Najmniej podoba mi się mieszkanie okno w okno z sąsiadem.
Nie wiem ile mieszkań już kupowałeś, ale nie jest to wcale prosty proces.
Offline Unrealgoddeocentro at gmail.com
czatowiec
Użytkownik

Komentarzy: 1562
25.09.2016 20:48
Unrealgod napisał(a):
Zależy jakiego typu pracę się wykonuję. W mojej branży zmiana pracodawcy co kilka lat nie jest niczym niezwykłym. Czasy kiedy spędzało się całe życie zawodowe w jednym zakładzie odchodzą do lamusa.
Czy nie było by lepiej? Ano może było by. Tylko trzeba by najpierw trafnie przewidzieć jakie to będą potrzeby. Sklepy otwierają się i zamykają. Podobnie żłobki i przedszkola (kolejna reforma szkolnictwa nadchodzi). Może się okazać że będę potrzebował regularnie odwiedzać rodziców (kiedy będą starsi i potrzebujący opieki), teściów czy innych członków rodziny. Może będę potrzebował jeździć regularnie do kochanki, albo na stację dializ. Jak to przewidzieć dziś?
Najbliżej do wszystkiego jest w centrum (gdzie ze względu na ograniczenia w poruszaniu mieszkać nie chciałem), tyle że ceny za metr kwadratowy potrafią być o kilka tysięcy wyższe. No i starsze budownictwo więc droższe utrzymanie później (ogrzewanie, fundusz remontowy).
Nie podobają mi się te nowoczesne, grodzone osiedla. Najmniej podoba mi się mieszkanie okno w okno z sąsiadem.
Nie wiem ile mieszkań już kupowałeś, ale nie jest to wcale prosty proces.

Ale to chodzi o ogólną tendencję. Na zachodzie widać bardzo, że budownictwo potrafi lawinowo wzrastać, jak na jakimś terenie w planach są linie transportu zbiorowego i infrastruktura potrzebna do życia codziennego. A u nas większość osób buduje się, a potem naprawdę się gimnastykuje, żeby odebrać dzieci ze szkoły, zrobić zakupy i pracować.
Offline czatowiecczatowiec at gmail.comhttp://shift.org.pl
gs
Użytkownik

Komentarzy: 240
25.09.2016 23:10
O tym jak ludzie nie myślą kupując mieszkania/domu można by duuuużo pisać (choćby o tym, jak na osiedlu gdzie kiedyś mieszkaliśmy sąsiedzi "nie wiedzieli" co mieli na mapach będących załącznikiem do aktu notarialnego).
Nie zmienia to faktu, że warto zwracać uwagę na dostępność do komunikacji. I to nie chodzi tylko o kwestię, jaki będzie dojazd do pracy - bo mówimy na początek o dwóch osobach, które mogą pracować w zupełnie różnych rejonach Krakowa. Nie pisząc o zmianach lokalizacji tej samej firmy.
Bardziej chodzi o to, aby DZIECI miały możliwość poruszania się komunikacją. Ale nie w kontekście:
Wypalacz Rafał napisał(a):
A nie lepiej było kupić mieszkanie tam gdzie w pobliżu jest żłobek, przedszkole, (...)

bo żłobków nie ma zbyt wielu (więc byłoby się naprawdę mocno ograniczonym), a i do przedszkola dziecku nie tak łatwo się dostać. Chyba, że mówimy o prywatnych - to ok.
Natomiast ważne staje się to, gdy dziecko zaczyna szkołę i staje się bardziej samodzielne. Jeżeli jest (w miarę) sensowna komunikacja, to dzięki temu (trochę) mniej czasu trzeba poświęcać np. na odbieranie ze szkoły. Albo na dowożenie na zajęcia pozalekcyjne.

Co do tego:
Wypalacz Rafał napisał(a):
Może drożej by Cię wyszło przy zakupie, ale później zawsze byś zaoszczędził na czasie, paliwie 😉

szczera prawda. Tylko mało kto tak liczy. Wiele osób traktuje koszt paliwa jako coś stałego, co nie jest zależne od niczego. Nie uwzględnia więc tego, że "tańszy" dom 10km od Krakowa to są wyższe koszty dojazdów. A już całkiem "zapomina", że po kilku latach zostaną zwielokrotnione przez kursowanie tam i z powrotem z dziećmi.
Offline gs
AndrzejK
Użytkownik

Komentarzy: 4535
26.09.2016 15:27
Jeśli ktoś nie jest nastawiony na dom i zadowoli się mieszkaniem, to w miastach nie brakuje lokalizacji na stałe bezpiecznych jak chodzi o infrastrukturę społeczną i transport zbiorowy. Nie zawsze najszybszy do centrum i innych dzielnic, ale chociaż przewidywalny. I wcale nie są to najdroższe lokalizacje.
Offline AndrzejKandrzej.k1984 at interia.pl
Przemek
Użytkownik

Komentarzy: 800
26.09.2016 17:07
rodan napisał(a):
Jak to jest że Ursusy w Lublinie wyglądają jak Autosany a ten Ursus wygląda jak AMZ?
Bo Ursusy dla Lublina powstały sprzed okresu współpracy z AMZ. A powyższy egzemplarz powstał we współpracy z AMZ.

No i lubelskie Ursusy to Bogdany z elektryczną zabudową, a nie Autosany.
Offline Przemekhttps://transportnews.eu/