Byłem ostatnio w Gdańsku, patologią jest to że nie ma tam prxejscia naziemnego centralnie przed dworcem, tylko trzeba przechodzić pod ziemia jak szczury :/
Byłem ostatnio w Gdańsku, patologią jest to że nie ma tam prxejscia naziemnego centralnie przed dworcem, tylko trzeba przechodzić pod ziemia jak szczury :/
Nie wiem gdzie tu patologia. Można przejść od razu z peronów na przystanki czy na drugą stronę. Jedyny problem to że przejście nie jest na wprost i sporo ludzi wychodzi na powierzchnię jednymi schodami, żeby zaraz schodzić z powrotem drugimi.
Nie wiem gdzie tu patologia. Można przejść od razu z peronów na przystanki czy na drugą stronę. Jedyny problem to że przejście nie jest na wprost i sporo ludzi wychodzi na powierzchnię jednymi schodami, żeby zaraz schodzić z powrotem drugimi.
W Gdańsku nie ma możliwości przedostać się z peronów dalekobieżnych na przystanki tramwajowe bez pokonywania schodów. W Krakowie mimo wszystko jest taka możliwość.