Strona główna» Komunikacja na Świecie» Boliwia» Mi Teleférico

Mi Teleférico

«Poprzednie zdjęcie: Toyota 1363YUY
Następne zdjęcie: Dodge #793AHN»

Mi Teleférico

Data zrobienia zdjęcia: 16 listopada 2014 roku (niedziela)
Opis: La Paz, stolica Boliwii, to jedyne miasto na świecie, gdzie podstawę komunikacji miejskiej stanowić będą kolejki linowe. Docelowo planowane jest otwarcie ośmiu linii - każda oznaczona będzie innym kolorem. To znakomity pomysł, bo metropolia położona jest na dnie doliny, a dzielnice mieszkalne - na wyjątkowo stromych zboczach okalających ją gór. Co zresztą widać w tle zdjęcia.

Projekt nosi prostą nazwę "Mi Teleférico", czyli "Moja Kolejka Linowa".

Na fotografii cmentarz miejski w La Paz i przechodząca nad grobami kolejka (linia czerwona). Swoją drogą, ten cmentarz to miejsce absolutnie niezwykłe, bo na jakiej innej nekropolii znajdziecie grób w kształcie domku dla lalek? Zainteresowanych zapraszam na bloga, gdzie publikuję dużą fotorelację z tego miejsca: http://www.stacjafilipa.pl/2015/10/31/pochowek-w-domku-dla-lalek-czyli-niezwykly-cmentarz-w-boliwii/
Słowa kluczowe: Boliwia Ameryka_Południowa kolejka_linowa kolej_linowa kolejka_gondolowa La_Paz cmentarz
Data dodania zdjęcia: 23.11.2015 22:23, Wyświetleń: 1680, Pobrań: 22, Wielkość pliku: 487.9 KB
Dodał: FF

Ostatnie komentarze

Wypalacz Rafał
Użytkownik

Komentarzy: 5000
23.11.2015 23:34
Hmm, tylko czy La Paz czasem nie leży w strefie aktywnej sejsmicznie? Bo w razie trzęsienia ziemi to perspektywy pasażerów takije kolejki nie są najlepsze...
Offline Wypalacz Rafał
FF
Użytkownik

Komentarzy: 198
23.11.2015 23:51
Masz rację, jakoś nigdy o tym nie pomyślałem. Trzęsienia ziemi w Boliwii są rzadsze i mniej groźne niż w Chile, tym niemniej nieciekawie byłoby zawisnąć i poznać co to znaczy niechciany rollercoaster...
Offline FF
Sudi
Użytkownik

Komentarzy: 3364
24.11.2015 02:01
Pyt. nr 1: czym przemieszałeś się po kontynencie, samolotem czy samochodem?
pyt. nr 2: Czy w La Paz odczuwałeś już jakieś zmiany w organizmie spowodowane wysokością n.p.m. ?
pyt. nr 3: jak w Boliwii wygląda nastawienie miejscowych do turystów? Nie próbował nikt Cię okraść albo naciągnąć na targu czy w sklepiku?
pyt. nr 4: czy da się dogadać z miejscowymi w innym języku niż hiszpański?
i wreszcie ostatnie pyt nr 5: byłeś na Salar de Uyuni 🙂 ?

Oczywiście świetne fotki, z niecierpliwością czekam na więcej 🙂 .
Offline Sudi
vear
Administrator

Komentarzy: 2461
24.11.2015 09:25
Czy La Paz rzeczywiście jest jedyne? Gruzińska Cziatura sprawia podobne wrażenie, choć tam system jest wiele starszy (a ja sam żałuję że przy ostatniej wizycie w Gruzji tam nie zdążyłem zajrzeć).

Ja dodam ze swoich doświadczeń (z Uyuni, bo dalej się nie zapuściłem), że sprzedawcy widząc turystów, do tego niespecjalnie mówiących po hiszpańsku, bardzo lubią windować ceny (bo pisanych cen przy towarach zazwyczaj w sklepach po prostu nie ma). A nie znając hiszpańskiego, można się dogadać co najwyżej na migi 😉
Offline vearkolodziej.radoslaw at gmail.comhttps://airlinepl.info
FF
Użytkownik

Komentarzy: 198
24.11.2015 09:40
O matuchno, ale zestaw!

1.Samolotem, autobusem, pociągiem, autostopem, koniem 🙂

2.To jest dobre pytanie. La Paz leży na wysokości nawet 4200 m npm., więc tak, ta wysokość jest odczuwalna. Ale co ciekawe, byłem w tym mieście czterokrotnie na przestrzeni dwóch lat i:
- za pierwszym razem po prawie miesięcznej aklimatyzacji w Peru, czułem się świetnie,
- za drugim razem podobnie,
- za trzecim razem wylądowałem samolotem, to był szok, uczucie schodzenia z pokładu jak po narkotykach, wirował świat i wszystko odczytywało się w spowolnieniu; miałem wrażenie, że bardzo długo wypowiadam słowa, na nic nie miałem siły, codziennie rano mocny ból głowy,
- za czwartym razem skończyłem z romantycznym selfie z maseczką tlenową na twarzy 😏

3.Boliwia to jest kraj indiański, a Indianie ogólnie są raczej zamknięci i niezbyt chętnie otwierają się przed przybyszem. Trochę opisuję to tutaj: http://www.stacjafilipa.pl/2015/06/14/boliwijski-targ-czarownic-z-wizyta-w-sklepiku-diabla/ (sorry za kolejny link, nie chcę spamować, tylko konkretnie odpowiedzieć 😉 ). Naciąganie jest na porządku dziennym, jak miejscowi widzą białą twarz, to automatycznie windują ceny.

4.W 95% NIE, angielski tylko w najbardziej turystycznych punktach.

5.Oczywiście 🙂

Dzięki za komplement, mam nadzieję, że wyczerpująco odpowiedziałem.
Offline FF
FF
Użytkownik

Komentarzy: 198
24.11.2015 09:43
Vear, ale - bez urazy - Cziatura to jest niewielka sowiecka dziura na końcu świata, a La Paz to kilkumilionowa metropolia z ogromnymi perspektywami. Masz rację, trochę się zapędziłem ze słowem "jedyne". Ale ciężko porównywać te dwa miasta, tym bardziej że wiele kolejek w Cziaturze ma jednak charakter przemysłowy 🙂

Co nie zmienia faktu, że baaaaaardzo chętnie bym te gruzińskie kolejki kiedyś zobaczył... 😉

A w ogóle widziałem tylko dwa Twoje zdjęcia z Ameryki Południowej - szkoda, że tak mało.
Offline FF
vear
Administrator

Komentarzy: 2461
24.11.2015 13:20
No niewątpliwie nie jest to identyczny przypadek, ale jednak rozwiązanie ma wiele podobieństw... i też muszę się tam jeszcze kiedyś wybrać 🙂

A skoro już mnie tu wywołałeś do tablicy, to w wolnej chwili postaram się i ja coś z Ameryki Południowej powrzucać.
Offline vearkolodziej.radoslaw at gmail.comhttps://airlinepl.info
AndrzejK
Użytkownik

Komentarzy: 4535
24.11.2015 16:13
kolej_linowa, kolejka_linowa. Kolejka górska ma już u nas inne konotacje 😛
Offline AndrzejKandrzej.k1984 at interia.pl
FF
Użytkownik

Komentarzy: 198
24.11.2015 17:13
Ożesz, aż mi wstyd.
Offline FF